Siemion od serca: Sezon dograć i zapomnieć

siemion-od-serca-po-gorniku

Udało nam się wspiąć trochę w tabeli, ale niech to nam nie zaciemni obrazu całości. My przecież mieliśmy w tym roku grać o Puchar Polski i walczyć o puchary – z tych planów nie zrealizowaliśmy niczego i w dodatku nie mamy też drużyny – pisze na Terazpasy.pl Tomasz Siemieniec , były piłkarz i kierownik Cracovii.

Chwała za bramkę i za utrzymanie

W meczu z Górnikiem do przerwy wyglądaliśmy lepiej od nich, choć wydaje mi się, że stało się tak bo trener Brosz trochę przekombinował ze składem – zagrał właściwie bez napastnika. Można więc powiedzieć, że była to bardziej wina Zabrza, które w ataku nie było groźne, nie stwarzało sytuacji, niż nasza zasługa. Mimo wszystko bajzel na boisku był jednak z obu stron: Zabrze wyglądało w tym bardzo źle, my na ich tle trochę lepiej. Ale fakt, że do przerwy byliśmy drużyną lepszą. Nie robiliśmy cudów, ale byliśmy lepsi i dało się to oglądać.

Co trzeba oddać zespołowi, to bardzo fajna była nasza akacja bramkowa. Można by nawet napisać, że ta akcja wyglądała jak „nie nasza” - my takich bramek w tym roku nie strzelamy. Po prostu: niespodziewanie ładny gol. Cieszy też, że nie był to przypadkowy gol – tak jak na przykład z Płockiem, czy z Lechem – tym razem to było zaplanowane, przemyślane: od „Lucka” przez każde kolejne podanie. No ale kluczowe było w tym wszystkim podanie Alvareza – to on zrobił najwięcej, dał tej akcji finezję i właściwe tempo.

siemion-od-serca-po-gorniku

Niestety, po przerwie wszystko się zepsuło. Zmiany ponownie uważam za bardzo dziwne. Pisałem już o tym i znów było to samo: Loshaj, defensywny pomocnik, wchodzi na pozycję ofensywnego pomocnika. Wygląda tam źle. Potem jest przesuwany na lewą pomoc – tam dalej wygląda źle. W tym czasie mamy na ławce dwóch bocznych pomocników, a my tam na bok przesuwamy defensywnego pomocnika. Jak to można komentować?

W drugiej połowie wyglądaliśmy bardzo, bardzo źle i mieliśmy furę szczęścia, że Górnik nie zremisował tego meczu, a może nawet że go nie wygrał. Zabrze po przerwie było zdecydowanie lepsze i miało kilka sytuacji by to przekuć na gole.

Można o tym meczu jeszcze powiedzieć, że pośród wszystkich defensywnych pomocników na boisku Sylwester Lusiusz wyglądał najlepiej – zwłaszcza jeśli chodzi o grę do przodu. Nie będę go nadmiernie chwalił, bo też nie było z jego strony jakichś fajerwerków – podanie przy akcji bramkowej było ok ale to w zasadzie wszystko co zapamiętałem – ale jednak zagrał kolejny dobry mecz.

Druga rzecz na plus – jeśli mielibyśmy się takich plusów w tym wszystkim doszukiwać – to Alvarez, który po raz kolejny udowadnia, że od strony piłkarskiej jest przygotowany, że potrafi grać. Niestety jednocześnie widać, że ten sam Alvarez nie jest przygotowany do grania od strony fizycznej. Jeśli jednak zagrywa mu się piłkę do nogi, nie zmusza się go do nadmiernego i zbędnego biegania to on umie ładnie zagrać, rozegrać, dobrze się zastawić. Ale wciąż 60 minut to jest maks tego, ile może przebywać na boisku.

Z mniej korzystnych rzeczy: z Górnikiem dużo gorzej wyglądał Pelle i ogólnie większość drużyny wyglądała tak jak w całym tym sezonie, czyli słabo. Do tego z każdą zmianą graliśmy coraz gorzej – oni mieli sytuacje, a my „wiliśmy się” na boisku, nie wiedząc co robić, jak biegać...

Podsumowując: największą naszą chlubą w tym meczu była ta bramka i fakt, że tym meczem się utrzymaliśmy.

