Alexandru Suvorov: - Mecz mógł się fajnie potoczyć
- Możemy mieć pretensje przede wszystkim o błędy po których padły bramki i o grę w ostatnich piętnastu minutach pierwszej połowy - mówi dla Terazpasy.pl skrzydłowy Cracovii Aleksandru Suvorov po meczu z Widzewem.
- To był dla Was niezwykle ważny mecz...
- Przegraliśmy. Nie zdobyliśmy ani jednego punktu. Pierwsza połowa była słaba. Chcieliśmy wygrać, ale ruszyliśmy bardziej zdecydowanie dopiero po przerwie. Niestety nie udało się zdobyć nawet wyrównującej bramki.
- Po usunięciu z boiska Mateusza Klicha, przez prawie pół godziny graliście w dziesiątkę. Na boisku zupełnie nie było tego widać...
- Tak potoczyła się sytuacja na boisku, że musieliśmy zaryzykować bo nie mieliśmy już nic do stracenia.
- Można się było spodziewać, że od początku meczu zdecydowanie ruszycie na przeciwnika. Tymczasem Wasza gra była bardzo asekuracyjna...
- Graliśmy może asekuracyjnie, ale pierwsi zdobyliśmy bramkę. Niestety niemal natychmiast zdarzył się nam błąd i Widzew wyrównał, a potem strzelił zwycięskiego gola.
- Mieliście jakieś pretensje do Mateusza Klicha za to, że dostał czerwoną kartkę?
- Nie. To są emocje. Mateusz bardzo chciał wywalczyć piłkę...
- O co macie największe pretensje do siebie po tym meczu?
- Możemy mieć pretensje przede wszystkim o błędy po których padły bramki i o grę w ostatnich piętnastu minutach pierwszej połowy.
- Jak ocenisz pracę sędziego w dzisiejszym meczu?
- Mogę powiedzieć tak: każdy kto widział powtórkę na wideo twierdzi, że był ewidentny karny. Moim zdaniem sędzia musi przeprosić wszystkich kibiców, piłkarzy i trenerów. Jeśli tego nie zrobi i przyjedzie tutaj następnym razem to jeśli popełni takie błędy to dostanie... po głowie (śmiech).
- Na powtórkach telewizyjnych podobno widać, że przy bramce dla Cracovii jesteś na pozycji spalonej...
- Nie widziałem powtórek i nic na ten temat nie mogę powiedzieć.
- Wydaje się, że jedyną szansą na utrzymanie jest teraz wygranie dwóch ostatnich meczów z Jagiellonią i Bełchatowem...
- Tak, tylko komplet punktów w tych meczach daje nam szansę na utrzymanie...
- Nie da się ukryć, że ta porażka Was zdołuje...
- No tak. Mamy mało czasu na regenerację. Musimy się na nowo zmobilizować i zagrać bardzo ostro z Jagiellonią.
- Nie wytrzymaliście dzisiaj presji?
- Trudno powiedzieć. Prowadziliśmy 1:0 i mecz mógł się fajnie potoczyć, ale popełniliśmy proste błędy i przegrywaliśmy. Później graliśmy w dziesiątkę, a jakby tego było mało to sędzia przez swoje błędy nie pozwolił nam zdobyć nawet jednego punktu.
- Zrobiliście wiosną bardzo wiele, żeby pozostać w lidze, ale teraz widać, że nerwy są coraz większe...
- To zrozumiałe, że naszej grze towarzyszą ogromne emocje. Liczyliśmy, że teraz z Widzewem i Jagiellonią zdobędziemy sześć punktów i do Bełchatowa pojedziemy już spokojni o utrzymanie. A po tej porażce musimy wygrać dwa ostatnie mecze.
- Trener Szatałow mówił na konferencji prasowej, że niektórzy jego piłkarze potrzebują "pampersów". To bardzo ostre sformułowanie. Zgadzasz się z trenerem?
- Hm... Trener stoi z boku, a stamtąd pewnie lepiej widać...
Rozmawiała: Uluśka, TP!
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Lech
ELVIS
15:29 / 22.05.11
Zaloguj aby komentować