Tomasz Moskała: - Piłka mnie cieszy

moskala-tomasz-2009-07-14

- Ostatnią bramkę w meczu ligowym zdobyłeś na zakończenie ubiegłego sezonu, w meczu z Lechem. Przez ostatnie pół roku trapiły Cię kontuzję i inne zdrowotne dolegliwości, które spowodowały, że wielu kibiców zapomniało już o takim napastniku jak Tomasz Moskała. W tym tygodniu trener Lenczyk nie szczędził Ci jednak pochwał, komplementując Twoją pracę w pierwszej części okresu przygotowawczego i zapowiada, że będzie na Ciebie liczył na wiosnę.

- Okres przygotowawczy się dopiero zaczął, mamy za sobą taką, można powiedzieć, wstępną jego część, natomiast jak będzie ? to się okaże. Szczerze powiedziawszy ja o tym Moskale-napastniku też powoli zapominam, ponieważ sam nie potrafię sobie przypomnieć kiedy ostatni raz grałem w ataku. (śmiech) Musiałbym się nad tym zagadnieniem mocno zastanowić.

.

moskala-tomasz-2009-07-14

.

Natomiast dla mnie najważniejsze jest, żeby to co robię sprawiało mi radość. Piłka mnie cieszy, chce mi się trenować, ciężko pracować na treningach i to wydaje mi się najważniejsze. Kiedy się ma to wszystko, to na pewno trenuje się łatwiej, lepiej i tak też staram się robić. Natomiast na ile trener będzie na mnie stawiał ? tego nie potrafię powiedzieć. Jak wiadomo, przychodzą nowi zawodnicy, młodzi, dużo młodsi ode mnie ? niektórzy młodsi o całą dekadę, albo jeszcze więcej. Ale wiadomo, że ja jestem tutaj po to, aby im walkę o podstawowy skład, czy chociaż o kadrę meczową, utrudnić. Na pewno nie mam zamiaru odpuszczać.

- A kiedy rozmawiacie z trenerem Lenczykiem, to wydaje Ci się, że Tomasz Moskała to będzie raczej bardziej skrzydłowy Cracovii w rundzie wiosennej, czy może właśnie napastnik?

- Jeszcze na ten temat nie rozmawialiśmy. Natomiast trener Lenczyk jest takim trenerem, że on uznaje, że jak zawodnik umie grać i na jakiejś pozycji już grał wcześniej, to sobie tam poradzi. Okaże się jak będzie, a na obecną chwilę najważniejsze jest dla mnie to, żebym był gdzieś ?w obiegu? i czuł, że mam szansę. To jest najbardziej istotna rzecz dla każdego zawodnika, bo nie ma chyba niczego gorszego, jak poczucie, że już nikt na niego nie liczy. Wtedy z pewnością wszystko idzie trudniej.

- Przez ostatni rok na lewej stronie grało wielu zawodników: Łukasz Derbich, Paweł Sasin, Ty. Wydawało się, że ?dostać się? na lewą stronę jest łatwo. Teraz zapowiada się większa rywalizacja, tym bardziej, jeśli dojdzie do transferu Suvorova?

- Dlatego też mówię: w miarę jak dochodzą nowi zawodnicy jest coraz trudniej, zaostrza się rywalizacja. Przedtem był pewien wakat z lewej strony, było w drużynie niewielu lewonożnych zawodników ? ja, Łukasz Derbich i chyba nikt poza tym.

- Paweł Sasin grał na lewej stronie, ale nie jest lewonożny?

- Dokładnie. Teraz prawdopodobnie dojdzie nam jeszcze zawodnik z Mołdawii, choć nie jest to jeszcze w stu procentach pewne. Ale na pewno jeśli nie Suvorov, to przyjdzie ktoś inny i rywalizacja będzie spora. To jest sport i taka pozytywna rywalizacja w drużynie jest bardzo potrzebna.

- Czy to pasmo kontuzji nie podcięło Ci trochę skrzydeł?

- Czy ja wiem? To jak człowiek reaguje na coś takiego zależy chyba od charakteru, który jest potrzebny, żeby przejść taki etap. Ja go przeszedłem, choć trwało to długo. Jeździłem do doktora Wielkoszyńskiego kawałek drogi ? codziennie w obie strony. No, może nie codziennie, ale przynajmniej po cztery razy w tygodniu. Tak jak mówię: jeśli tylko ma się chęci i wiarę do tego wszystkiego, to jest człowiekowi łatwiej. Muszę zresztą przyznać, że jak patrzę na sporty indywidualne ? a w Spale trenowali obok nas tacy mistrzowie jak Monika Pyrek, Anita Włodarczyk, Tomasz Majewski, Marek Plawgo, czy Paweł Czapiewski ? to nie wiem, czy bym potrafił trenować w ten sposób. Trening w sporcie indywidualnym wygląda zupełnie inaczej.

- Trener Lenczyk jest Twoim zdaniem dobrym psychologiem, jeśli chodzi o wprowadzanie do drużyny zawodników po tego typu przewlekłych kontuzjach?

- Myślę, że tak. Trener Lenczyk to nie tylko dobry trener, ale i mądry człowiek, który posiada wielkie doświadczenie. I to jego doświadczenie bardzo pomaga w tego typu sytuacjach. Wie kto ile może, wie jak się dany zawodnik czuje ? pracuje w tym zawodzie tyle lat, że dla niego to wszystko wydaje się łatwe do ?przeczytania?.

Rozmawiał: Depesz

Fot. Crac

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

okazałe pożegnanie

Z całym szacunkiem, jedyne co Moskałę czeka jeszczew Cracovii, to okazałe pożegnanie. A potem, może Sandecja, gdzie odrodził się Bania, może inny klub. Lata płyną i niedługo stoperzy prześcigną tego napastnika w ilości strzelonych bramek. Dziękujemy i... do widzenia.

Zaloguj aby komentować

do boju Tomaszku !

Panu jeszcze nie dziękujemy ;) !!!

Zaloguj aby komentować

Moskit wracaj do formy..

Trzymam kciuki żeby wszystko się udało i Cracovia miała jeszcze dużo pociechy i goli z Ciebie.
Często jest tak ,że piłkarzowi nie idzie nawet i parę lat ale jak zaskoczy to maskara na co po cichu liczę.

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.