Piotr Giza: - Nie było wielkich negocjacji
- Mam nadzieję, że wszyscy zawodnicy, którzy w rundzie wiosennej będą wychodzić na boisko, będą mieli w głowach to, że chcą wygrać mecz, ciężko pracować i będą zostawiać zdrowie na boisku - mówi dla Terazpasy.pl pomocnik Cracovii Piotr Giza .
- Pamiętasz swój pierwszy transfer do Cracovii?
- Oczywiście. Pamiętam, że ściągał mnie trener Wojciech Stawowy. Pamiętam rozmowę z prezesem, którym jeszcze wtedy był pan Misior. Przyszło nas wtedy chyba z 10 nowych zawodników. Sześciu przyszło z Proszowianki, a ja sam ze Świtu Krzeszowice. Było jakieś spotkanie z dziennikarzami i wspólne zdjęcie. Pamiętam, że na starym stadionie w III i II lidze schodziło się jeszcze schodkami (po torze kolarski - przyp. red.). W ekstraklasie wychodziliśmy już normalnie przez tunel. Teraz jest nowy stadion, super sprawa. Do tego się zmierza. Polska piłka pod względem zaczyna mieć standardy europejskie. To przyjemne dla kibiców i można miło oglądnąć widowisko.
.
.
- Jesteś znanym piłkarzem w Cracovii, ale będzie to dla Ciebie wejście do nowej drużyny. Z czasów, kiedy w 2007 roku odchodziłeś do Legii zostali tylko Marcin Cabaj, Darek Pawlusiński i Tomek Moskała...
- Jest jeszcze Bartek Dudzic. Był już przecież wtedy. Wszyscy jednak znamy się z boiska. Fajnie się złożyło, że mogłem w tej drużynie funkcjonować, normalnie trenować. Wydaje mi się, że się zaaklimatyzował. Czuję się dobrze w tej szatni, w tej drużynie. Niech tak zostanie (śmiech).
- Nowinką jest to, że w Cracovii będziesz grał o utrzymanie, a wcześniej grałeś o wyższe cele. Wydaje się, że to chyba będzie większy stres?
- Czy nowinką? Nie myślę o tym, że gramy o utrzymanie. Mam nadzieję, że wszyscy zawodnicy, którzy w rundzie wiosennej będą wychodzić na boisko, będą mieli w głowach to, że chcą wygrać mecz, ciężko pracować i będą zostawiać zdrowie na boisku. Mam nadzieję, że tak będzie. Dobra gra zawsze będzie nagrodzona zwycięstwami.
- To jest jednak presja: wychodzisz na boisko i masz w głowie tabelę...
- Presja jest wszędzie. Kibic zawsze i wszędzie wymaga od drużyny zwycięstw. Nie wyobrażam sobie, że ktoś wychodzi na boisko i nie chce wygrać. Sytuacja w tabeli mnie nie przytłacza, nie przeraża mnie. Szansa na utrzymanie jest. Nie wierzę, że te drużyny, które są przed Cracovią nagle zaczną wygrywać wszystkie mecze.
- Czujesz się lepszym piłkarzem po grze w Legii? Skorzystałeś na pobycie w Warszawie.
- Myślę, że tak. Mam większe doświadczenie. Człowiek cały czas się uczy. Tam konkurencja była ogromna, miałem z kim rywalizować, a to podnosi umiejętności. Mam prawie dwa razy tyle występów w ekstraklasie. Im więcej się gra, tym więcej można się nauczyć. Też na swoich błędach.
- Gdybyś cofnął czas, poszedłbyś jeszcze raz do Legii?
- Tak. Nikt nie wiedział jak to będzie. Różnie się w życiu układa. Nie wiadomo co by było, gdybym został albo poszedł gdzie indziej. Tego nikt nie wie.
- Półroczny kontrakt to inicjatywa Twoja czy klubu?
- Rozmowy były spokojne. Nie było wielkich negocjacji. Szybko ustaliliśmy, że podpisujemy umowę na pół roku z opcją przedłużenia o rok. Jeśli wszystko będzie dobrze, po rundzie siądziemy i będziemy rozmawiać co dalej.
Rozmawiał i notował: TP!
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Piotrek palacz
TasiorKSC
23:29 / 18.12.10
Zaloguj aby komentować