Michał Goliński: - Potrafimy wygrywać

golinski-michal-2009-08-29

- Polonia Warszawa, Wisła Kraków, Piast Gliwice - ostatnio odnosicie same zwycięstwa...

- Bardzo nas cieszą te trzy zwycięstwa z rzędu. Dzisiejszy mecz, rozgrywany po ciężkiej walce w Warszawie, gdzie przez 120 minut graliśmy na bardzo ciężkim terenie, na pewno był obciążony tą pucharową rywalizacją ? w drugiej połowie było widać, że troszeczkę siedliśmy. Najważniejsze jest jednak chyba to, że strzeliliśmy wreszcie tak dużo bramek. Muszę powiedzieć, że nie pamiętam kiedy Cracovia zdobyła aż tyle goli w jednym meczu...

.

golinski-michal-2009-08-29

.

- Przed Twoim transferem, w meczu z Lechią Gdańsk, czyli w marcu tego roku.

- Zatem tym bardziej cieszy to zwycięstwo, fakt, że zebraliśmy dziś kolejne punkty, które możemy dopisać do naszego dorobku. Cieszymy się z tego, że Cracovia pnie się w górę tabeli.

- Wszyscy podkreślają rolę przygotowania fizycznego ? zaczęliście więcej biegać, szybciej przesuwacie formacje, stać Was na bardzo długie wywieranie presji na rywalu w środku pola. Odczuwacie, że przybyło Wam trochę sił?

- Myślę, że to miało miejsce już wcześniej, po przyjściu trenera Lenczyka do Cracovii. Inaczej oczywiście zaczęli chłopaki trenować na początku, bo ja przecież doszedłem do drużyny trochę później, a faktycznie wydaje mi się, że teraz dopiero przychodzą wymierne efekty tej ciężkiej pracy. Widać, że to przygotowanie fizyczne i ta taktyka jest bardzo dobra, bo wcześniej z Zagłębiem, czy z Bełchatowem też graliśmy bardzo dobrze. Kwestią czasu było kiedy to wszystko ?zaskoczy?. Był taki okres, że można było się tłumaczyć, że przyszli nowi gracze, potrzeba czasu ? teraz z meczu na mecz wszystko wygląda chyba coraz lepiej, zaczynamy się wszyscy rozumieć.

- Zaczynasz być kluczowym graczem Cracovii jeśli chodzi o wykorzystywanie sytuacji bramkowych. Tydzień temu Twój gol zapewnił Pasom zwycięstwo w derbach, dzisiaj strzeliłeś bardzo ważnego gola, który pozwolił Twojej drużynie wrócić na ?właściwe tory? w tym meczu ? kto wie, czy gdyby w pierwszej połowie druga bramka nie padła Cracovia byłaby w stanie rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść...

- Na pewno po strzeleniu pierwszej bramki troszeczkę za bardzo odpuściliśmy i Piast to wykorzystał. Po straconej bramce ponownie ruszyliśmy do ataku i mieliśmy swoje sytuacje. Ja strzeliłem gola na 2:1, chwilę później Radek Matusiak miał okazję, by podwyższyć na 3:1. Wydaje mi się, że już w pierwszej połowie mogło być ?po meczu?, a tak musieliśmy wyjść bardzo skoncentrowani na drugą połowę ? z myślą, aby nie stracić bramki i jak najszybciej strzelić kolejną. Cieszymy się z tego, że ten plan się powiódł, ale w końcówce ja się troszeczkę zagapiłem z Markiem Wasilukiem i straciliśmy bramkę na 3:2. Można powiedzieć, że to był chyba efekt takiego niestosownego rozluźnienia.

- Jak byś ocenił: jak wiele brakuje Ci dzisiaj do Twojej optymalnej formy?

- Cały czas ciężko trenuję na treningach, żeby wypadać jak najlepiej w meczach. Uważam, że ta forma idzie w górę, z czego się bardzo cieszę, bo w tym roku czekają nas jeszcze dwa bardzo ważne mecze. Można już powiedzieć, że z pewnością sobotni mecz przeciwko Śląskowi będzie dla nas również ciężką potyczką. Każdy z nas chciałby w tych dwóch meczach pokazać się z jak najlepszej strony i każdy chyba czuje, że jako zespół idziemy w dobrym kierunku, a nasza dyspozycja rośnie. Jak dzisiaj pokazaliśmy w kolejnym meczu potrafimy grać w piłkę, potrafimy utrzymywać się przy piłce, potrafimy wygrywać ? nawet pomimo obciążenia jakie mieliśmy po spotkaniu w Warszawie. To wszystko składa się na naszą coraz lepsza grę.

- Na pytanie o Twoją osobę i o to, czy nie jesteś ?za stary? na kadrę, obecny na meczu selekcjoner Franciszek Smuda zaczął dwuznacznie kręcić głową i pominął pytanie milczeniem. Czy temat kadry to jest coś, co chodzi Ci jeszcze po głowie?

- Wydaje mi się, że są jeszcze inni zawodnicy, którzy mogą grać w kadrze. Ja swój epizod miałem za kadencji trenera Beenhakkera, zagrałem w kilku meczach, strzeliłem nawet bramkę Bośni i to chyba będzie koniec mojej przygody z reprezentacją. Ale oczywiście każdy zawodnik chciałby grać w kadrze swojego kraju i ja również nie składam broni. Wiadomo: ciężka praca i dobre występy to przepustka do szansy gry w reprezentacji.

- Z wypowiedzi trenera Smudy można jednak wywnioskować, że ceni Cię, jako zawodnika. Obecny selekcjoner mówił jeszcze niedawno, że gdyby wcześniej przyszedł do Zagłębia to zapewne byś nie odszedł...

- Cóż, zawsze było tak, że kiedy trener Smuda trafił do Lecha, to ja akurat odszedłem, tak samo było w Lubinie. Jakoś zawsze się mijaliśmy. Oczywiście teraz można sobie gdybać, czy bym odszedł, czy nie, ale dostałem propozycję z Cracovii i ją wykorzystałem. Wydaje mi się, że to nie było błędem.

Rozmawiał: Depesz

Fot. Biś

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

PEWNIE ZE NIE BYLO BLEDEM!!!

DZIEKUJE CI ZA WISLE,FIZYCZNIE MALA ZE RZECZ,ALE TA BRAMKA PRZYNIOSLA BARDZOOOOOOOOOO DLUGO OCZEKIWANE WYTCHNIENIE,RADOSC I DUME.TO JEST TO NA CO TAK DLUGO CZEKALEM.DZIEKUJE ZA PIASTA I CIESZE SIE ZE JEDZIESZ Z NAMI!!!!

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.