[NA ŻYWO] 1/32 PP: ŁKS - Cracovia 0:0, pd. k. 3:1 - Kara za karne, czyli porażka z samym sobą

1/32 PP

lks-lodz-cracovia

: ŁKS - Cracovia 0:0, pd. k. 3:1
Awans ŁKS-u
Koniec meczu:
23 września 2021 r., godz. 17:30
Stadion ŁKS Łódź

W tym miejscu oraz na naszym profilu fb.com/terazpasy  przekazywać będziemy najważniejsze informacje z meczu, a po jego zakończeniu zamieścimy relację z meczu oraz bezpośrednie transmisje z konferencji prasowej oraz pomeczowych wywiadów.Śledź przebieg tego meczu na fb.com/terazpasy :

.

ŁKS Łódź – Cracovia 0:0, karne 3:1

Rzuty karne:

  • 0-0 van Amersfoort (nietrafiony)
  • 1-0 Tosik
  • 1-1 Rivaldinho 
  • 2-1 Dominguez 
  • 2-1 Rodin (nietrafiony)
  • 3-1 Ebenezer 
  • 3-1 Kakabadze (nietrafiony)

ŁKS: Kozioł – Szeliga (61 Tosik), Dąbrowski, Marciniak, Koprowski – Wolski, Rygaard (80 Trąbka), Kuźma (62 Bąkowicz), Dominguez, Gryszkiewicz (80 Kelechukwu) – Janczukowicz (39 Radaszkiewicz).

Cracovia: Niemczycki – Kakabadze, Jugas, Rodin, Rocha – Myszor (61 Ogorzały), Knap (71 Rakoczy), van Amersfoort, Loshaj (62 Sadiković), Hanca (79 Rivaldinho) – Balaj (62 Rasmussen).

Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom). Żółte kartki: Gryszkiewicz, Dominguez, Tosik – Loshaj, Rocha.

 

Kara za karne, czyli porażka z samym sobą

Od czwartku, 23 września Cracovia w rozgrywkach Pucharu Polski sezonu 2021/22 już nie uczestniczy. I nawiązując do klasyka można by napisać: a zabrał Cracovii szanse na pucharek prosty chłopak – Kozioł Marek. Kuszące, lecz niezbyt prawdziwe. Gracze Pasów w gruncie rzeczy przegrali sami ze sobą, bo po pierwsze – pole do popisów dla bramkarza ŁKS-u w rzutach karnych stworzyło 120. minut nieskuteczności zawodników ofensywnych, a po drugie – nawet w karnych bramkarz ŁKS-u został zmuszony do interwencji tylko dwa razy na cztery próby. Mimo, że piłkarze łódzkiej jedenastki słabli z każda minutą gry zdołali dowieźć wynik 0:0 do rzutów karnych, w których przechylili szalę na swoją korzyść.

Oba zespoły przystąpiły do meczu w składach personalnych dalekich od optymalnych. W kadrze Łódzkiego Klubu Sportowego zabrakło największej gwiazdy Pirulo oraz Rozwandowicza, choć do zespołu po kontuzjach powróciła też wyczekiwana trójka zawodników: Dąbrowski, Szeliga oraz Wolski. Od początku szansę gry otrzymał również Dominguez.

W Cracovii brakowało w dalszym ciągu kontuzjowanych: Alvareza oraz Sipľaka. Zamiast Hroššo w bramce wystąpił Niemczycki, dla którego był to pierwszy mecz w Ekstraklasie od ponad miesiąca. Na prawej obronie nie zagrał Râpă tylko Kakabadze, a zamiast Pestki wybiegł Luís Rocha . W środku pola także nastąpiło ogromne przegrupowanie względem ostatniego meczu: zamiast Lusiusza, Rasmussena, Sadikovića zagrali: od początku: Loshaj, Knap oraz Myszor.

Zestawienie zespołu pokazywało jasno, że trener Probierz zamierza uskuteczniać taką samą taktykę, jaka przyniosła mu sukcesy we wcześniejszych rozgrywkach Pucharu Polski: chce zagrać zmiennikami.

W pierwszej połowie Cracovia zdominowała ŁKS, stwarzała sobie lepsze sytuacje bramkowe, z których jednak wykorzystać nie udało jej się żadnej.

Odnotujmy co najciekawszego wydarzyło się pod bramkami – głównie pod bramką Kozioła – w tej pierwszej połowie: w 15 minucie świetny odbiór Rodina i ładnie wyprowadzona akcja przez środek kończy się bardzo dobrym zgraniem piłki głową przez Balaja do wbiegającego w pole karne Myszora. Młody gracz Pasów spróbuje strzału z pierwszej piłki, jednak nie trafia w bramkę.

