Michał Goliński: - Nie ma już śladu po kontuzji
- W meczu z Odrą Wodzisław (25 października) nabawiłeś się kontuzji a w ostatnich dniach dopadła Cię grypa. We wtorek wreszcie wznowiłeś treningi z drużyną.
- Miałem problem z mięśniem dwugłowym. Była tam dosyć duża stara blizna, która się odezwała. Myślę, że teraz jest już wszystko na najlepszej drodze, aby przygotowywać się do najbliższego meczu. W poniedziałek miałem badanie kontrolne i wygląda na to, że nie ma już śladu po kontuzji. Dzisiaj rano byłem jeszcze na indywidualnym treningu w Piekarach Śląskich, a po południu dołączyłem do kolegów i mogłem z nimi trenować.
.
.
- Bardzo długo trenowałeś indywidualnie z doktorem Wielkoszyńskim.
- Przez cały poprzedni tydzień byłem u doktora Wielkoszyńskiego. Codziennie dojeżdżałem na Śląsk. Było to męczące, ale wiedziałem, że jak chcę wrócić do zdrowia to muszę tam jeździć i ciężko trenować.
- Słyszałem od jednego z piłkarzy, że indywidualne treningi u doktora Wielkoszyńskiego są cięższe niż normalne zajęcia z drużyną.
- To są treningi przygotowane w zależności od tego jaki kto ma uraz. Doktor Wielkoszyński jest dobrym fachowcem i wie najlepiej jak postawić piłkarza na nogi. W moim przypadku bardzo mi pomógł. Ciężko trenowałem, ale widać efekty. Pan, który mi robił USG gdy miałem kontuzję i teraz był pod wrażeniem, że ten mięsień tak wygląda.
- Na szczęście grypa bardzo szybko minęła.
- W czwartek miałem bardzo wysoką gorączkę - 39,8 stopnia temperatury. Już jest wszystko dobrze choć obyło się bez żadnych antybiotyków. Teraz już nie ma śladu ani po kontuzji ani po temperaturze.
- W składzie na Derby oczywiście się widzisz...
- Czy się widzę? Przede wszystkim czuję, że brakuje mi treningów z piłką. Przez dwa tygodnie nic nie robiłem z piłką i brakuje czucia. Ale pozostało jeszcze kilka dni i jak tylko będzie optymalna forma i zdrowie dopisze to na pewno będę walczył o miejsce. Jak to się mówi "zwycięskiego składu się nie zmienia", a chłopaki wygrali bardzo ważny mecz z Polonią w Warszawie i na pewno mecz z Wisłą rozpocznie podobny skład. Kto będzie grał zależy od trenera.
- Nie jest pewnie dla Ciebie tajemnicą, że mecze Cracovii z Wisłą to w Krakowie mecze szczególnego rodzaju. Miałeś już okazję grać w tego typu spotkaniach?
- Miałem przyjemność występować w derbach Wielkopolski pomiędzy Lechem a Grodziskiem, tak więc wiem co w takich meczach dzieje się na boisku. Są to typowe mecze walki i na pewno takie będą derby Krakowa. Nie miałem jeszcze okazji zagrać w derbach Krakowa, ale zrobię wszystko, aby - jeśli nawet nie wyjdę od pierwszej minuty - choć usiąść na ławce i zobaczyć to z bliska.
- Derby Krakowa wyjątkowo rozegrane zostaną w Sosnowcu. Nie gra się Wam najlepiej na tym stadionie.
- Miałem przyjemność grać na stadionie przy ul. Kałuży przeciwko Cracovii i widzę, że w Sosnowcu brakuje tych kibiców. Brakuje ich dopingu i wsparcia. Każdy z nas czeka aby jak najszybciej zagrać na nowym stadionie i wszystko wróci do normy.
- W niedzielę w Sosnowcu na trybunach będą tylko kibice Wisły.
- Każdy z nas musi się skupić przede wszystkim na swojej grze. To co kibic krzyczy trzeba jednym uchem wpuścić, a drugim wypuścić.
- Jak oceniasz szanse Cracovii w tym meczu?
- Z tego co wiem, to w Wiśle jest sporo kontuzji. Na dzień dzisiejszy obstawiałbym 50 na 50. Widzę szanse Cracovii na dobry wynik po ostatnim meczu wygranym na trudnym terenie z Polonią Warszawa. Cracovia na pewno nie stoi na straconej pozycji.
Rozmawiał: Crac
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.