#SiemionOdSerca: Gdzie jest Cracovia z pierwszej rundy?

siemion-radomiak

- Indywidualnie wyglądamy znacznie słabiej. Te jednostki, które miały nas ciągnąć, przechodzą regres, a następców nie widać. Brak alternatyw – zarówno personalnych, jak i taktycznych. Jesteśmy łatwi do rozszyfrowania – pisze na Terazpasy.pl Tomasz Siemieniec , były piłkarz i kierownik Cracovii.

Coś trudno mi było się zabrać do podsumowania przegranego meczu z Radomiakiem. Czy to ten sam marazm, jaki przydarzył się drużynie w tym roku, dotyka i mnie? Może to „Pilchowa depresja”, jakże nam, kibicom Cracovii, nieobca? Mimo to już startuję, już się rozpędzam…

Jakże piękny dzień – 8 marca, Dzień Kobiet, słoneczny. Żal nie skorzystać z oferty Ekstraklasy i nie obejrzeć na żywo, na najpiękniejszym stadionie w Polsce, takiego spotkania. Zjawiłem się w okolicy Ziemi Świętej już o 12:00, spotkałem wielu fanów naszego klubu, porozmawiałem, wymieniłem się opiniami i stwierdziliśmy: na następnym meczu i tak spotkamy się ponownie w tym miejscu, bez względu na wynik.

Chyba trochę oddaje to klimat, z jakim mierzy się w tym sezonie kibic Cracovii – kibic cierpliwy, kibic wierny, kibic mamiony. Tak wiele można o tym pisać, ale ta „dola garbata” niestety przykleiła się do nas od lat i nie wygląda na to, żeby w tym sezonie było inaczej. Na stadionie takich fanatyków jak ja jest wielu, na sektorze D są wszyscy. Jestem tam, bo tam moje miejsce – w pasiastej koszulce czekam na…

Mecz – znowu w zmienionym składzie, kolejne zmiany, roszady, przestawienia. Co ciekawe, przy tak wąskiej kadrze rotacje są ogromne. Co o tym myśleć? Wydaje się, że trener metodą prób i błędów dochodzi do tego, który zawodnik ma grać. Dobrze, ale dlaczego robi to w meczach ligowych? Czyż nie od tego są zgrupowania, sparingi, treningi? Czy musimy się uczyć na własnych błędach?

Jedyne usprawiedliwienie dotyczy nowych zawodników – po prostu trener dostaje ich, jak zwykle, za późno. Ale jeśli się na to godzi, to teraz sam cierpi.

siemion-radomiak

OK, o czym to było? A tak, mecz… Wiedzieliśmy, w jaki sposób gra Radomiak – jak jest chimeryczny, słabszy w obronie, popełniający błędy, lepszy w ataku. Zdawało się od początku, że to my, faworyt, narzucimy swoje warunki, ale lepiej lekcję odrobił przeciwnik – wycofany, kontrolujący nasze „próby” ataku pozycyjnego. Z trybun wyglądało to jak piknik przy pięknej pogodzie – niby fajnie, ale nuuuuuudaaaaaa. Błędy po obu stronach, właściwie w każdym elemencie, walka w środku pola, chociaż w zwolnionym tempie. Dwaj bokserzy, którzy walczą, ale tak naprawdę bez pomysłu i niechcący zrobić sobie kuku.

Niby my aktywniejsi, nawet strzelamy bramkę, ale najgroźniejsze akcje – nasze i przeciwnika – to wyrzuty z autu i zamieszanie z nimi związane. To trochę świadczy o poziomie meczu. Trzeba jeszcze odnotować fantastyczną interwencję Madejskiego po aucie i strzale głową – i pierwszą połowę mamy za sobą.

Myśleliśmy: „W szatni to się będzie działo, po przerwie to ich rozniesiemy”. Zaczyna się druga część spotkania. Bum! I na początku dostajemy bramkę… po naszym rzucie z autu. Wolski właściwie od połowy boiska sam biegnie z piłką (nie kiwa) i przez nikogo specjalnie nie niepokojony wbiega w pole karne i strzela po długim rogu sprzed naszego obrońcy… (to jego pierwszy gol w tym sezonie). To się obudziliśmy.

