Okiem (byłego) kierownika: Kibicem Cracovii się jest, a nie bywa!
Szacunek dla wszystkich, którzy pojechali na mecz do Płocka. Cóż, nie ma co rozdzierać szat, teraz nowy mecz i nowy kurs na zwycięstwo. Pomimo porażki pamiętajmy, że Kibicem Cracovii się jest, a nie bywa! – pisze były piłkarz i kierownik Cracovii Tomasz Siemieniec .
Ta ostatnia sobota, ach ta ostatnia sobota. Termin zdawało by się idealny, przeciwnik także ( Wisła Płock w głębokim dołku). My w roli faworyta opromienionego laurem siedmiu zwycięstw pod rząd. Czego jeszcze chcieć ? No cóż, chcieliśmy więcej jeszcze więcej , chcieliśmy poczuć się jak Cracovia za najlepszych czasów, czasów Kałuży, Różankowskiego czy Sperlinga.
Na mecz pojechaliśmy niestety bez Javiego i Budzika co dało się dostrzec od pierwszej minuty spotkania. Płocczanie byli od początku bardziej zdeterminowani, szybsi, dokładniejsi i stwarzali sobie sytuacje. Do przerwy byliśmy cieniem zespołu z ostatnich meczy (PESKOVIC, tylko on ustrzegł nas przed większymi stratami do przerwy), przeciwnik strzelił gola i nie wykorzystał kilku stuprocentowych sytuacji (jedna przypadkowa sytuacja z naszej strony). Przecierałem wzrok i po cichu liczyłem że po przerwie w szatni coś zaiskrzy i wrócimy do gry.
W przerwie za Dimuna wchodzi Piszczek wzmacniamy siłę ataku, dalej nie wygląda to najlepiej. Tracimy następnego gola po fantastycznym strzale Borysiuka. Nic nie świadczy o tym, aby miało się coś zmienić na naszą korzyść ale…
Do akcji wkracza rezerwowy Piszczu, fantastycznie dochodzi do trudnego podania, wygrywa pozycję z Dźwigałą, a jemu nie pozostaje nic tylko faulować. Rzut karny (chwila trwogi) wykorzystuje Cabrera, choć trudno tu mówić o pewnym strzale (SKUTECZNY to słowo mi się nasuwa). I w końcu dla nas słoneczko zaświtało, jedziemy! 12 minut później RADOŚĆ - fantastyczne podanie w pole karne wykorzystuje niesamowicie skoncentrowany Piszczek i na 20 minut przed końcem mamy 2-2 i gramy w jedenastu na dziesięciu! To nie koniec emocji, bramkę strzela Wisła (szczęśliwie VAR wychwycił faul na Alexie), ponowne ostrzeżenie (kilkuminutowa słowna przepychanka z arbitrem, czerwona kartka dla zawodnika z Płocka) i gramy dalej.
Wtedy BUM, strata z prawej strony boiska, wrzutka w nasze pole karne, zamieszanie i karny dla przeciwnika ( gramy 11-stu na 9-ciu). Przegrywamy w Płocku w SZALONYM MECZU, ale pokazujemy że nawet wtedy kiedy nie idzie trzeba się z nami liczyć. Na plus dla nas, ciągła fenomenalna postawa w bramce Peskovica i trafione zmiany.
SZACUNEK DLA WSZYSTKICH KTÓRZY POJECHALI NA MECZ DO PŁOCKA. Emocje, wahania nastrojów i przebieg spotkania na pewno nie pozwolił im zmarznąć a doping dla CRACOVII było słychać podczas całego meczu. Cóż, nie ma co rozdzierać szat, kilka ostrych słów w szatni, teraz nowy mecz i nowy kurs na zwycięstwo. Pomimo porażki pamiętajmy, że Kibicem Cracovii się jest, a nie bywa!
A my Kibice spotykamy się w sobotę i zdzieramy gardła dla NASZEJ CRACOVII bo chcemy wreszcie się #poczucjakmistrzowie . Chcemy wygrywać, nareszcie wygrać z… (rzucić jej tą wypominaną kłodę pod nogi) i walczyć o najwyższe cele.
BO CRACOVII KIBICOWAĆ POWÓD DO DUMY!
PS. Ja już zapisałem się na mecz derbowy A Wy? J
Tomasz Siemieniec
Od redakcji: „Okiem (byłego) kierownika” to stałe miejsce na Terazpasy.pl w którym Tomasz Siemieniec – były piłkarz i kierownik Cracovii - dzieli się swoimi obserwacjami i przemyśleniami na temat najstarszego klubu w Polsce.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Tylko bic bravo
Kurczak37
12:47 / 10.03.19
Zaloguj aby komentować