Piotr Giza: - Grałem na MOIM stadionie!
- Kibice są źli, bo Cracovia nie gra tak jak wszyscy by chcieli. Chłopakom nie idzie teraz w lidze, tracą punkty, sytuacja robi się coraz gorsza... ? mówi dla Terazpasy.pl były piłkarz Cracovii Piotr Giza .
- Jak oceniasz dzisiejszy mecz?
- Myślę, że dzisiaj byliśmy drużyną lepszą. Mecz się w zasadzie skończył po strzeleniu pierwszej bramki. Przewaga była duża i to było widać.
- Kibice przyjęli Cię bardzo ciepło. Widać, że nie zapomnieli o tym, co zrobiłeś dla Pasów.
- Cieszę się i dziękuję im za to. Nie spodziewałem się, że to będzie tak wyglądało.
- Oklaskiwano także Twoją ? bardzo ładną zresztą ? bramkę?
- Cieszę się z bramki... Co mogę powiedzieć...
- No nie wiem, bo na boisku to z bramki się specjalnie nie cieszyłeś?
- No nie, no nie za bardzo? Wiadomo z jakiej przyczyny. Grałem na ?moim? stadionie. To jest po prostu kolejna bramka do statystyk.
- Po strzelonym przez Ciebie golu skandowano Twoje nazwisko. To, że dostałeś brawa przy wejściu na boisko, to jest zrozumiałe, ale chyba nawet Ciebie zdziwiło, że kibice oklaskiwali także Twoją bramkę.
- Myślę, że to jest w pewnym sensie pokłosie tej sytuacji, jaka się obecnie w Cracovii wytworzyła. Kibice są źli, bo Cracovia nie gra tak jak wszyscy by chcieli. Chłopakom nie idzie teraz w lidze, tracą punkty, sytuacja robi się coraz gorsza... Myślę, że to frustracja kibiców z powodu wyników zespołu wywołała taką reakcję.
- Byłeś dziś bardzo aktywny, pełen chęci do gry. Na Legii kibice często mają do Ciebie pretensje, może właśnie taki doping ze strony kibiców jest Ci potrzebny?
- Każdy kibic ma prawo do swojej opinii, a jeżeli kibice w Warszawie mają do mnie pretensje, to widocznie za coś mają te pretensje... Co mogę zrobić? Muszę z tym żyć. Jeśli coś się komuś nie podoba, no to wyraża swoją opinię, a jeśli się podoba, no to właśnie klaszcze.
- Nie czujesz się teraz, jakbyś coś komuś udowodnił?
- Nie, nikomu nie chciałem niczego udowadniać. Po prostu wychodzę na boisko i gram, a teraz gram a w Legii... i koniec. Co mogę zrobić?
- Obawialiście się tego meczu?
- Oczywiście! Ja mówiłem cały czas, że Cracovia jest groźna. To było widać w meczu z Wisłą. Przecież Wisła w tym meczu była słabsza ? przynajmniej przez pierwsze 45 minut. Cracovia strzela jedną bramkę z kontry i mecz może się ułożyć zupełnie inaczej...
- Oglądałeś sporą część tego meczu z boku. Przypominasz sobie kiedykolwiek tak słabo grającą Cracovię?
- Nie chciałbym tego oceniać. Też pamiętam słabe mecze z czasów, kiedy grałem w Cracovii. To się zdarza, przychodzą kryzysy... Może jeszcze to się wszystko odwróci i zaczną chłopaki wygrywać?
- Chyba mówisz to bardziej z kurtuazji, niż z przekonania...
- Myślę, że w tamtej rundzie Cracovia tez nie grała efektownie, za to grała efektywnie. Strzelała bramki, wygrywała mecze? Punktów na koniec było tyle, że Pasy skończyły ligę na siódmym miejscu, mimo że wszyscy narzekali.
- A nie myślisz, że tą bramką wbiłeś gwoździa do trumny trenera Majewskiego?
- Tego nie wiem.
Rozmawiał: Depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
...
Rapacinho21
13:30 / 20.09.08
Zaloguj aby komentować