Cieszmy się, że to jest sezon przejściowy i że spada tylko jedna drużyna, bo na następny sezon bez jakichś grubszych zmian to moim zdaniem znowu będziemy walczyć o to samo, co w tym roku.

Bezsens konferencji z przesyłanymi pytaniami

Uważam, że konferencje prasowe, gdzie pytania przesyłane są mailem nie mają wielkiego sensu. Dlaczego? Bo nie ma nawet możliwości skorygowania takiego pytania, nie ma możliwości zabrania głosu i wejścia w dyskusję. Jeśli odpowiedź jest nie na temat – to tyle, po prostu jest. Nikt nie może powiedzieć: „Halo, ale przecież zupełnie nie o to pytałem”.

Dam przykład: padło pytanie o to dlaczego jesteśmy na ostatnim miejscu w klasyfikacji ProJunior. Odpowiedzią było tłumaczenie, że Kanach – kontuzja, Lusiusz – kontuzja, że Strózik słabiej wygląda... Zadający pytanie dziennikarz mógłby to skorygować (gdyby była taka techniczna możliwość, lub gdyby był na miejscu) mówiąc, że żaden z wymienionych piłkarzy nie jest zaliczany do ProJunior! No ale nie może. I teraz: co ma zrobić ktoś, kto zadał to pytanie? Powinien chyba napisać, że uzyskana odpowiedź była nie tyle nawet wymijająca, co po prostu nieprawdziwa. No bo po co takie pytanie ma być zadawane? Po to, żeby usłyszeć jakieś bzdety, a potem podawać je bez weryfikacji?

Mnóstwo jest też na tych konferencjach trenera Probierza odpowiedzi pod tytułem: „już odpowiadałem na to pytanie”. I co z tego, skoro na te pytania padają odpowiedzi nie na temat, albo też odpowiada się na te pytania nie wprost?

To jest trochę też „prztyczek” w stronę dziennikarzy. Bo ja rozumiem, że gdy dostaje się rzeczową odpowiedź na zadane pytanie, to się ją publikuje i nie wchodzi się w polemiki. Ale jeśli odpowiedź jest taka, jak te odpowiedzi – czyli nie na temat, albo wręcz fałszywa – no to też jakoś trzeba się z tym zmierzyć, jakoś o tym poinformować. Bo inaczej szkoda całej tej pracy, jeśli nie zweryfikuje się pod kątem faktów odpowiedzi na swoje własne pytanie. No ja bym się w każdym razie czuł głupio, gdybym zadał jakieś pytanie, a dostał odpowiedź na inne.

Jeszcze inna kwestia z tych konferencji to zwalanie wszystkiego na covid i na kontuzje. Wszyscy wiedzieli, że covid jest i że piłkarze będą chorować – ten sezon zaczynaliśmy już po obostrzeniach. Wszyscy wiedzą też, że kontuzje się przytrafiają. Nie rozumiem więc tłumaczeń, że to nas zaskoczyło, że nie spodziewaliśmy się takiego przebiegu wypadków.

I jeśli my nie jesteśmy przygotowania na takie wydarzenia, to znaczy, że nie jesteśmy w ogóle przygotowani do sezonu. A już tłumaczenie, że nie wszyscy mają równą formę – to już jest dla mnie strzał w stopę, bo przecież to sztab szkoleniowy odpowiada za formę zawodników, za to, żeby wszyscy byli przygotowani na sto procent. Ja rozumiem, że jest splot sytuacji, ale albo coś jest tu nie tak ze szkoleniem, albo z samym doborem zawodników.

Obawiam się zresztą, że w następnym sezonie też będą kontuzje i niewykluczone, że będzie również covid. Ciekawe więc, czy wytłumaczenia te pozostaną nadal aktualne.

Pro Junior i Anty Junior

Na ławce zasiadł znów Zaucha, który przez tyle czasu był odstawiony do rezerw za jeden błąd. Teraz – tadam! - nagle powraca do osiemnastki meczowej. Teraz już chyba nie będzie wyjścia: trzeba będzie spróbować tych naszych młodych zawodników, którzy będą młodzieżowcami w następnym sezonie. Tyle tylko, że teraz to już jest trochę „pic na wodę fotomontaż”. Jesteśmy utrzymani i teraz możemy sobie poeksperymentować. Możemy zrobić wszystko: nawet wystawić jedenastu juniorów, żeby sobie podreperować statystykę Pro Junior. Całe dwa mecze eksperymentów.

