#SiemionOdSerca: Miodosytnia to to nie jest

siemion-slask

- Odczuwam, że wciąż trwa jakiś impas, jest pewien marazm związany z grą Cracovii. Z punktu widzenia kibica jest tak jak zwykle: walczymy, żeby "grać dobrze", chcemy ten sezon "dograć do końca", nie walczymy w zasadzie o nic, bo te punkty zdobywamy bardzo mozolnie. Myślę, że miejsce szóste to dla nas w tej chwili bariera nie do przekroczenia. Nie wierzę w żaden bardziej optymistyczny scenariusz – pisze na Terazpasy.pl Tomasz Siemieniec , były piłkarz i kierownik Cracovii.

Remis ze Śląskiem i znowu niedosyt

Wszyscy, łącznie ze mną, przed meczem ze Śląskiem martwili się o to, że gramy z rywalem, który walczy o utrzymanie - można się było spodziewać, że będzie źle. Choć mieliśmy z tyłu głowy te dwa mecze z Legią i Stalą, po których można było mieć nieco większe nadzieje. Ja liczyłem na remis i mogę powiedzieć, że się w tych obliczeniach nie pomyliłem.

Natomiast co do samego meczu to zaskoczyły mnie kolejne roszady w składzie i per saldo znów na koniec zostałem z uczuciem niedosytu. Nie wiem do końca z czego się biorą tak liczne zmiany składu wyjściowego, to ciągłe rotowanie zawodnikami - ja rozumiem, że kontuzje i kartki robią swoje, ale mam wrażenie, że moglibyśmy jednak zdecydować się na większą stabilność podstawowej jedenastki i podejrzewam, że taka stabilność by nam nie zaszkodziła.

siemion-slask

Mecz zaczął się dość przeciętnie - dość podobnie do tego, co obserwowaliśmy w meczu ze Stalą. Niby to my chcieliśmy grać, mieliśmy swoje sytuacje - przede wszystkim Jugas, najlepszy gracz w pierwszej połowie! - a znów straciliśmy zupełnie kuriozalną bramkę z kategorii "gol z niczego", po kilku własnych błędach. Mało tego - w podobny sposób mogliśmy stracić jeszcze jedną bramkę!

Trudno więc po takiej połowie było o zadowolenie z naszej gry, skoro przegrywaliśmy 0:1 i fakt, że Śląsk grał "piach" nie tylko nie poprawiał nam humoru, ale wręcz przeciwnie. Tym bardziej, że w sumie w pierwszej połowie działo się mało, mecz sam w sobie był raczej wyrównany.

Na szczęście weszliśmy w drugą odsłonę spotkania dużo lepiej i wtedy już dominowaliśmy, mieliśmy dużo sytuacji bramkowych - szybko też doprowadziliśmy do wyrównania. Niesamowicie aktywny był przede wszystkim Kakabadze, który dla mnie po raz kolejny zasłużył na miano gracza meczu. Widać też było jak bardzo szukają się na boisku: Kakabadze, Rakoczy, Oshima i Konoplyanka.

W drugiej połowie dobrze spisał się też dwa, czy trzy razy Niemczycki, choć gol na 0:1 moim zdaniem akurat mocno go obciążał. Byliśmy stroną prowadzącą grę, graliśmy naprawdę fajnie, ale gdy w końcówce w Śląsku pojawili się zmiennicy - zwłaszcza Jastrzembski - to i oni mieli swoje pięć minut.
 Podsumowując: moim zdaniem w przekroju całego meczu było średnio.

Wyjazd do Warty i... prognoza na ten sezon

Czeka nas teraz wyjazd do Wielkopolski, gdzie zmierzymy się z Wartą. Podopieczni trenera Szulczyka grali swój zaległy mecz z Wisłą Płock w środę - przegrali wprawdzie, ale ogólnie prezentują się bardzo dobrze. Jedyne więc w czym można upatrywać naszego sprzymierzeńca to ich zmęczenie graniem co 3-4 dni. oczywiście Warta to nie jest przeciwnik, który nam odpowiada - te wyniki mamy różne, ale najczęściej jednak niekorzystne dla nas. Byłoby miło, gdybyśmy w Grodzisku wygrali i mogli się nadal emocjonować walką "o coś", ale jestem realistą i uważam, że nie w tym sezonie.

