Piotr Polczak: - To jest strata punktów
- Po raz kolejny pierwsi strzeliliście bramkę, a mimo to nie potrafiliście wygrać meczu...
- Na pewno mamy do czynienia ze scenariuszem takim, jak w poprzednich meczach ? zremisowaliśmy prowadząc do przerwy, chociaż gra w pierwszej odsłonie nam się układała. Chwila dekoncentracji w drugiej części meczu i tracimy bramkę. Nie przegraliśmy spotkania, ale ciężko mówić o tym, że drużyna jest zadowolona. Myślę, że Zagłębie na pewno jest zadowolone, że wywozi stąd jeden punkt, natomiast my na pewno zadowoleni nie jesteśmy.
.
.
- Ponownie mieliście dzisiaj problem ze stałymi fragmentami gry. Drużyna Zagłębia praktycznie każde dośrodkowanie z rogu, czy z rzutu wolnego kończyła strzałem na bramkę. Po jednym z takich strzałów padł zresztą gol...
- Szczególnie w pierwszej połowie Zagłębie zagrażało nam praktycznie tylko ze stałych fragmentów gry. Uczulaliśmy siebie nawzajem, że trzeba uważać na te ich stałe fragmenty gry i nie dopuszczać do rzutów rożnych. Mimo to w drugiej połowie właśnie z rzutu rożnego tracimy bramkę po strzale głową napastnika gości. Na pewno musimy przeanalizować tą konkretną sytuację, natomiast uważam, że prowadząc 1:0 mieliśmy sytuacje ku temu, żeby strzelić następną bramkę. Jeśli nie strzelamy tej drugiej bramki, to wkrada się w nasze szeregi nerwowość.
- Jaka była taktyka na ten mecz od pierwszej minuty? Przez większą część meczu staraliście się ?wciągać? Zagłębie Lubin na swoją połowę. Początkowo to kilka razy zadziałało i umożliwiło kilka szybkich akcji skrzydłami ? po jednej z nich padła bramka. Później rywale rozczytali ten schemat i nie kwapili się już do tak ochoczych ataków, a wy jakby straciliście koncept na grę. Czy nie uważasz, że zagraliście zbyt defensywnie, jak na mecz na własnym boisku, w dodatku z drużyną zajmującą przedostatnią pozycję w tabeli Ekstraklasy?
- Założenia na dzisiejsze spotkanie były troszkę inne, niż przed meczem w Białymstoku, ponieważ tam założyliśmy, że to Jagiellonia będzie prowadziła grę, a my będziemy liczyć na swoje sytuacje w kontrach, czy przy stałych fragmentach gry. Dziś graliśmy u siebie i jak to się mówi: gdzie jak gdzie, ale u siebie trzeba mecze wygrywać. Wiadomo, że kibice będą zawiedzeni ? my także czujemy niedosyt, ponieważ to jest strata punktów ? ale czasami tak to w piłce bywa, że jeżeli nie strzela się tej drugiej bramki, to przy odrobinie dekoncentracji można stracić gola na wagę kompletu punktów ? tak jak dzisiaj to się stało w naszym przypadku.
- Rezultat remisowy to ostatnio ulubione rozstrzygnięcie Cracovii. Remisem zakończyło się aż pięć z siedmiu meczów rozegranych przez Pasy pod wodzą trenera Lenczyka. Można powiedzieć, że bardzo powoli ? choć dość regularnie ? ?ciułacie? te punkty.
- Tak, ale myślę, że drużyna nie przegrywająca meczów nie może się też mentalnie załamywać. Czasami jest tak, że meczu po prostu nie da się wygrać i wtedy remis cieszy, natomiast w dzisiejszym spotkaniu wynik 1:1 oznacza dla nas stratę dwóch punktów. Na razie mamy osiem punktów, a w przypadku wygranej mielibyśmy dziesięć ?oczek? i większą przewagę nad zespołami z dolnej części tabeli. Tak, czy inaczej: nadal będziemy walczyć o to, aby nasza zdobycz punktowa na zakończenie rundy była jak najwyższa.
- Jesteście już w zasadzie w połowie rundy. Wasz dorobek punktowy nie jest nazbyt imponujący. Co należy w grze drużyny poprawić, aby Cracovia odniosła drugie zwycięstwo w tym sezonie?
- Mamy teraz dwutygodniową przerwę i trener wraz ze sztabem szkoleniowym ma już określony dla nas cykl treningowy. Trener będzie zapewne chciał popracować z nami inaczej, natomiast wiadomo, że ja i Marek Wasiluk wyjeżdżamy na kadrę i nie będzie nas z zespołem. Rozmawiamy z trenerem, a on daje nam pewne dodatkowe zadania, które gdzieś tam przed treningami, albo w przerwach między treningami, będziemy musieli wykonywać.
- Czego spodziewasz się po meczu z Czechami?
- Na pewno nasza kadra jest teraz stworzona z młodych chłopaków, którzy mało ze sobą grali. Przed sztabem szkoleniowym leży zadanie zgrania tego zespołu i przede wszystkim ?pozbierania go? ? stworzenia kolektywu. O tym jak będzie to wyglądało przekonamy się na zgrupowaniu i bezpośrednio po nim.
- Liczysz na występ?
- Myślę, że każdy z zawodników, który jest brany pod uwagę przy ustalaniu szerokiej kadry reprezentacji jest potrzebny tej drużynie i może liczyć na występ. Mam tydzień na to, aby przekonać do siebie trenera i sztab szkoleniowy, tak aby zechcieli na mnie postawić.
Rozmawiał: Depesz
Fot. Uluśka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Wasiluk
kot
16:16 / 05.10.09
Zaloguj aby komentować