Piotr Giza: ? Gratuluję Arkowi powrotu do drużyny
- Cracovia sprawiła ogromną niespodziankę i wyszarpała Legii ten punkt? Przed meczem taki wynik i taki przebieg meczu wydawał się niemożliwy...
- Co mogę powiedzieć? Cracovia zagrała dzisiaj dobre spotkanie, zagrała dobrze w defensywie, agresywnie, twardo, z zawężeniem pola gry i w efekcie ciężko nam się było przebić przez tę ścianę. Mieliśmy swoje sytuacje, których nie wykorzystaliśmy, ale Cracovia w pierwszej połowie też miała dwie bardzo dobre sytuacje, z których mogła zdobyć gola. Ostatecznie ani my, ani Cracovia nie zdobyliśmy gola i moim zdaniem ten remis jest sprawiedliwy, chociaż w przekroju całego meczu to my byliśmy drużyna lepszą.
- Jest to pierwszy Twój mecz przeciwko Cracovii, którego Legia nie wygrała...
- Tak, to prawda. No szkoda, nie ma w tym nic nowego, że my walczymy o swoje, a Cracovia o swoje. Tak jak mówię: Pasy zagrały dzisiaj bardzo dobry mecz i należał im się ten punkt.
- A czy Legia zagrała na swoim normalnym poziomie? Mówi się, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala...
- Dokładnie tak było: owszem, my popełniliśmy też trochę błędów, ale Cracovia nie pozwoliła nam dzisiaj na grę w środku boiska, ponieważ zagęściła tę strefę. Nie mogliśmy pograć kombinacyjnie, rozwinąć skrzydeł ? co chwila byliśmy blokowani. Było nam dzisiaj ciężko, naprawdę bardzo ciężko się dzisiaj grało z Cracovią.
- Zagrałeś dzisiaj w środku pola przeciwko swojemu przyjacielowi, Arkowi Baranowi. Gdyby ten mecz był rozgrywany przed tygodniem to prawdopodobnie Arka na boisku by nie było. Jak oceniasz, jaki wpływ miał Twój kolega na przebieg meczu?
- Na pewno Arek ma bardzo dobry wpływ na samą atmosferę w drużynie, a na boisku? Widać, że to jest poukładany i doświadczony zawodnik, wie jak się ustawić na boisku, doskonale ?czyta? grę. Dzisiaj znakomicie ustawiał kolegów w środku, co było kluczem do sukcesu Cracovii ? opanowanie środka boiska. Ja ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że gratuluję Arkowi powrotu do drużyny i tego, że nadal będzie grał, i będzie się cieszył tym co robi.
- Było między Wami parę dość ostrych starć...
- Jak to na boisku... (śmiech)
- A po meczu o czym rozmawialiście? Podobno umawialiście się w Krakowie...
- W Krakowie mieszkamy koło siebie, więc na pewno się spotkamy kiedy przyjadę do Krakowa.
- Na pewno po takim meczu, jaki Cracovia zagrała w Sosnowcu, z Lechią, mogliście czuć się bardzo pewnie. Nie zgubiło Was to trochę, nie zlekceważyliście rywala?
- Nie, nie, nie! To było wiadome, że gdy przychodzi nowy trener to w zawodników wchodzą nowe siły. Trener mógł też zmienić taktykę gry i zrobił to. I od razu widać efekt.
- Wrócisz jeszcze kiedyś do Cracovii?
- Nie mówię nie. Jeśli ktoś będzie mnie jeszcze kiedyś w niej chciał, to jestem do dyspozycji... (śmiech)
Rozmawiali: Crac, Depesz
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
...
Kibic1995
11:35 / 17.08.09
Zaloguj aby komentować