Później – właściwie to samo. Marazm i zniechęcenie, a właściwie nie ma o czym pisać. Do wszystkiego dochodzi jeszcze gol radomian w doliczonym czasie i gwizdek końcowy. Statystyki meczowe na korzyść przeciwnika, mental też, poziom meczu odwrotnie proporcjonalny do pogody (chyba tylko z niej wszyscy się cieszyli).

Indywidualnie wyglądamy znacznie słabiej. Te jednostki, które miały nas ciągnąć, przechodzą regres, a następców nie widać. Zawodników, o których trzeba się martwić, jest wielu – Hasic, Källman, Kakabadze… właściwie większość. Nie widać planu na przyszłość – wręcz przeciwnie, z meczu na mecz drużyna wygląda coraz gorzej. Brak alternatyw – zarówno personalnych, jak i taktycznych. Jesteśmy łatwi do rozszyfrowania.

Niestety, nie umiemy zaproponować zmiany taktycznej. Na przykład – próbujemy bezskutecznie wielu dośrodkowań, mimo że w tym momencie niewiele nam z nich wychodzi. Ustawienie z Hasicem na skrzydle też nie trybi. Współpraca Van Buren – Källman trochę jak Załęski – Trump: niby chcą, ale im się nie układa…

Może trzeba zmienić ustawienie? Może poprzestawiać zawodników? Od tego mamy trenera i sztab, a drużyna powinna umieć reagować na grę zaproponowaną przez przeciwnika. Do tej pory szło nam bardzo dobrze w jednym i tym samym ustawieniu (mowa o pierwszej rundzie), ale teraz przeciwnicy nas rozpracowali, a my nie potrafimy zaskoczyć ich czymś nowym. Więc niestety – idzie nam, jak idzie.

 

Była szansa na dociągnięcie do czołówki, a tymczasem zaczyna nas doganiać dół tabeli. Teraz kolejny mecz, w którym drużyna ma wiele do udowodnienia – sobie i nam, kibicom. Mecz z zespołem, który od kilku lat okrzepł w czołówce i walce o puchary, choć boryka się z problemami (zarządowo-finansowymi).

Dodatkowo – my, kibice, po raz pierwszy od wielu lat będziemy obecni na stadionie w Szczecinie. A wiemy, jak tam nas „kochają” i w jakiej atmosferze będziemy grać i kibicować. Na tak długą drogę powrotną najlepszym lekarstwem byłyby trzy punkty wywiezione z paprykarzowego, nowego stadionu.

Do zobaczenia w Szczecinie. My ciągle wierzymy, że przyjdzie lepszy czas…

PS.  Niech komuś nie przyjdzie na myśl, że my, kibice, z jakiegoś powodu się zniechęcimy. Przeżywamy to nie po raz pierwszy, ale w nowej rzeczywistości (zmiany w zarządzie, brak Tabisza i Bałdysa, widmo nowego sponsora) mieliśmy nadzieję na NOWE.

Pozdrawiam szczególnie Panie z okazji Dnia Kobiet – jakże miło było zobaczyć piękne Cracovianki.

Tomasz Siemieniec „Siemion”

Od redakcji:  

  • #SiemionOdSerca  – [poprzednio: „Okiem (byłego) kierownika”] - to stałe miejsce na Terazpasy.pl w którym Tomasz Siemieniec, były piłkarz i kierownik Cracovii, dzieli się swoimi obserwacjami i przemyśleniami na temat najstarszego Klubu w Polsce.
  • Jeśli chciałbyś zabrać publicznie głos w tej lub innej sprawie interesującej dla kibiców Cracovii prześlij swój tekst  na adres: admin/at/terazpasy.pl. Najciekawsze artykuły, listy i felietony opublikujemy. Redakcja zastrzega sobie jednocześnie prawo do skracania nadesłanych tekstów.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.