[Terazpasy.TV] Bartosz Kapustka: - Ja dopiero uczę się tego wszystkiego…
- Może parę ładnych bramek było już w mojej przygodzie z piłką, ale ta na pewno będzie jedną z najważniejszych i najładniejszych jakie strzeliłem do tej pory – mówi przed kamerą Terazpasy.TV Bartosz Kapustka , strzelec trzeciej bramki w meczu Korona – Cracovia 0:3 (0:2).
- Po rajdzie przez prawie całe boisko mogłeś jeszcze kiwać jednego obrońcę, a nie tak strzelać od razu…
- (śmiech) Muszę przyznać, że sam się zdziwiłem, że ta akcja aż tak dobrze się skończyła. Duża w tym rola Huberta Wołąkiewicza, który poszedł za tą akcją, poszedł mi w obieg za plecy i zabrał za sobą dwóch czy trzech obrońców. Stworzył mi w ten sposób lukę, żeby ściąć do środka i uderzyć. Dlatego bardzo mu za to dziękuję i cieszę się, że wpadło.
- Nie miałeś kłopotów w szatni, że w tej akcji nie podałeś piłki starszym kolegom?
- (śmiech) Nie, nie. Chłopaki mi gratulowali i cieszyli się razem ze mną.
- Jak wrócisz do domu to pewnie od razu odpalisz komputer i będziesz oglądał tę bramkę nie jeden raz?
- Nie. Wrócę do domu późno, pewnie koło północy tak więc pewnie położę się od razu spać.
- Strzeliłeś już kiedyś taką bramkę? Które miejsce zajęłaby w klasyfikacji Twoich goli?
- Może parę ładnych bramek było już w mojej przygodzie z piłką, ale ta na pewno będzie jedną z najważniejszych i najładniejszych jakie strzeliłem do tej pory.
- Gdy zaczynałeś ten rajd z własnego pola karnego to jaka była Twoja myśl? Żeby dociągnąć do pola karnego przeciwników? Od razu wiedziałeś, że idziesz po bramkę?
- Nie. Czekałem aż ta sytuacja trochę się wyklaruje. Razem ze mną sporo chłopaków ruszyło do tej kontry. Widziałem Huberta (Wołąkiewicza), który poszedł na obieg, ale wybrałem tak, że skończyłem tę akcję sam.
- Bartosz piłkarz po strzeleniu takiej bramki przechodzi na wyższy poziom. Twoja odwaga przy podjęciu decyzji aby zakończyć tak długi rajd strzałem świadczy o tym, że piłkarsko jesteś już bardzo dojrzały.
- Dziękuję bardzo za miłe słowa. Będę robił wszystko co w mojej mocy, aby być jak najlepszym piłkarzem, żeby grać jak najwięcej i notować jak najwięcej bramek i asyst i żeby koledzy również byli szczęśliwi.
- Czy bramka strzelona bardzo szybko w Pucharze Polski była dla Ciebie dodatkową mobilizacją?
- Na pewno ta bramka bardzo mnie cieszy. Jest to najszybciej strzelony gol w mojej przygodzie. Szczerze mówiąc to na boisku nie miałem nawet czasu, żeby się po tym golu ucieszyć bo zaraz musieliśmy gonić wynik. Może gdzieś z tyłu głowy to miałem, ale podchodziłem do tego meczu jak do każdego innego.
- Liczyłeś na to, że po udanym meczu w Pucharze Polski wyjdziesz w pierwszym składzie w meczu z Koroną?
- Oczywiście, że tak. Zawsze zawodnik ma cichą nadzieję, że zagra. Po meczu w Ząbkach miałem nadzieję większą niż w poprzednich meczach. Dziękuję trenerowi że mi zaufał.
- Myślicie tylko o kolejnych meczach czy zaczynacie już patrzeć na tabelę?
- (uśmiech) Każdy patrzy na tabelę. Wiem, że dzisiaj jesteśmy z Legią liderami i chcemy miejsce w czubie jak najdłużej utrzymać. Myślę, że stąpamy mocno po ziemi i patrzymy na każdy kolejny mecz. Wiemy, że jak będziemy wygrywać to nawet gdybyśmy tego nie chcieli to sytuacja będzie klarowna.
- Gdyby popatrzeć w przeszłość to Cracovia dobrze grała u siebie, ale mecze wyjazdowe zupełnie jej nie wychodziły. Teraz szczególnie na wyjazdach Wasza gra jest kapitalna. Z czego to wynika?
- Trudno powiedzieć. Myślę, że sami tego nie wiemy. Dzisiaj kolejny wynik 3:0. Mało kto się spodziewał, że takim wynikiem się ten mecz zakończy. Nie był to łatwy mecz. Korona też miała kilka dobrych sytuacji, ale nie udało się im strzelić. Szczęście sprzyja lepszym.
- Jest tak, że na Waszym stadionie drużyny przyjezdne grają bardziej defensywnie, a na wyjazdach macie więcej miejsca i pole do popisu?
- Ciężko powiedzieć. Myślę, że o to trzeba by było zapytać bardziej doświadczonych chłopaków. Ja dopiero uczę się tego wszystkiego i trudno mi odpowiedzieć dlaczego tak dobrze nam się gra na wyjazdach.
- Cracovia potrzebuje napastnika, ale dzięki pomocnikom radzicie sobie ze strzelaniem bramek.
- Mamy wielu kreatywnych zawodników, którzy niezależnie od tego na jakiej pozycji zagrają potrafią grać w piłkę. Potrafią wymieniać podania na małej przestrzeni i to jest kluczem do dobrej gry.
- Często zmieniacie pozycje. Ty zacząłeś mecz na lewej flance, a potem się to ciągle zmieniało.
- Przed meczem trener nam zalecił, aby rotować pozycje, dlatego często zmieniałem się z Denissem (Rakelsem), ze Zjawką (Dariuszem Zjawińskim). Myślę, że piłka zmierza w tym kierunku, że trzeba być elastycznym i poruszać się na boisku po różnych pozycjach.
SportSklep24.pl – Wybieraj spośród blisko 300 PLECAKÓW DO SZKOŁY i na wycieczkę!
- Teraz gracie z Jagiellonią, która w tamtym sezonie była objawieniem. Chciałbyś, żeby Cracovia w tym sezonie była taką Jagiellonią?
- Myślę, że mamy na to spore szanse. Fajnie, że po porażce z Piastem Gliwice w ciągu kilku dni mogliśmy się zrehabilitować i kontynuować serie zwycięstw. Mam nadzieję, że z Jagiellonią będzie podobnie. Będziemy walczyć o to, żeby mieć jak najlepsze miejsce w tabeli.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Kapucha,przyznaję bez bicia,nie wierzyłem w Ciebie....teraz sypię głowę popiołem...
Zaloguj aby komentować
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Nieszczęście to Kucharski!!
wlad
18:37 / 19.08.15
wlad
Kibic1995
12:00 / 20.08.15
Zaloguj aby komentować
Zaloguj aby komentować