Nie było spotkania za trenera Podolińskiego, które Cracovia rozpoczęłaby lepiej. Przez kwadrans gracze Piasta raptem kilka razy zdołali kopnąć piłkę i nie przekroczyli połowy boiska, a bramka wydawała się tylko kwestią czasu.

Jednak „nikt nie spodziewał się nadejścia hiszpańskiej inkwizycji”.

Do postawy obrońców Cracovii  przy bramkowych akcjach Szeligi, Badii i w końcu Jurado pasuje niestety inny cytat z Monty Pythona.

Trzy celne strzały Piasta i trzy gole! Zero ataku na zawodnika z piłką!

Obrona Cracovii? Istne „Ministerstwo Głupich Kroków”.

Po przerwie szarpnął Rakels, do końca walczył Čovilo, ale jako drużyna biało-czerwoni byli w rozsypce...

20 września 2014 – 9 kolejka (grano 90+4)
Piast Gliwice Cracovia 4:2 (3:0)

• 1:0 - Szeliga 17’
• 2:0 - Badía 33’
• 3:0 - Jurado 41’
• 3:1 - Żytko 49’ (rzut karny)
• 4:1 - Wilczek 67’
• 4:2 - Čovilo 81’

raf_jedynka