Odczuwam, że wciąż trwa jakiś impas, jest pewien marazm związany z grą Cracovii. Z punktu widzenia kibica jest tak jak zwykle: walczymy, żeby "grać dobrze", chcemy ten sezon "dograć do końca", nie walczymy w zasadzie o nic, bo te punkty zdobywamy bardzo mozolnie. Myślę, że miejsce szóste to dla nas w tej chwili bariera nie do przekroczenia. Nie wierzę w żaden bardziej optymistyczny scenariusz, bo nie widzę symptomów, byśmy mieli nie iść tym tropem co do tej pory, czyli: wygrana – remis - porażka. Według mnie miejsca pucharowe są już rozdzielone pomiędzy Raków, Legię i Lecha i tak się zakończy ten sezon jeśli chodzi o medale, a miejsce czwarte zapewne przypadnie w udziale Pogoni, lub Widzewowi.

I martwię się tym, że kolejny sezon gramy "na przeczekanie", "na trwanie w Ekstraklasie". Chciałbym, żeby to wyglądało inaczej, ale niestety mamy kolejny taki sam rok. Ogólnie nikt nie ma chyba tak wielkich oczekiwań, żebyśmy koniecznie walczyli z Rakowem o mistrzostwo, bo trzeba być realistą, ale nie można też godzić się na ten męczący minimalizm. Każdy przyjąłby łyżkę dziegciu w beczce miodu, ale nasza sytuacja jest raczej odwrotną proporcją tych dwóch substancji.

Rezerwy nie idą na awans, U-17 zdobywają punkt z Legią

Rozpoczęły się wiosenne rozgrywki trzeciej ligi i nasza drużyna - tak jak pisałem wcześniej - potwierdziła, że zamierza się szybko wypisać z gry o awans. Jestem przekonany o tym, że mamy za słabą, zbyt wąską kadrę by realnie konkurować z Wieczystą, czy Stalą. Ten pierwszy mecz utwierdził mnie w moim przekonaniu, choć porażka 0:1 może nie jest wysoka, to fakt jest faktem, a nasze straty do liderujących zespołów wynoszą już 4 punkty. I będą się zwiększać - nie mam co do tego wątpliwości. Myślę, że w tym sezonie szybko wylądujemy w środku tabeli, być może z lekkim wskazaniem na górną połówkę - i tyle.

Ruszyły też na nowo rozgrywki U-17, gdzie drużynę przejął mój kolega z drużyny "Pasów", Paweł Szwajdych. Już na pierwszy rzut oka widać znaczącą zmianę, bo "obowiązkowe" miejsce w podstawowym składzie stracił syn oskarżonego Jakuba T. - żaden z wcześniejszych trenerów na taki ruch się nie zdobył. Zobaczymy jak Pawłowi pójdzie dalej z tym niełatwym zadaniem utrzymania zespołu, ale pierwsze wrażenie zrobił dobre także dlatego, że chłopakom udało się zremisować z liderem tabeli, Legią. Wprawdzie był to mecz u siebie, ale żeby należycie docenić ten remis trzeba dodać, że Legia w tym sezonie rozegrała 17 meczów i dopiero po raz trzeci straciła punkty. Nadal tracimy jednak cztery punkty do zajmującej pierwsze miejsce nad strefą spadku Resovii - długa droga przed nami do tego, by wyjść na prostą, ale trzeba trzymać kciuki.

Gall Anonim przejmuje Cracovię

Chciałbym się jeszcze dowiedzieć jakież to nowe osoby zaistniały teraz w naszym Klubie, bo słyszałem, że jest już dwóch panów - jeden odpowiedzialny za finanse i drugi odpowiedzialny za rzeczy techniczne, ale nikt tych panów nie przedstawia oficjalnie, nikt nie mówi czym oni się zajmują, jaki jest ich rzeczywisty zakres kompetencji. Wszystko dzieje się w kuluarach, wszystko się odbywa za zamkniętymi drzwiami...

