Marcin Cabaj: - Zakończyliśmy etap niepowodzeń
- Naszym celem jest nie przegrywać na wyjazdach i wygrywać u siebie. Będziemy się starali zrobić wszystko, aby seria meczów bez porażki trwała dalej. Mam w każdym razie nadzieję, że zakończyliśmy już etap niepowodzeń - mówi po meczu z Zagłębiem Lubin (0:0) dla Terazpasy.pl bramkarz Cracovii Marcin Cabaj .
- Masz na swoim koncie interwencję meczu, bez której prawdopodobnie wracalibyście do Krakowa w znacznie gorszych nastrojach!
- Na pewno był to ciężki strzał do obrony, bo bramkarz idzie do środka, a piłka po strzale Wilczka dostała rotację powrotną. Szczęśliwie udało mi się ją jednak odbić na poprzeczkę.
- Wcześniej miałeś też dwie ważne interwencje, przy strzale Bartczaka tuż po przerwie wykazałeś się refleksem przy rykoszecie?
- W przypadku tego strzału wydawało mi się, że jest on sporo niecelny i nie trafi w bramkę, a w takich sytuacjach bramkarz nie idzie na ?sto procent? do piłki. Dlatego też było mi trochę łatwiej cofnąć się przy rykoszecie. Nie zrobiłem na tyle dużego kroku w bok, żeby nie złapać tej piłki kiedy odbiła się od naszego zawodnika i zmierzała w środek bramki.
- Wyglądało to jednak groźnie i chyba wiele nie zabrakło. Z trybun wydawało się, że złapałeś tę piłkę w ostatniej chwili.
- Tak, złapałem ją na linii. Ale myślę, że nawet ta sytuacja z pierwszej połowy, kiedy wypiąstkowałem piłkę po koźle była dużo trudniejsza.
- Koledzy z drużyny otwarcie mówią, że Tobie zawdzięczają, że nie przegraliście tego meczu?
- Nie stawiałbym tak sprawy, bo przecież oni pracują na to, aby jak najmniej tych strzałów na naszą bramkę było oddawanych, aby ewentualne dośrodkowania były jak najmniej dokładne. Mam nadzieję, że dalej tak będzie: wszyscy wygrywamy i wszyscy przegrywamy, bo o to w drużynie piłkarskiej chodzi, a ja oczywiście cieszę się, że miałem w tym udział i że nie straciliśmy bramki.
- Obrona zagrała nieźle, za to w ofensywie, mimo że były konstruowane groźne akcje i stwarzaliście sobie sytuacje podbramkowe, to jednak brakowało po raz kolejny wykończenia, brakowało celnych strzałów?
- Tak, i to zdecydowanie musimy poprawić. Gdybyśmy wykorzystali swoje szanse, a mieliśmy ich kilka, mecz mógłby się zakończyć dla nas lepiej. Jeśli jednak nie trafiamy w bramkę, nie pozwalamy się wykazać bramkarzowi drużyny przeciwnej, to nie możemy liczyć na nic więcej, jak na remis.
- Od momentu, gdy wróciłeś do bramki Cracovia nie straciła jeszcze ani jednego gola?
- Tak, ale wcześniej broniłem i traciła? (śmiech) Myślę, że nie powinniśmy ?pompować balonika? statystyki, chodzi tylko o to, żebyśmy zdobywali jak najwięcej punktów, bo nasze miejsce w tabeli nie jest takie, o jakim marzymy. Naszym celem jest nie przegrywać na wyjazdach i wygrywać u siebie. Będziemy się starali zrobić wszystko, aby seria meczów bez porażki trwała dalej. Mam w każdym razie nadzieję, że zakończyliśmy już ten etap niepowodzeń i będą teraz same pozytywne rzeczy.
- Dzisiaj zostałeś rekordzistą jeśli chodzi o ekstraklasowe występy w barwach Cracovii ? był to Twój sto pięćdziesiąty piąty mecz. Nikt wcześniej w ponad stuletniej historii ?Pasów? nie wystąpił w takiej ilości spotkań na najwyższym poziomie rozgrywek.
- To jest bardzo fajny rekord i cieszę się ogromnie, że spotkało mnie takie szczęście, że mogłem rozegrać tyle spotkań w Cracovii. Ale chciałem zauważyć, że to jest nieco wybiórcza klasyfikacja, ponieważ dotyczy tylko Ekstraklasy, a przecież byli tacy zawodnicy, którzy na różnych szczeblach rozgrywek grali dla ?Pasów? nawet i czterysta spotkań. Ja bym niestety na chwilę obecną nie miał tych czterystu pewnie nawet ze sparingami... (śmiech)
Depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
koniec z gwiazdorzeniem kopaczy...
Rafek1982
09:26 / 06.10.10
Zaloguj aby komentować