Ale my mamy przecież na ławce chłopaków, których mogliśmy już wcześniej próbować. Dlaczego inne drużyny walczące o utrzymanie mogły w ten sposób grać – wpuszczając takich chłopaków - a my nie mogliśmy? Tym bardziej, że na Pro Junior można nieźle zarobić: nie dość, że zarobi się z kasy Ekstraklasy, to jeszcze jeśli wypromuje się zawodników w tak młodym wieku, to może przyjść także dodatkowy zarobek na transferach. To już jest teraz czysty biznes. Tymczasem my nie promujemy nikogo – u nas grają zawodnicy, którzy muszą grać.

Końcówka ligi i świętowanie tego co da się świętować

Zobaczymy jak będą wyglądały nasze kolejne mecze. Udało nam się wspiąć trochę w tabeli – minęliśmy obie Wisły – ale niech to nam nie zaciemni obrazu całości. My przecież mieliśmy w tym roku grać o Puchar Polski i walczyć o puchary – z tych planów nie zrealizowaliśmy niczego i w dodatku nie mamy też drużyny.

Co do tych, których walka już nas bezpośrednio nie dotyczy: myślę, że ligę opuści Podbeskidzie. Sądzę, że ten ostatni przegrany mecz z Piastem w Gliwicach przesądził. Musiałby się wydarzyć naprawdę nieprawdopodobny zbieg okoliczności, żeby Stal, lub Wisła Płock były jeszcze w zasięgu zespołu trenera Kasperczaka – przy czym warunkiem absolutnie koniecznym by był na to cień szans są w tym wypadku dwa zwycięstwa Bielska w dwóch ostatnich meczach.

Płock jest fatalną drużyną – grają tragicznie, punktów maja mało – ale myślę, że oni jednak zdołają się utrzymać. Nie życzę Podbeskidziu spadku, ale na pewno sprawa jest dla nich ciężka. Czkawką pewnie odbija im się teraz ta sytuacja, gdy w ostatniej minucie meczu z nami ich zawodnik trafił w słupek. Gdyby dziś mieli dwa punkty więcej ich szanse byłyby inne.

Ale jak spojrzeć na walkę drużyn o utrzymanie można powiedzieć, że ten kto gra dobrze traci punkty, a ten kto gra słabo – punkty zdobywa. Stal w spotkaniu z Zagłębiem Lubin była świetna i przegrała 0:2, z Lechem przez cały mecz nie zrobiła „sztycha” i w doliczonym czasie gry strzeliła dwa gole. Ogólnie rzecz biorąc wygląda to wszystko jak wyścigi żółwia z dżdżownicą – jakby nikt nie chciał się utrzymać.

Nie wiem kto ukuł to powiedzenie o „sezonie przejściowym”, ale widać, że wszyscy zobaczyli, że skoro jedna drużyna w tym sezonie spada to nie warto specjalnie się wysilać. W efekcie jest w tej lidze obecnie dużo bardzo słabych drużyn, cała liga jest bardzo słaba. W obecnym sezonie zazwyczaj oglądamy wyjątkowo kiepskie widowiska – i to w wykonaniu większości drużyn.

Teraz wypada nam dograć ten sezon Ekstraklasy, zapomnieć o nim, świętować 115-tą rocznicę założenia Cracovii i to są w najbliższym czasie najważniejsze rzeczy.

Dorzuciłbym jeszcze może do tego kwestię utrzymania drużyny rezerwowej w III lidze. Ostatnio bardzo dobrze zagraliśmy z Wisłą Sandomierz – wygraliśmy zdecydowanie 6:2 (a mogliśmy wyżej!), byliśmy lepsi, fajnie się to oglądało. Chcąc grać w Ekstraklasie musimy mieć rezerwy przynajmniej na tym poziomie, który mamy teraz. I musimy tam też dawać pograć graczom z Ekstraklasy, a nie chować ich gdzieś i potem robić sobie problemy z utrzymaniem.

Grupy młodzieżowe też wymagają od nas większego zainteresowania, bo to, że najprawdopodobniej będziemy musieli szukać transferu młodzieżowca to wskazuje na deficyty w grupach juniorów. A można by to było przecież robić inaczej.