Niestety, w tak dużej organizacji jak klub sportowy tego rodzaju metody są nieskuteczne - tak się po prostu nie da funkcjonować. Nie może być tak, że do zarządzania Cracovią przychodzą jacyś ludzie, ale ci ludzie chcieliby pozostać anonimowi. W efekcie niby są jakieś zmiany, ale ich nie ma, niby Jakuba T. nie ma, bo jest zawieszony, ale jest - bo nie jest odwołany, ktoś przejmuje obowiązki Jakuba T., ale nie wiadomo kto... To jest słabe, to jest mało poważne.

Nam potrzeba transparentności, potrzeba nam jasnego sygnału, że faktycznie zaczynamy uzdrawiać całą sytuację, że pojawiają się zmiany i że są to zmiany na korzyść. Uważam, że błąd popełniony niegdyś przez Pana Profesora - błąd polegający na oddaniu całkowitej władzy w ręce jednej osoby - tylko nam zaszkodził i teraz konieczna jest restrukturyzacja całej tej zniszczonej struktury. Natomiast jest to jednocześnie szansa, żeby następnych błędów już nie popełniać.
 
 PS: Chciałbym raz jeszcze zwrócić uwagę na zagrożenie wynikające z pozbycia się przez Miasto Kraków WSZELKICH udziałów w MKS Cracovia. Mam wrażenie, że nikogo to nie obchodzi, nikomu nie zależy na tym, żeby choćby 5% akcji zostało w rękach Miasta. Kiedyś, przed ponad dwudziestu laty środowisko kibicowskie potrafiło zabezpieczyć byt Cracovii. Dzisiaj bierność może spowodować, że przegramy przyszłość "Pasów".

Tomasz Siemieniec „Siemion”

Od redakcji:  

  • #SiemionOdSerca  – [poprzednio: „Okiem (byłego) kierownika”] - to stałe miejsce na Terazpasy.pl w którym Tomasz Siemieniec, były piłkarz i kierownik Cracovii, dzieli się swoimi obserwacjami i przemyśleniami na temat najstarszego Klubu w Polsce.
  • Jeśli chciałbyś zabrać publicznie głos w tej lub innej sprawie interesującej dla kibiców Cracovii prześlij swój tekst  na adres: admin/at/terazpasy.pl. Najciekawsze artykuły, listy i felietony opublikujemy. Redakcja zastrzega sobie jednocześnie prawo do skracania nadesłanych tekstów.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

A ja tam wierzę w rezerwę...

Myślę, że mogą się włączyć w grę o awans
Wieczysta to jakaś patologia futbolu. Gość pozbierał za grube pieniądze zawodników z nazwiskami do III ligi i wcale nie jest tak, że ono mają jakąś wielką przewagę nad resztą.

A jeśli chodzi o syna Jakuba T. to jak dla mnie pada tu sugestia, że on miał miejsce w składzie, dzięki ojcu, bo wszyscy się go bali posadzić na ławce. Ale nie tak dawno, bo w lutym, dostał powołanie do U-16, to jak się ma jedno do drugiego? To chyba coś tam umie jak dostał powołanie Równie dobrze można by powiedzieć, że obecny trener może nie lubić Jakuba T. i teraz sadza na ławie jego syna. Bo syn Jakuba T. dostał powołanie do U-16 po około 3 miesiącach po zatrzymaniu jego ojca, czyli powołania do U-16 po znajomościach nie mógł już dostać.

Zaloguj aby komentować

cracovio

powiedzmy sobie szczerze cracovia jest słaba w słabej ekstraklasie,nie mamy czego szukać europie,lech poznań wygrywa w 3 lidze europejskiej troszkę wyżej przegrywamy taka jest polska ekstraklasa

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.