Bałaganu w ekstraklasie ciąg dalszy nastąpił

Bałaganu w ekstraklasie ciąg dalszy nastąpił

Używanie zwrotu "na pewno" w odniesieniu do polskiej piłki jest wielkim nadużyciem. Bo - na pewno - mieliśmy wczoraj poznać decyzję Trybunału Arbitrażowego przy PKOl w sprawie Zagłębia Lubin i Korony Kielce. Nie poznaliśmy. Wyrok, w której lidze zagrają oba kluby, zapadnie najprawdopodobniej w najbliższą środę.

Na pewno rozgrywki ekstraklasy miały ruszyć w przyszły weekend. I wprawdzie prezes Ekstraklasy SA Andrzej Rusko zapewnia, że mimo braku decyzji ze strony trybunału ekstraklasa wystartuje, tego też do końca pewnym być nie można. Wczoraj o godz. 10 obrady rozpoczął Trybunał Arbitrażowy przy PKOl, który miał zdecydować, czy zażalenia Zagłębia i Korony są zasadne. Przypomnijmy, że kluby domagały się anulowania decyzji Wydziału Dyscypliny PZPN, który zdecydował o degradacji obu drużyn do I ligi. - Zrobimy wszystko, by wyrok zapadł - mówiła przed posiedzeniem sekretarz trybunału Romana Troicka-Sosińska.

Po ponad trzygodzinnych obradach stwierdziła: - Niestety, decyzja w sprawie Zagłębia zostaje odroczona do środy. Potrzebujemy od PZPN więcej dokumentów. Chodzi o statut i regulamin dyscyplinarny z 2004 r. Czekamy do poniedziałku do godz. 12. Decyzja w środę - mówiła sekretarz. - Czy na pewno w środę wszystko będzie jasne? - padło pytanie.

- Mam nadzieję - odpowiedziała bez większego przekonania Troicka-Sosińska. Kilka godzin później trybunał, który orzekał już w innym składzie, zdecydował, że do środy odkłada również decyzję w sprawie Korony. W tym przypadku również zabrakło stosownych dokumentów. Sędziowie nie chcieli mówić wprost, ale sugerowali, że wszystko z powodu bałaganu prawnego panującego w PZPN. - Proszę sobie wyobrazić, że według obecnego statutu obowiązuje dwuletnie przedawnienie za korupcję. Jedna z uchwał mówi z kolei, że czyny korupcyjne w ogóle się nie przedawniają.

To sprzeczność - komentowała Troicka-Sosińska. Decyzja trybunału wzburzyła rzecznika PZPN Zbigniew Koźmińskiego: - I znowu winny PZPN. Jeśli trzeba, dokumenty zostaną dostarczone nawet gońcem. Tezę, jakoby porządek prawny w PZPN przypominał wielką stajnię Augiasza, potwierdził Michał Tomczak, którego związek poprosił o reprezentowanie interesów w sporze z trybunałem. - To prawda, kultura prawna w PZPN nie jest na najwyższym poziomie - przyznał były przewodniczący Wydziału Dyscypliny, który nie był w stanie zapewnić, że związek zdąży na czas zgromadzić wszystkie żądane dokumenty.

Na decyzję trybunału, a w zasadzie jej brak, od razu zareagowali przedstawiciele Ekstraklasy SA. Wczoraj obradowali prezesi osiemnastu klubów, którzy przygotowali kilka propozycji. - Przewidujemy trzy scenariusze: ligę szensasto-, siedemnasto- i osiemnastozespołową - komentował Jacek Masiota, przewodniczący Rady Nadzorczej Ekstraklasy SA. - Przygotowaliśmy te warianty po to, by nie być zaskoczonym decyzją trybunału. W zależności od tego, co zostanie postanowione w środę, zrealizujemy konkretny scenariusz - dodał Masiota.

Na powiększenie ligi zgodziły się zarówno kluby, które dostaną mniej pieniędzy, bo tort trzeba będzie dzielić na więcej części, jak i PZPN. W przyszłym tygodniu wszystkie strony mają negocjować, kto pokryje dodatkowe koszty powiększenia ekstraklasy (ok. 20 mln zł.). Jak zapewnili wszyscy zainteresowani, wola porozumienia jest ogromna. Co jednak, jeśli w środę trybunał zażąda kolejnych dokumentów i odłoży decyzję ponownie? - Nie przewidujemy takiej opcji - odpowiada Andrzej Rusko. Po tym jednak, co obserwowaliśmy przez ostatnie dni, możliwe jest wszystko. A kibice, jak niczego z tego bałaganu nie rozumieli, tak nadal nie rozumieją dalej.

Rafał Romaniuk - POLSKA Gazeta Krakowska

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.