Arkadiusz Radomski: - Jesteśmy szczęśliwi

radomski-arkadiusz-2011-02-25

- Teraz nawet nie chce mi się o tym gadać, bo utrzymaliśmy się i jesteśmy szczęśliwi - mówi dla Terazpasy.pl kapitan Cracovii Arkadiusz Radomski po meczu z Bełchatowem.

- Mało kto wierzył po rundzie jesiennej, że Cracovia uniknie degradacji...

- Mówiłem cały czas, że wierzę. Uważam, że cały czas nasza sytuacja była trudna i wiedzieliśmy, że do końca trzeba będzie walczyć, żeby się utrzymać. Aczkolwiek dzisiaj utrzymaliśmy się pomimo porażki.

- Co złożyło się na ten sukces, jakim niewątpliwie jest odrobienie gigantycznych strat z rundy jesiennej?

- Przede wszystkim nowy stadion i dobre mecze u siebie, gdzie przeważaliśmy. Zabrakło nam zwycięstwa z Widzewem i wcześniej z Zagłębiem Lubin, ale i tak było nieźle. Teraz nawet nie chce mi się o tym gadać, bo utrzymaliśmy się i jesteśmy szczęśliwi.

- Przed rundą wiosenną w kadrze Cracovii dokonało się małe trzęsienie ziemi. Tym bardziej utrzymanie można rozpatrywać w kategoriach cudu, bo zgranie tylu nowych zawodników proste nie jest.

- No tak, ale na pewno przyszło więcej lepszych zawodników - kadra się powiększyła i jakość była na pewno o wiele lepsza. Uważam, że wszyscy dołożyliśmy swoją cegiełkę do utrzymania i całej drużynie trzeba pogratulować.

- Praktycznie wszyscy z Was grali lepiej, niż jesienią...

- Z pewnością graliśmy lepiej jako cały zespół i wyglądało to inaczej. Było więcej zaangażowania, więcej pracy.

- Tą rundą pokazaliście, że Cracovia ma potencjał, który może ją plasować w górnej połówce tabeli, jeśli nie w czołówce tabeli...

- Myślę, że tak. Na pewno w nowy sezon wystartujemy inaczej i nasza gra będzie lepiej wyglądać - o tym mogę zapewnić.

- Wypadałoby dołożyć do tego jeszcze zwycięstwa wyjazdowe.

- Na pewno tak. Może jeszcze trzeba się trochę wzmocnić i jestem pewien, że będzie to dobrze wyglądało.

- W jaki sposób trener utrzymywał w Was wiarę w utrzymanie?

- Nic szczególnego. Trener oczywiście ustawił zespół, też oczywiście mentalnie nas nastawił. Powiedział, że będziemy jeszcze wygrywać mecze w tym sezonie, że musimy zawsze walczyć do końca i starać się grać "swoją" piłkę.

- Jak wypadałoby porównanie metod szkoleniowych trenera Szatałowa i tych, z którymi zetknął się Pan na zachodzie?

- Bardzo podobnie, choć może treningi są troszeczkę inne. Na zachodzie więcej jest treningów piłkarskich, pozycyjnych gier, natomiast u trenera Szatałowa ważne jest, żeby być wypoczętym na mecz, żeby mieć więcej sił. W Holandii tak się na to nie patrzy - patrzy się na przygotowanie typowo piłkarskie. Zawodnicy od małego są w ten sposób trenowani.

- Znaliście wyniki na innych stadionach?

- Słyszałem, gdy ogłaszał je spiker. Na pewno reagowaliśmy na nie spokojnie, ale i tak bardzo chcieliśmy tu dzisiaj nie przegrać. Stwarzaliśmy sobie sytuacje. Jednak to Bełchatów strzelił pierwszą bramkę i cofnęli się wtedy głęboko.

- Twój kontrakt wygasa w przyszłym rok. Zapewne w pierwszoligowej Cracovii też byś został, ale jest oddech, że jednak się udało, prawda?

- No nie wiem, czy bym został, czy też nie, ale oddech jest na pewno. Jest też jednak już taka myśl, co zrobić, żeby lepiej wystartować i grać faktycznie w czołówce tabeli. Ale na razie myślimy o odpoczynku po sezonie.

Rozmawiał: Depesz

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

.

no to jako jeden z liderów weź kolegów za dupę i startujcie lepiej

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.