Jak był trenerem Arki to pytano się go o sytuacje w Cracovii, czyli o tą afere z obozem, to powiedział, że ma mały żal do niektórych swych piłkarzy. Mówił, przed meczem z Zawiszą, że by chciał Skrzyńskiego i Masłowskiego z Zawiszy. Ale moim zdaniem to taka kurtuazja, wszystkich by swych byłych zawodników chciał, a będąc w Arce, Katowicach czy Łecznej zadnego swego byłego zawodnika nie sprowadził, a akurat w Arce na początku miał duże możliwości finansowe i Rysiu z Gdyni mu na wiele pozwalał.

dokładnie te sprawy miałem na myśli. Myślę że Stawowy też to pamięta Skrzyńskiemu bo przez ten incydent bardzo zmieniło się życie i kariera Stawowego co prawda głośno tego nie mówi ale nie wypowiada się o nim tak ciepło jak o Nowaku i Cabaju że chciał by go mieć w drużynie.

A nie mają przez swoje zachowanie. Cabaj się podpisywał pod oświadczeniem do prasy, że mimo, że nie dostał wypłaty to przychodzi do treningi (poślizg w wypłaceniu jednej pensji 5 dni) i myślę, że dlatego wyleciał z Cracovii i nie ma powrotu, Skrzyński wyleciał za dwie rzeczy, pierwsza sprawa, Węgrzyn w czasie fety z okazji awansu poszedł się o pieniądze dopominać, jakby nie można tego było zrobić po fecie, i miał jakieś spięcie z Filipiakiem, a po nim Skrzyński z balkonu Wierzynka zaintonował przyśpiewkę, "Węgrzyn Kazimierz nie ruszaj Kazia, bo zginiesz". A druga sprawa to afera związna z 3 obozem, piłkarze i trener zapragnęli 3 obozu zagranicznego w czasie przygotowań, choć były zaplanowane dwa, Filipiak się zgodzil by zorganizować nagle 3 obóz, bo zawodnikom było za zimno pod balonem, bo tylko ok. 12 stopni, pod warunkiem, że się dołożą do samolotu (chodziło o średnio 1500 zł na łepka), piłkarze się zgodzili, trener gwarantował i ręczył za to, Filipiak się zdąrzył pochwalić na hokeju swym gością, że jakich to fajnych ma piłkarzy i trenera, że się nawet zgodzili dołożyć do obozu, byle się odbył i mogli się w lepszych warunkach lepiej przygotować, napisała o tym jedna z gazet, poczym Skrzyński poleciał do prasy i mówił, że to nie do pomyślenia by w profesjonalnym klubie piłkarze się mieli dokładać do obozu i rozpetala się afera. I dlatego moim zdaniem potem wyleciał. Choć wczęśniej wyleciał Stawowy, bo nikt nie chciał się nic dokładać, więc do Stawowego były pretensje, bo przecież ręczył i kazano mu w taki razie dołożyć z własnych pieniędzy za wszystkich, ten powiedział, że teraz nie odda, a dopiero z premii za wygrane mecze, nałożyli mu kary finansowe w wysokości takiej jak miał on z piłkarzami się dołożyć z możliwością rozbicia na raty (a Stawowy miał wtedy podpisany 10-letni kontrakt), Stawowy nie chciał placić kary podał się do dymisji, a Filipiak przyjął. Oczywiście jeden i drugi działali pod wpływem emocji. I myślę, że też przez tą sprawę Filipiak ma teraz taki stosunek do Stawowego jaki ma, czyli nie ufa mu na 100% i ten nie ma wolnej ręki jak np. Rochaczek, choć nie ma też wolnej ręki jeśli chodzi o transfery, bo dużo miał niewypałów, a Rochaczek może niewypał ma 1 na 10 transferów.

nie mogą zrozumieć że tacy piłkarze jak Skrzyński czy Cabaj nie mają porotu już nigdy do Cracovii.

Mieliśmy Lacicia ani jednej okazji ....
Był do wzięcia Skrzyński który był by podporą i mózgiem drużyny....