Paweł Nowak: - Nie ma spokoju, nie ma zimnej krwi
- Czego Wam dzisiaj zabrakło, żeby wygrać ze Śląskiem?
- Ten mecz nie ułożył się tak jak byśmy chcieli. Śląsk jest drużyną, która gra z kontry, ale jak przejmie piłkę to gra piłką. My pozwoliliśmy na to Śląskowi. Dużo sił traciliśmy na to, żeby nawiązać z nimi walkę, ale też na to, żeby biegać za piłką w defensywie. Później nasze akcje były bardzo rwane, było dużo niecelnych podań przez co nie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce.
- Ozdobą tego meczu na pewno była zakończona bramką akcja Ślusarski - Nowak - Pawlusiński. Znowu miałeś przepiękną, nietuzinkową asystę...
- Bramki w tej rundzie strzelamy ładne. Widać, że potrafimy zdobyć bramkę, po koronkowej, ładnej akcji...
- Było w tym meczu kilka sytuacji w których Twoim kolegom zabrakło tej zimnej krwi, spokoju i wyrachowania jakie Ty miałeś wystawiając idealną piłkę Darkowi Pawlusińskiemu...
- Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji i wychodzimy na boisko z przekonaniem, że ten mecz koniecznie musimy wygrać. Koncentrujemy się na tym, przez co mamy powiązane nogi, nie potrafimy wziąć ciężaru gry na siebie, nie potrafimy przytrzymać piłki, pograć tą piłką. Sytuacje są przez to rwane i wkrada się do naszej gry dużo nerwowości. To widać, bo nasze mecze od początku tej rundy wyglądają tak, że nie potrafimy przez 90 minut zagrać w miarę poprawnie. To na pewno nie bierze się z przygotowania fizycznego, z taktyki, ze strategii tylko jest to raczej efektem tego, że nie potrafimy sobie poradzić z presją. Są momenty, że gramy bardzo dobrze, ale są też momenty, gdy gra jest rwana, są niedokładne podania. To nie tylko denerwuje kibiców, bo my też mamy do siebie pretensje, bo widzimy co się dzieje na boisku.
- Po raz pierwszy w tym sezonie zszedłeś z boiska przed końcem spotkania. Doznałeś kontuzji?
- Nie. Trener uznał, że trzeba mnie zmienić i wprowadzić innego zawodnika ofensywnego. Normalna sprawa.
- Kibice dzisiaj bardzo Was wspierali...
- Trzeba to podkreślić, że nie tylko dzisiaj, ale również w meczu z Ruchem kibice bardzo nam pomagali. Były czasy, że nie byliśmy w takiej sytuacji, a nie było takiego dopingu. Czujemy, że kibice chcą nam pomóc. My możemy powiedzieć tylko, to że będziemy walczyć.
- Za tydzień jedziecie do Bytomia. Polonia Bytom to zespół teoretycznie słabszy od Śląska Wrocław. To będzie łatwiejszy mecz?
- Teraz już nie ma dla nas łatwych meczy. Dla nas największym problemem jest sytuacja w jakiej znaleźliśmy się i presja jaka na nas ciąży. W tej rundzie pokazaliśmy, że potrafimy zrobić bardzo ładne akcje i strzelać po nich bramki, ale nerwowość i presja powodują, że nie potrafimy tak grać przez cały mecz. Nie ma spokoju, nie ma zimnej krwi przez co zdarzają się kiksy i złe zagrania. Przykładem może być sytuacja Darka Kłusa w końcówce meczu. To, że nie trafił w bramkę na pewno nie jest związane z brakiem umiejętności czy złym przygotowaniem fizycznym. Nasz problem to to, że cały czas musimy patrzeć w tabelę, musimy patrzeć na punkty, a zawodnik na boisku powinien koncentrować się na tym, żeby dobrze grać i wykonywać założenia taktyczne.
Rozmawiał: Crac
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
sentencja
robert1965
23:41 / 18.04.09
Zaloguj aby komentować