Niedosyt wyostrzył tylko apetyt
Cracovia, po efektownym 6:0 z Radomiakiem, wydawała się być faworytem meczu z Lubinem. I choć z jednej strony wyjazdowy remis 1:1 to nie jest najgorsza rzecz, jaka się "Pasom" przydarzyła w tym sezonie, to jednak trudno przełknąć żal wobec dwóch straconych punktów. Dwóch straconych punktów, których wywalczenie było naprawdę blisko i na które krakowska jedenastka solidnie pracowała.
"Gazeta Wrocławska" dobitnie podsumowała mecz "Miedzowych" z Cracovią, pisząc, że Zagłębie oszukało przeznaczenie . Trener Zieliński także stwierdzał po spotkaniu w Lubinie, że podobne odczucia mają i jego piłkarze. Nie ukrywam, że w szatni panuje spory niedosyt - mówił na konferencji pomeczowej.
Zamiast jednak rwać sobie włosy z głowy warto zastanowić się dlaczego "Pasom" nie udało się wygrać kolejnego meczu wyjazdowego - w obecnym sezonie takie zwycięskie wyjazdy odnotowali "Biało-Czerwoni" tylko dwa razy: w Łodzi, z ŁKS-em i w Radomiu, z Radomiakiem.
- Myślę, że musimy być bardziej skuteczni, bo mieliśmy trzy, może cztery okazje - może nie stuprocentowe, ale dobre, czyste okazje - w rozmowie z klubową telewizją Cracovii analizował powody niedosytu po wizycie w Lubinie strzelec wyrównującego gola, Atanasov - Tych okazji nam nie brakowało. Mam nadzieję, że popracujemy nad ich finalizacją i w piątek, w meczu z Piastem będziemy skuteczniejsi - konkludował.
Z drugiej jednak strony optymizmu dodaje obecnie fakt, że Cracovia strzeliła już tej wiosny 7 bramek, czym statystyki ataku i tak udało się jej bardzo mocno podreperować. O ile na zakończenie roku "Pasy" ze swoimi 22 zdobytymi golami legitymowali się 10. atakiem Ligi, obecnie ten atak jest już na miejscu 7. i traci zaledwie dwa gole do napadu Legii i Śląska. Nadzieję kibiców, a zapewne również sztabu szkoleniowego musi budzić też oczywista konstatacja, że sytuacje bramkowe podopieczni trenera Zielińskiego stwarzają sobie na wiosnę z dużo większą łatwością, niż robili to jesienią.
Cracovię ogląda się też przyjemniej, gdy zespół stara się budować akcje konsekwentną wymianą podań, a repertuar zagrań nie jest ograniczony li tylko do poszukiwania napastników długim podaniem, lub mniej lub bardziej przemyślanym dośrodkowaniem.
- Od początku rundy czujemy, że jesteśmy dobrze przygotowani i do Gliwic jedziemy po trzy punkty
- zapewniał jeszcze w sobotę Atanasov i oby tym razem ten plan udało się zrealizować.
Cracovia w tym sezonie zdołała już przełamać kilka niekorzystnych serii; między innymi serię meczów na własnym boisku bez zwycięstwa, która trwała od 11 sierpnia do 20 grudnia. Obecnie zespół ma już całkowicie inną serię meczów u siebie: dwa zwycięstwa z rzędu i to przy imponującym stosunku bramek w owym dwumeczu - 8:0.
Na wyjazdowe zwycięstwo drużyna "Pasów" czeka od 30 września 2023 roku, niech zatem mecz w Gliwicach będzie równie udanym przełomem w "trzypunktowych delegacjach", co grudniowe zwycięstwo nad Legią w odbudowie "twierdzy przy Kałuży".
Paweł Mazur „depesz”
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Piast
wlad
09:27 / 21.02.24
wład
mały
12:04 / 21.02.24
Zaloguj aby komentować
moje przemyślenia
mały
12:01 / 21.02.24
Zaloguj aby komentować
Zaloguj aby komentować