Arkadiusz Baran: - Nikt nie może grać za zasługi

baran-arkadiusz-2008-04-20

W ostatnim, zwycięskim meczu z Polonią Warszawa (1-0) w podstawowej jedenastce "Pasów" zabrakło miejsca dla do tej pory etatowego zawodnika, kapitana drużyny Arkadiusza Barana.

baran-arkadiusz-2008-04-20

- Czy był Pan bardzo zaskoczony decyzją trenera? A może ma Pan żal do Artura Płatka?

- Oczywiście, że nie mam żadnych pretensji do trenera. Bardzo cieszę się ze zdobycia trzech punktów przez naszą drużynę. Teraz też nie spodziewam się, abym zagrał od pierwszych minut w Wodzisławiu (w najbliższą sobotę - przyp.). Wszyscy koledzy, którzy zagrali z Polonią, zasłużyli na wielkie brawa i powinni się znaleźć się wyjściowej jedenastce.

- Nie może Pan dojść do optymalnej formy po operacji kręgosłupa, przeprowadzonej jesienią ubiegłego roku. A wydawało się, że szybko odzyskał Pan formę fizyczną...

- Z kręgosłupem nie mam problemów. Ale przyplątały się inne kontuzje; miałem problemy z kostką, potem z kolanem. To zakłóciło mój cykl treningowy, na pewno nie wykonałem go w 100 procentach. I to teraz widać na boisku. Powoli dochodzę do siebie. Myślę, że kibice mi to wybaczą. Przez dłuższy okres nie miałem problemów zdrowotnych, teraz niestety nasiliły się - i forma nie jest taka, jaką życzyłbym sobie trener, kibice i ja. Mogę grać znaczenie lepiej, niż teraz. Trener to zauważył i siedzę na ławce.

- Trener Płatek mówi, że nie ma Pan sił na 90 minut gry. Ma rację?

- Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Wyszły na jaw braki w przygotowaniu fizycznym, a przy zmęczeniu to się nasila. Powtarzam jeszcze raz: trener zrobił dobrze. Zespół pokazał dobry futbol z Polonią Warszawa i oby tak szło nam już do końca rozgrywek.

- Grał Pan krótko z Polonią, ostatnie 15 minut. Ale wszedł Pan w bardzo ważnym momencie, bo prowadziliście 1-0 i rywal zaczął coraz mocniej naciskać.

- Niełatwo się wchodzi w takim fragmencie gry. To był dla nas ciężki okres, bo Polonia dążyła do strzelenia wyrównującej bramki. Na boisku było trochę chaosu, ale jestem na tyle doświadczonym zawodnikiem, że zdołałem odrobinę pomóc zespołowi i dowieźliśmy do końcowego gwizdka sędziego prowadzenie 1-0.

- Chce Pan odzyskać miejsce w podstawowej jedenastce?

- Oczywiście, nie powiedziałem ostatniego słowa. Powiem krótko - ja tak łatwo miejsca w jedenastce nie oddam. Teraz moja forma nie jest najlepsza, ale najważniejsze, żeby zespół utrzymał się w ekstraklasie. Obecnie muszą grać najlepsi, nikt nie dostanie miejsca za zasługi, tylko za to, że przez ileś tam lat coś dla tego klubu zrobił. Dlatego szanuję i akceptuję decyzję trenera.

- Ile Cracovia potrzebuje punktów, aby utrzymać się w ekstraklasie?

- Różnie można liczyć. Chcemy coś przywieźć z meczów wyjazdowych i wygrać dwa mecze u siebie. Wtedy powinniśmy zachować miejsce w ekstraklasie.

- Ostatni mecz gracie w Poznaniu...

- Tam też można urwać punkty, co w ostatniej kolejce pokazał Ruch Chorzów. Rozmawiałem o tym z moim bratem Grzegorzem, który gra w Ruchu i cieszył się ze zdobycia punktu. Nasza liga jest taka, że każdy z każdym może wygrać.

- Wyobraża Pan sobie taki mecz, który decydować będzie o tym czy Lech zostanie mistrzem Polski, a wy nie spadniecie z ekstraklasy?

- Myślę, że już po przedostatniej kolejce wszystko się wyjaśni, kto będzie mistrzem, kto spadnie. Mam nadzieję, że pojedziemy na luzie zagrać do Poznania. I coś tak uszczkniemy.

Rozmawiał: Andrzej Stanowski - Dziennik Polski

Fot. Biś

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

...

Kazdy to powie Arkadiusz Baran najlepszy w Krakowie!!!

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.