#KijWmrowisko: Piszta co chceta, czyli układ idealny

#Kijwmrowisko-warta

Przed stu laty nikt nie mógł sprawdzić co sądzą inni – pięć minut po zakończeniu meczu nie było gdzie zweryfikować jego przebiegu, nie można było sprawdzić strzelców bramek, ani obejrzeć powtórek, by dokładniej przeanalizować ich okoliczności. (…) Dziś to wszystko niby jest prostsze, a jednak problemy są w gruncie rzeczy podobne  – pisze w swoim felietonie red. Paweł Mazur .

Podobnie chaotycznej, bezmyślnej gry u "Cracovii" nie pamiętają bywalcy matchowi chyba od szeregu lat. –  pisze "Przegląd Sportowy" po meczu ze Sturmem Bielsko wygranym przez Pasy 3:0.
Tymczasem "Ilustrowany Kurier Codzienny" ten sam mecz komentuje następującymi słowy:
Pod względem kombinacyjnym Cracovia przeszła samą siebie. Dawno nie widzieliśmy tyle zrozumienia się całej drużyny jak wczoraj. Piłka szła jak „po sznurku” aż do pola bramkowego .

No i komu uwierzyć w tej sytuacji?

#Kijwmrowisko-warta

Przyznam, że cytat specjalnie wybrałem z meczu, który odbył się przed stu laty. Ale proszę wierzyć mi na słowo: takich zestawień zarówno wtedy, jak i dziś można odnaleźć całe mnóstwo.
Oczywiście czasami można przypuszczać, że dochodzi do celowego zafałszowania (z różnych względów, o których pisać tu nie sposób), ale też nie ma powodu by nie uwierzyć, że najczęściej było to (i wciąż jest) "obiektywne" zafałszowanie.

Przed stu laty nikt nie mógł sprawdzić co sądzą inni – pięć minut po zakończeniu meczu nie było gdzie zweryfikować jego przebiegu, nie można było sprawdzić strzelców bramek, ani obejrzeć powtórek, by dokładniej przeanalizować ich okoliczności. Było wiele autentycznych przeszkód – zwłaszcza dla mało spostrzegawczych i słabo się orientujących.

Dziś to wszystko niby jest prostsze, a jednak problemy są w gruncie rzeczy podobne.

Oto z niekłamanym zdziwieniem odkryłem po meczu Cracovii z Wartą, że... – tutaj również posłużę się jednym tylko cytatem, bo ma on dla mnie wydźwięk humorystyczny:
Od samego początku obie strony narzuciły niezłe tempo. (...) Zwycięstwo po jednej bramce nie oddawałoby tego, jak dobrze była dzisiaj dysponowana Cracovia.

Przyznam, że przeżyłem lekki szok poznawczy gdy przeczytałem o tym, czego byłem świadkiem. Tym bardziej, że zacytowana powyżej opinia z portalu Weszło wcale nie stała w sprzeczności z innymi opiniami przewijającymi się w głównych mediach. Przez moment miałem nawet ochotę włączyć retransmisję tego spotkania, by przyjrzeć się jeszcze raz tej wyjątkowo dobrej dyspozycji Pasów i niezłemu tempu narzuconemu przez oba zespoły (sic!), które umknęły najwyraźniej mej uwadze.

Po chwili zdałem sobie jednak sprawę, że z całą pewnością widziałem w tym sezonie lepsze mecze Cracovii – lepsze mecze, które wygrała, jak choćby ten z Termalicą, lepsze mecze, które zremisowała, jak na przykład ten z Pogonią, a nawet lepsze mecze, które zakończyły się porażką Pasów, by wymienić tu starcie ze Śląskiem.
Wówczas dobre słowa pod adresem podopiecznych trenera Probierza były dość wstrzemięźliwe, wręcz nieśmiałe. Tymczasem rzęsisty deszcz pochwał spada na zespół po meczu dość przeciętnym i to z pozbawionym zębów przeciwnikiem, który po po omacku prowadzi poszukiwania sztucznej szczęki.

Przed teatralnymi stwierdzeniami "o tempora, o mores" hamuje mnie na szczęście spojrzenie wstecz na taki mecz jak ten z bielskim Sturmem, w którym Cracovia mogła grać jednocześnie najbardziej chaotycznie i bezymślnie od szeregu lat  ale też przechodząc samą siebie, imponując zrozumieniem całej drużyny piłką chodząca jak po sznurku .

Jak widać nie każdy, kto pisze, lub komentuje mecze piłkarskie, wie co pisze i mówi.
Bogu jednak dzięki: każdy, kto to robi może sobie zawsze wytłumaczyć, że zasada ta dotyczy jego oponenta.
Tak było, jest i trudno przypuszczać, że w przyszłości mogłoby się to zmienić.

Tym sposobem wszyscy "są kryci" i występować obok siebie mogą dwie, niejako alternatywne, rzeczywistości.
A Czytelnik – jakże szczęśliwie! – w zależności od usposobienia, czy nawet humoru, może sobie zawsze wybierać taką rzeczywistość, jaka mu bardziej odpowiada.

Układ idealny!

Paweł Mazur "depesz"

Paweł Mazur - były redaktor wydawniczy gazety meczowej "Cracovia" oraz gazety "Terazpasy.pl", obecnie stały współpracownik magazynu "Nowe Pasy" i redaktor merytoryczny portalu Terazpasy.pl (w redakcji TP! od 2003 r.).

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.