Sparing: Kmita Zabierzów ? Cracovia 0-1 (0:0)
Gdyby tylko na podstawie sparingu z Kmitą Zabierzów oceniać szanse Cracovii w meczu rewanżowym z Szachtiorem, to trudno byłoby zachować nawet umiarkowany optymizm.
Kmita Zabierzów ? Cracovia 0-1 (0-0)
0:1 - 83 min. - Dariusz Kłus (z 7 metrów po dośrodkowaniu Majorosa)
Cracovia (I połowa): Olszewski - Wojciechowski, Karwan, Baliga, Uszalewski - Pawlusiński, Kostrubała, Tatara, Jeleń (37 Majoros) - Dudzic, Tomczuk
Kmita Zabierzów (I połowa): Bomba - Kozubowski, Łapiński, Diane, Szałek - Kajca, Kisiel, Mikołajczyk, Leśniowski - Obuski, Siemaszko
Cracovia (II połowa): Cabaj - Kulig, Polczak, Tupalski, Radwański - Majoros, Kłus, Baran, Nowak - Krzywicki, Moskała
Kmita Zabierzów (II połowa): Różalski - Makuch, Cios, Kościukiewicz, Gawęcki - Romuzga, Bębenek, Zawadzki, Krauze - Bagnicki, Fabianowski
Sędzia: Tomasz Musiał
Żółte kartki: Bębenek - Jeleń
Widzów: 100
Aż cztery pełne ?11? wzięły udział w meczu kontrolnym w Zabierzowie, w którym Cracovia po bardzo słabej grze pokonała miejscowy drugoligowy zespół Kmity Zabierzów.
W pierwszej połowie spotkania trener Stefan Majewski wystawił zespół oparty na młodych zawodnikach wspieranych przez Sławomira Olszewskiego, Michała Karwana i Dariusza Pawlusińskiego, którzy rywalizowali z drużyną Kmity złożoną z rezerwowych i testowanych zawodników.
O pierwszych 45 minutach sparingu niewiele można powiedzieć bo i niewiele działo się na boisku. Najwięcej emocji było w 37 minucie, gdy z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Mateusz Jeleń. Na szczęście ? jak po meczu zapewniał trener Stefan Majewski ? utalentowany zawodnik doznał bolesnego, ale niegroźnego stłuczenia. Jeśli chodzi o grę Cracovii to na odnotowanie zasługuje tylko jeden celny strzał Dariusza Pawlusińskiego...
Po przerwie obydwie drużyny wystawiły teoretycznie o wiele silniejsze składy, choć jak mówił trener miejscowych Robert Moskal w drużynie Kmity brakowało kilku podstawowych piłkarzy. Mimo mocniejszych kadrowo składów z boiska nadal wiało nudą, a w grze obu zespołów dominował przypadek i chaos, a zamiast przemyślanych i wyćwiczonych schematów - improwizacja.
Senną atmosferę przerwały w 67 i 69 minucie dwa koszmarne błędy krakowskich obrońców. Najpierw Bagnicki zabrał piłkę Tupalskiemu, ale przegrał pojedynek sam na sam z Marcinem Cabajem. Po chwili przy biernej postawie Kuliga i złym ustawieniu pary stoperów znakomite podanie otrzymał Zawadzki, który minął Marcina Cabaja, ale strzelił zbyt lekko i piłkę zmierzającą do siatki zdołał odbić intuicyjnie Piotr Polczak.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się na Kmicie w 83 minucie. Paweł Nowak przytomnie dograł ze środka boiska na lewą stronę do Arpada Majorosa, a ten wrzucił mocną piłkę w pole karne, gdzie zdołał ją sięgnąć nadbiegający Dariusz Kłus i umieścił ją w siatce. 1:0 dla Pasów.
Dwie minuty przed końcem spotkania Cracovia po raz drugi w tym meczu poważniej zagroziła bramce Kmity i mogła zdobyć drugą bramkę jednak strzał głową Tomasza Moskały po dośrodkowaniu Pawła Nowaka minimalnie minął słupek bramki gospodarzy.
Po wybitnie nieudanym meczu trener Stefan Majewski starał się robić dobrą minę do złej gry. Co się podobało trenerowi? ? To, że wygraliśmy... To, że nie straciliśmy bramki i to, że zdobyliśmy bardzo ładną bramkę. Trzy rzeczy to jest dużo... ? bez widocznego przekonania mówił szkoleniowiec.
A co się nie podobało? ? Za mało gramy piłek do przodu. Mamy możliwość zagrania do przodu, ale tego nie widzimy ? Majewski wskazuje na niezadawalającą kreatywność ofensywnych poczynań przebudowanego przez siebie zespołu.
Obrona Cracovii - podobnie jak w poprzednich meczach ? nie ustrzegła się szkolnych błędów. ? No zdarzają się nam błędy. Cały czas mówimy, że linia obrony musi ze sobą bardziej współpracować. Może lepiej, że teraz się zdarzyły błędy niż miałyby się zdarzyć w meczu z Szachtiorem? ? pyta retorycznie trener Stefan Majewski, który identyczną kwestię wygłosił w Brzesku po przegranym meczu z Okocimskim i przed pierwszym spotkaniem w Pucharze Intertoto..
Gdyby tylko na podstawie sparingu z Kmitą oceniać szanse Cracovii w meczu rewanżowym z Szachtiorem, to trudno byłoby zachować nawet umiarkowany optymizm. - Piłka nożna jest grą nieprzewidywalną. Gdybyśmy wiedzieli, że my będziemy tutaj od trzydziestej minuty grali w dziesiątkę to nikt by tego nie przewidział ? trener wskazuje na jedną z wielu przyczyn zaskakującej porażki Cracovii z Białorusinami. - Nie wiadomo co się stanie na boisku. Ja uważam, że stać nas na rozegranie dobrego meczu. Jesteśmy już troszeczkę dalej, bo ten tydzień treningów to dla nas jest bardzo dużo ? przekonuje trener Cracovii.
Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.