Sparing: Cracovia – MSK Żilina 3:2 (2:1)
W meczu sparingowym rozegranym w sobotę w Rącznej Cracovia wygrała 3-2 (2-1) z MŠK Žilina, wicemistrzem Słowacji i aktualnie trzecią drużyną tamtejszej ekstraklasy.
Cracovia - MSK Žilina 3:2 (2:1)
- 1:0 – 11 min. - Florian Loshaj
- 1:1 – 19 min. - Adrián Kaprálik
- 2:1 – 36 min. - Michal Sipľak
- 2:2 – 78 min. - Wahan Biczachczjan (karny)
- 3:2 – 89 min. - Daniel Pik
Cracovia: (I połowa) Niemczycki - Râpă, Szymonowicz, Rodin, Sipľak - Fiolić, Loshaj, Sadiković, van Amersfoort, Hanca - Álvarez.
Cracovia: (II połowa) Niemczycki - Gardawski, Szymonowicz, Dytiatjew, Ferraresso - Lusiusz, Ziewiec, Thiago, Pik - Piszczek, Rivaldinho.
Trener: Michał Probierz
W ostatnim meczu sparingowym zaplanowanym na okres przygotowawczy Pasy wygrały z wicemistrzem Słowacji, MŠK Žilina.
Cracovia wyszła na boisko w zestawieniu, które można określić jako bliski podstawowemu zestawieniu z rundy jesiennej.
Od początku spotkania oba zespoły mocno postawiły na ofensywę. Już w 2. minucie po akcji Sipľaka niecelnie na bramkę rywali uderzał głową van Amersfoort. W odpowiedzi chwilę później goście obili poprzeczkę bramki Niemczyckiego. Na prowadzenie w 11 minucie wyszła jednak Cracovia, kiedy to dośrodkowanie z prawej strony na gola zamienił Loshaj .
Wynik 1:0 nie utrzymał się jednak długo – już w 19 minucie Adrian Kapralik zdobył bramkę na 1:1.
W kolejnych minutach meczu tempo nieco gry osłabło, więcej działo się w środku pola niż pod bramkami. Warto też nadmienić, że w 22 minucie boisko musiał opuścić strzelec bramki dla Słowaków, stwarzający w pierwszym fragmencie meczu największe zagrożenie pod bramką Pasów Kapralik.
Ostatnie kilkanaście minut pierwszej połowy to okres dominacji Cracovii, która przeniosła ciężar gry na połowę gości. W 36 minucie bramkę na 2:1 zdobył Sipľak, który dobrze odnalazł się w zamieszaniu podbramkowym. W 41 minucie prowadzenie Pasów mógł powiększyć Fiolić, którego efektowny strzał z woleja minimalnie minął słupek bramki strzeżonej przez Petráša. Wynik do przerwy nie uległ już zmianie.
W drugiej odsłonie Pasy rozpoczęły w składzie bardzo zmienionym, ale też istotnym szczegółem wydaje się pozostawienie na boisku Niemczyckiego oraz Szymonowicza. Ten drugi w pierwszej połowie grał na środku obrony w duecie z Rodinem, w drugiej zaś z Dytiatiewem. Ponadto szansę gry ponownie otrzymali: niespełna siedemnastoletni Ziewiec, Pik oraz Lusiusz.
W zmienionym zestawieniu Cracovia zrazu nie wyglądała już tak przebojowo, a obrońcy rywala częściej zatrzymywali jej akcje ofensywne. Pierwsze, niezbyt poważne, zagrożenie dla bramki gości to uderzenie Lusiusza z 56 minuty, które jednak poszybowało wysoko nad bramką. Goście okazję podbramkową stworzyli sobie dopiero w 61 minucie, ale strzał przewrotką minął krakowską bramkę. Wkrótce jednak mecz rozkręcił się na nowo.
W 65 minucie Piszczek nie wykorzystał znakomitej szansy na podwyższenie prowadzenia – główkował nad poprzeczką – a w następnej akcji Thiago z rzutu rożnego trafił w słupek. Te sytuacje zwiastowały okres dominacji: Cracovia w ciągu kolejnych minut wykonywała kilka rzutów rożnych, a najbardziej aktywni pod bramką byli: Thiago, Pik oraz Piszczek. To właśnie napastnik, który w ubiegłym roku powrócił z wypożyczenia do Trapani Calcio w 71 minucie ponownie próbował uderzać głową, ale tym razem jego strzał dla odmiany przeszedł obok słupka.
W 75 i 77 minucie kontratakami próbowała odgryźć się Žilina – o ile za pierwszym razem obrońcy Pasów nie mieli problemu ze zneutralizowaniem akcji rywali, o tyle w drugim przypadku pozwolili im na zbyt wiele i w efekcie Niemczycki został zmuszony do faulu na wbiegającym w pole karne Kurminowskim. Podyktowany rzut karny na gola zamienił Bichachczian, było 2:2 .
Cracovia niezrażona tym „wypadkiem przy pracy” powróciła do swych konsekwentnych, zdeterminowanych ataków. Już po dwóch minutach Pasy znów mogły prowadzić, ale tym razem w zamieszaniu w polu karnym nikt nie był w stanie wejść w rolę Sipľaka z pierwszej połowy i rywale szczęśliwie dla siebie zażegnali niebezpieczeństwo. Próby zdobycia gola po dośrodkowaniach: z rzutu rożnego, a kilka minut później z rzutu wolnego również zakończyły się fiaskiem.
Podopieczni trenera Probierza zdążyli już jednak przyzwyczaić do tego, że „gra do końca” nie stanowi dla nich jedynie wyświechtanego zwrotu. W ostatnich sekundach regulaminowego czasu gry Pik zdobył gola i Cracovia trzeci raz tego dnia wyszła na prowadzenie, którego tym razem nie oddała .
W ostatniej próbie przed powrotem do zmagań o punkty i pucharowe awanse Pasy mierząc się z najtrudniejszym ze swych dotychczasowych rywali zaprezentowały się naprawdę nieźle, choć w dalszym ciągu – mimo zdobycia trzech bramek - można utyskiwać na szwankującą nieco skuteczność pod bramką rywali.
depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
cracovio
Poldek
15:21 / 28.01.21
walczylo 6 druzyn
K-K
09:35 / 29.01.21
Zaloguj aby komentować
Zaloguj aby komentować