Sławomir Szeliga: - Walczyliśmy od początku do końca
- Zagrałeś dziś chyba swoje najlepsze spotkanie w Cracovii. Byłeś bodaj najlepszym zawodnikiem w szeregach "Pasów"...
- Nie wiem czy najlepszym. Na pewno dobrze mi się dzisiaj grało, ale chyba cały zespół grał nieźle. Jeden zawodnik nie zrobi wszystkiego na boisku, potrzebny jest kolektyw.
- Środek pomocy to pozycja, która bardziej Ci odpowiada niż lewy obrońca, czy prawy obrońca?
- Wiadomo, że najlepiej się czuję na środku, ale jeśli trener mnie czasem wystawia na prawą czy na lewą stronę obrony, czy nawet na skrzydło, to też oczywiście mogę tam zagrać.
- Twoja zmiana była podyktowana kontuzją, jakąś dolegliwością??
- Tak, zgadza się. Zgłosiłem trenerowi, że chcę zmianę i wtedy mnie zmienił.
- Trener bardzo Cię pochwalił za to spotkanie i chyba możesz liczyć na to, że w Bytomiu wyjdziesz w podstawowym składzie na tej pozycji.
- Zobaczymy. Mamy cały tydzień na to, żeby się przygotować do meczu z Polonią i okaże się wtedy kogo trener wystawi. Na pewno zagra ten, kto będzie najlepiej wyglądał na treningu, a sądzę, że trener na tej pozycji ma teraz dość spore pole manewru.
- Pierwsza połowa należała do Was, ale w drugiej nie mieliście już tylu pomysłów na rozegranie akcji.
- Chcieliśmy zagrać tak samo, jak w pierwszej połowie: "wysoko", nie dając Śląskowi możliwości do rozpędzenia się. Potem przyszła jednak głupio stracona bramka i wiadomo, że kiedy tracisz w ten sposób bramkę zaczyna się nerwowość i walka z czasem, żeby za wszelką cenę wyrównać. Myślę, że chłopaki walczyli o zwycięstwo do końca i wielka szkoda, że się nie udało.
- Czy przy tym stanie 1:0, po przerwie, nie mieliście takiego nastawienia, żeby starać się dowieźć to skromne prowadzenie do końca?
- Myślę, że nie. Walczyliśmy od początku do końca, wiedzieliśmy, że trzeba strzelić drugą bramkę. Stało się jednak to, co się stało i następny nasz mecz trzeba po prostu obowiązkowo wygrać, bo jest naprawdę ciężko.
- Zaczynacie w tym momencie myśleć, że najbardziej realną Waszą ?zdobyczą? w walce o utrzymanie może być miejsce barażowe?
- Nie myślimy jeszcze o tym. Zostało jeszcze kilka spotkań i w każdym z nich trzeba wychodzić i walczyć, robiąc wszystko na 120 procent.
Rozmawiał: Depesz
Fot. Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
sentencja
robert1965
23:40 / 18.04.09
Zaloguj aby komentować