Robert Podoliński: - Bolesne zderzenie z ekstraklasową rzeczywistością
- Jestem mądrzejszy, nabyłem doświadczenia. Teraz wszedłbym do nowej szatni już dużo ostrożniej, z rozwagą, chłodniej. To był bezcenny czas – mówi w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego trener Robert Podoliński .
(…) - Gdyby nie wygrał pan ostatniego meczu przed przerwą zimową (2:1 z Koroną), nie pracowałby pan już w Cracovii?
- Odpowiedź na to pytanie zna tylko profesor Filipiak. Sygnałów i głosów, kto się czai za plecami Podolińskiego, było bardzo wiele. Jednak staram się nie denerwować rzeczami, na które nie mam wpływu. W Dolcanie też się wiele działo. Pierwsze półtora roku wcale nie było różowe. Do klubu napływały trenerskie CV, gdy nadchodzą niepowodzenia, od razu wzrasta frekwencja w loży VIP. Taki zawód.
- Waszym celem miał być awans do pierwszej ósemki. Po słabej jesieni został on zweryfikowany?
- Tak. Zdaliśmy sobie sprawę, że bez poprawy jakościowej nie będziemy w stanie powalczyć o wyższe cele.
- Ile wzmocnień potrzebuje Cracovia, by bić się o grupę mistrzowską?
- Dwóch obrońców, skrzydłowego, może środkowego pomocnika. Napastnika już pozyskaliśmy.
- Z zespołem od listopada jest już Piotr Polczak, jednak wciąż do Cracovii nie dotarł z Rosji jego certyfikat i nie można podpisać z nim kontraktu.
- Nie będę czekał wiecznie na to, co się wydarzy. Trenuje z nami od kilku miesięcy, zagrał w dwóch sparingach. Można powiedzieć, że jest zawodnikiem testowanym przez Cracovię. (…)
Cały wywiad – „Podoliński: Padłem ofiarą własnej pychy” – w Przeglądzie Sportowym
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
No tak, padłeś padłeś.....
Opson
14:14 / 23.01.15
Opson
Kibic1995
21:22 / 23.01.15
Zaloguj aby komentować
Zaloguj aby komentować