Tomasz Siemieniec „Siemion”

Od redakcji:  „Siemion od serca” – [poprzednio: „Okiem (byłego) kierownika”] - to stałe miejsce na Terazpasy.pl w którym Tomasz Siemieniec, były piłkarz i kierownik Cracovii, dzieli się swoimi obserwacjami i przemyśleniami na temat najstarszego Klubu w Polsce.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

???

Jak to czytam i kibiców, że ten sezon to wielka porażka, bo mieliśmy grać o puchary to dla mnie trochę śmieszne. Przed przyjściem Probierza to co sezon graliśmy o puchary czy zdobycie PP, że teraz nie zdobycie trofeum czy nie dostanie się do pucharów to porażka? Z tego co pamiętam to w XXI wieku przed przyjściem Probierza to dwa razy byliśmy na 4 miejscu, raz na 7 i raz na 8 i to były 4 najlepsze sezony. I co, że z jakiegoś juniorpro są pieniądze z PZPN? Jak powołują zawodników do reprezentacji młodzieżowej to też PZPN płaci. Czyli grajmy może samymi juniorami i młodzieżowcami. I za miejsce w tabeli znów płaci TV, a jak jest szansa zajęcia 9 miejsca to moim zdaniem trzeba grać o to, a nie nagle wystawiać na 2 ostatnie mecze samych juniorów, by sobie statystyki w jakimś juniorpro podciągać na siłę. Siły w ofensywie to nie mamy, tu są potrzebne wzmocnienia, ale czy nie mamy całej drużyny? Akurat jeśli chodzi o zawodników defensywnych to brakuje jedynie konkurenta dla Rapy, zwłaszcza, że jeszcze chyba wróci Jablonsky. W 14 meczach przed zimą zdobyliśmy 21 punktów, czyli średnia 1,5 punktu na mecz. W tym momencie w 14 meczach po zimie mamy 15 punktów, czyli 1.07 punktu na mecz. W ostatnich 6 meczach zdobyliśmy 11 punktów, czyli średnia 1,83 punktu na mecz. I dlaczego niby dobra końcówka ma zaciemniać jakiś obraz? Może obraz zaciemnia fatalny start po zimie? Zresztą jak się obserwuje Probierza to wychodzi, że jak on ma za dużo czasu na przygotowania to zalicza falstart zawsze. Początek pierwszego sezonu falstart, drugiego to samo. Potem było 4 miejsce i gra w pucharach, krótsze przygotowania i początek dobry, potem zima i może nie jakiś wielki falstart, ale w drugiej rundzie już mniej punktów zdobytych. Teraz przed sezonem znów krótkie przygotowania i 21 punktów na 14 meczów, czyli dobry wynik z tymi zawodnikami. W przerwie znów dłuższe przygotowania i znów falstart, a potem nadrabianie strat. Dlatego w przerwie na reprezentacje, gdy było 8 meczów do końca i prawie wszyscy tu wieszczyli spadek, a niektórzy nawet twierdzili, że meczu nawet jednego nie wygramy do końca, ja pisałem, że moim zdaniem zdobędziemy około 12 punktów do końca sezonu. Mamy w tym momencie 11. Probierz błędy popełnia, te falstarty to jego wina i tez wynikają z jakiś błędów. Ale dużym plusem jest to, że potrafi drużynę dźwignąć z takiej sytuacji. U nas zrobił to już aż 3 razy. Gdzie np. Ulatowski czy Szłatow nie potrafili to zrobić ani raz. Poczekajmy do końca sezonu, do zdobytych punktów doliczmy na końcu +5 i zobaczmy na jakim miejscu byśmy wtedy byli, a potem oceńmy czy ten sezon to wielka porażka. Probierz nie tylko tłumaczy się, że covid czy - 5 punktów, ale też mówi, że dużo kontuzji do tego. I w sumie jak się tak patrzy to covid dotknął wszystkich, ale -5 punktów na start czy tylu kontuzji, albo strat kluczowych zawodników przed sezonem i na samym początku to już wszyscy tak nie mieli.

