Mateusz Klich: - Liczyłem, że trener da mi szansę
- Który raz zaczynałeś mecz w Ekstraklasie w podstawowym składzie?
- Dopiero trzeci raz zacząłem mecz od początku.
- Liczyłeś na to, że znajdziesz się w wyjściowej "jedenastce" na ten mecz?
- Nie ukrywam, że po tym jak strzeliłem bramkę w meczu z Piastem w Kobylinie przedłużającą nasze nadzieje w Pucharze Polski po cichu liczyłem, że trener Orest Lenczyk obdarzy mnie zaufaniem i da mi szansę na dłuższy występ. I rzeczywiście nie pomyliłem się. Na przedmeczowej odprawie dowiedziałem się, że z Jagiellonią zagram od pierwszej minuty.
.
.
- Końcowy gwizdek przyjęliście z wyraźną ulgą. Remis to był chyba szczyt Waszych możliwości w tym spotkaniu...
- Bardzo ciężko nam się grało z Jagiellonią. Mieliśmy kilka sytuacji w tym spotkaniu i mogliśmy się pokusić o strzelenie bramki, ale z pewnością to gospodarze mieli więcej sytuacji i byli bliżsi zwycięstwa. Dlatego końcowy wynik musimy zaliczyć na plus i cieszyć się z tego, że wywozimy jeden punkt z Białegostoku.
- O strzelenie bramki Jagiellonii było jednak bardzo ciężko.
- Nie udało nam się zbyt dużo zdziałać w ofensywie, dlatego tym bardziej powinniśmy być zadowoleni z bezbramkowego remisu.
- Trener Lenczyk ustawił Cię bardzo ofensywnie pomiędzy linią pomocy, a pozostającym na szpicy Radosławem Matusiakiem. Czy ta pozycja Ci odpowiada?
- Udało nam się z Radkiem rozegrać kilka dobrych piłek. Jeśli będziemy więcej ze sobą grali, to powinno być znacznie lepiej.
Rozmawiał: TP!
Fot. Uluśka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
...
CraXa na maXa!
18:10 / 28.09.09
Zaloguj aby komentować