Czy da się dwa razy wejść do tej samej rzeki?

Po udanej przeprawie w Płocku, w Krakowie ta sztuka się nie udała.

Odczuwający bóle fantomowe rywal był po prostu słaby, jednak biało-czerwoni nie potrafili udowodnić swojej wyższości w wymiarze czysto piłkarskim. Niestety nie udało się to także w pozostałych aspektach.

Wdaliśmy się w szarpaninę, która nic nie przyniosła.

Pogubiony sędzia Stefański nie otrzymał należytego wsparcia od pracującego na VAR sędziego Lasyka i wydarzenia na placu wymknęły się spod kontroli.

Było brzydko, niesprawiedliwie i emocje przesłoniły wszystko.

O ile z boiska wynieśliśmy remis, to nie mam pewności czy „trzecia połowa”, jaką postanowił rozegrać zarząd, przyniesie jakiekolwiek punkty.

Niestety nie wystarczy mieć rację.

4 grudnia 2020 – 12 kolejka (grano 90+11)
Cracovia – Wisła Kraków 1:1 (0:0)

• 0:1 – Brown Forbes 61’ (rzut karny)
• 1:1 – Van Amersfoort 85’

Raf _jedynka