Kibic1995

Wcale grono nie zostało poszerzone o moją osobę. Nigdzie nie napisałem że wylecimy. Napisałem natomiast że drużyna wpadła w korkociąg bo wpadła co nie? nagle z siedmiu punktów przewagi nad Podbeskidziem zrobiło się dwa. Co to nie była prawda? i wcale mecz 0:3 z Lechią w tamtym sezonie to nie był jedyny beznadziejny mecz. Było ich wiele. Alwarez- też myślałem że będzie to duże wzmocnienie ale kiedy? jak przychodził po pierwszym meczu też ale potem to była wielka bryndza i po raz kolejny napiszę że chodziło mi o wypowiedź Probierza w przerwie zimowej że nie potrzebuje wzmocnień. Mówi to w momencie kiedy w 14 meczach napastnicy strzelają mu łącznie dwie bramki, Łącznie! Jestem zadowolony że zostaje ale na Boga! niech zrozumie że nie jest Bogiem. Niech zejdzie na ziemię bo każdy mylić się może ale tylko człowiek mądry przyznaje się do błędu. A Ja Krytykował będę jak na to zasłuży i chwalił też będę jak na to zasłuży nie należę do tych co na siłę tkwią przy swoim. Opierdol lub pochwały z moich ust będą leciały. ZAWSZE! Co do tego 4:0 to pomarzyć zawsze Ci wolno, mnie wystarczy 1 lub 2:0

Zaloguj aby komentować

Kibic1995

Przyznam Ci się, że w pewnym momencie straciłem wiarę w utrzymanie, zwłaszcza gdy padały dziwne wyniki w innych meczach. To minus pięć okazało się jednak dużym balastem w połączeniu z taką a nie inną gra, choć do wtopty z Lechią nic na to nie wskazywało.
Nie nazwałbym tego histerią, ale niech będzie:)
Na szczęście udało się po raz kolejny, choć chyba z wielkim trudem to Probierzowi skleić i tu szacun, pomimo że osobiście jego sposób bycia jest dla mnie irytujący.
Wygląda na to, że zostanie dalej. Jeśli tak się stanie to mam nadzieję, że w on jak i reszta w klubie wyciągnie wnioski i wcieli je w życie bo takich wahań jak tą i poprzednią wiosną być nie powinno. Jeśli chodzi o ten sezon, to w jakiś sposób jeszcze jestem w stanie to zrozumieć - szereg różnych nieszczęść ale w poprzednim to już nie. I piszę tu o lidze a nie o pucharze.
Fajnie by było na koniec puknąć Wartę tak z 4-0 na poprawę nastroju :)

Zaloguj aby komentować

Moby dick

Dwa lata temu gdy to samo grono histeryków (teraz poszerzone o ciebie i ZET-a) wieszczyło katastrofę, tylko wtedy do zimy mieliśmy nic nie wygrać, też mi się wyliczanki sprawdziły (prawie, bo drużyna nawet więcej zdobyła i teraz też liczę, że wygramy z Wartą i będzie więcej niż wyliczyłem). Prawda jest taka, że mogliśmy np. przegrać z Podbeskidziem u siebie czy zremisować z Górnikiem, gdyby nie dozą szczęścia. Ale z drugiej strony mogliśmy wygrać z GTS-em dwa razy, raz gdyby nie Stefański, drugi raz gdyby nasi zawodnicy nie zepsuli sytuacji jak ci z Podbeskidzia i Górnika z nami. Mogliśmy wygrać, ze Śląskim, gdyby nie głupi błąd czy wygrać na Stali czy na Legi gdyby nie znów brak skuteczności, choć na Legii mogliśmy też przegrać, bo Pekhard też miał sytuacje. Mogło być mniej punktów, mogło więcej. Jest tyle ile jest. Obserwuje polska ligę lata i dla mnie było oczywiste, że o wiele większą szansa jest, że się podniesiemy niż spadniemy. Probierz akurat potrafi naprawić to co spieprzy przed runda czy sezonem w trakcie jego trwania. A, że mówił o serii zwycięstw (trochę lepsza skuteczność i seria mogła być) czy o grze o wysokie cele to inna sprawa, ja myślę, że to zagrywki psychologiczne w stosunku do drużyny. Brakło w tym sezonie zdecydowanie siły w ofensywie i oczywiście to idzie na konto Probierza. Choć ja nie przypominam sobie jak była wiadomość, że przyjdzie Alvarez, że to cienias. Wydawało się, że to będzie dobry transfer i ten gość strzeli z 10 bramek w sezonie. Ja się przyznaje, z tak myślałem. Ciut lepsza ofensywa to całkiem możliwe, że gralibyśmy w finale o obronę PP. Ale wyszło jak wyszło, myślę, że następny sezon będzie lepszy.

Zaloguj aby komentować

Kibic1995

Może jest i z czego sie pośmiać ale to probierz wygadywał jak to on, że gramy o nie wiadomo co. Jeszcze przed rundą wiosenną bredził o serii zwycięstw.
Nikt z nas kibiców tego sobie nie wymyślił. Oczywista oczywistością jest, że paru kluczowych graczy wypadło, plaga remisów i nagle... to minus 5 mogło być gwoździem do trumny w połączeniu z innymi przypadkowymi i sprokurowanymi przez siebie nieszczęściami. Wyliczanki z punktami mozna robić. Fajna zabawa. Sprawdzają się lub nie. Tobie sie sprawdziły, choć różnie się to wszystko mogło sie ułożyć nawet w tym ostatnim meczu. Na szczęście mamy już widmo spadku poza sobą ale wcale nie było ono tak zupełnie nierealne i możemy w miarę na luzie te 2 ostatnie mecze oglądać. Pytanie co dalej z tym wszystkim. Jak wrócą kontuzjowani i Jablonsky (czy do końca roku ta dyskwalifikacja?) kadra bedzie trochę mocniejsza, natomiast zaplecze nadal bladziutkie nawet jeśli o 20 meczową chodzi

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

Tomek

Lubię Cię w dużym stopniu się z tobą zgadzam ale czasem pie....sz jak potłuczony. Myślę że przemawia przez Ciebie złość że musiałeś odejść. Czasem myślę że im gorzej w Cracovii tym bardziej ty jesteś szczęśliwy. Na przykład żałujesz że Podbeskidzie w ostatniej minucie nie strzeliło nam gola. Zatrzęsło mną gdy to przeczytałem, albo że powinni grać juniorzy. Tylko zapominasz że w Cracovii na dzień dzisiejszy nie ma takiego! Też oglądam wszystko jak leci i oświadczam niema! W dodatku że priorytetem było utrzymanie. To że ty wymieniasz takie czy inne nazwisko to po prostu bzdura i moim zdaniem zemsta za to że musiałeś odejść.To że teraz w tych ostatnich dwóch meczach powinni grać juniorzy bo jesteśmy utrzymani to już trener powiedział że nie było by fer-ply. i ja się z tym zgadzam. Piast dał nam Utrzymanie i spokój na ostatnie dwa mecze i co jak chcesz mu za to odpłacić? wpuszczając juniorów na dwa mecze z jego konkurentami? Co do słupka w ostatniej minucie z Podbeskidziem to my też wcześniej głupio potraciliśmy bramki choćby ze Śląskiem też w końcówce gdzie Sadiković zamiast grać sędziował. Probierz porobił wiele błędów ale z tymi piłkarzami to inny trener też by nic nie wskórał. A czy ty jako kierownik drużyny nie masz sobie nic do zarzucenia? bo ja mam kto miał pilnować spraw piłkarzy ? kto miał zadbać o to by rodzina Ćiovlo dostała przedłużenie pobytu trener? czy kierownik drużyny? kto na inaugurację osłabił Cracovię bo odejście Ciovilo było dużym osłabieniem. Ale ty pilnowałeś żeby na treningu sobie pograć z piłkarzami pierwszej drużyny a nie spraw które do ciebie należały. Który trener na to by sobie pozwolił żeby kierownik drużyny mu na treningu profesjonalnym biegał z piłkarzami za piłką zamiast pilnować swoich spraw.

Zaloguj aby komentować

-5pkt

Ciągle tylko słyszę że zaczynaliśmy z -5 punktami i dlatego między innymi tak się sprawy potoczyły kompletna bzdura gdyby np Legia zaczynała z -5 walczyła by o mistrzostwo każda wymówka dobra czytałem właśnie o dochodach comarchu no to panie Filipiak pora na zbudowanie naprawdę drużyny walczącej o jakieś wyższe cele a nie utrzymanie no chyba że takie są priorytety

mlody69

To, że Comarch miał dobry dochód oznacza tylko tyle, że będzie ciut więcej pieniędzy, bo Cracovia dostaje stały procent od dochodów, ale jakoś diametralnie więcej pieniędzy nie będzie.

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.