W 26. minucie meczu Dominguez decyduje się na strzał z około 25. metrów – piłka szybuje wysoko ponad poprzeczką bramki Cracovii.

W 27. minucie płaskie dogranie Kakabadze trafia do nadbiegającego na piłkę Myszora, ale jego strzał jest tym razem jeszcze bardziej niecelny, niż poprzednio.

W 29. minucie po dośrodkowaniu Knapa z rzutu rożnego Balaj strzela głową tuż nad poprzeczką, a chwilę później przy wyprowadzaniu piłki Loshaj dobrym pressingiem odbiera piłkę obrońcy w polu karnym, a w zasadzie w obrębie "piątki", a mimo to Pasy nie potrafią sfinalizować tej akcji golem: reprezentacyjny pomocnik Kosowa zagrywa piętą do Balaja, ten jednak jest już zbyt blisko bramki, dostaje piłkę "na plecy" i zamiast zdobyć bramkę... ląduje na ziemi.

Z dość istotnych wydarzeń warto jeszcze odnotować, że w 36. minucie Janczukowicz bez kontaktu z przeciwnikiem doznaje naderwania mięśnia dwugłowego i zmuszony jest opuścić plac gry. Przez chwilę ŁKS gra w dziesiątkę, w tym czasie do piłki w polu karnym dochodzi Balaj, lecz źle ją sobie przyjmuje i czujnie interweniujący bramkarz gospodarzy łapie piłkę. W 39 minucie skład ŁKS-u zostaje uzupełniony: w miejsce kontuzjowanego Janczukiewicza wbiega Radaszkiewicz.

W 40. minucie ładną akcję przeprowadzoną przez Sergiu i Myszora finalizuje strzałem van Amersfoort, jednak piłka mija bramkę. ŁKS odpowiada strzałem Wolskiego z 20. metrów – uderzenie jest wprawdzie silne, lecz skierowane w sam środek bramki, więc Niemczycki bez problemów łapie piłkę "do koszyka".

W ostatniej akcji przed przerwą dogranie Myszora z trudnej pozycji próbuje skierować do bramki Balaj, lecz nie trafia w bramkę.

I tak: z pięciu oddanych przez Cracovię w pierwszych trzech kwadransach strzałów ani jeden nie został zapisany jako celny. Z kolei ŁKS oddał trzy strzały, w tym jeden celny.

Przerwa nie przynosi wielu zmian w grze obu stron. Wciąż aktywny jest Myszor, którego dobre zamiary nie przekładają się jednak na wymierne efekty – w 48. minucie dynamicznie próbuje wejść w pole karne, ale jego strzał jest już słaby i leci wprost w ręce łódzkiego golkipera.

W 51. minucie sytuacyjne dośrodkowanie (strzał?) Kakabadze prawie zostaje "dzióbnięty" do bramki przez van Amersfoorta, jednak – ja wiadomo – prawie robi jednak wielka różnicę.

W 55. minucie rzut rożny po akcji Luisa Rocha – jeden z wielu w tym meczu, lecz jeden z niewielu, po którym udało się stworzyć zagrożenie. Do dośrodkowania Knapa dochodzi Rodin, niestety jego strzał głową odbija się po drodze także od głowy obrońcy i piłka wychodzi na kolejny róg. W kolejnej minucie znów jest gorąco pod bramką Kozioła: Myszor dorzuca dobrą piłkę do van Amersfoorta, który jednak – będąc w znakomitej pozycji – chybia z pięciu metrów.

W 61. minucie zmiany w Cracovii i w ŁKS-ie. Trener Łodzian wymienia Kuźmę i Szeligę na Tosika i Bąkowicza. W Cracovii Sadiković, Rasmussen i Ogorzały zajmują miejsce Loshaja, Balaja i Myszora.

W 68 minucie faul na Ogorzałym – rzut wolny z około 30 metrów: wrzutka Knapa i strzał głową Rodina, ale prosto w ręce Kozioła. Po chwili akcja przenosi sie pod pole karne Pasów, gdzie mamy faul Luisa Rocha z boku pola karnego – dośrodkowuje ze stałego fragmentu Rygaard, ale dośrodkowanie jego jest beznadziejne, a strzał innego gracza ŁKS-u z 30. metrów jeszcze gorszy. W 71. minucie Knapa zastępuje na boisku Rakoczy.
 Następnie dochodzi do intensywnego pojedynku dośrodkowań.

W 72. minucie dośrodkowanie Ogorzałego – wprost w ręce bramkarza gospodarzy.
 W 73. minucie dośrodkowanie Kakabadze – z problemami piłkę łapie Kozioł.
 W 74. minucie po rykoszecie ponownie futbolówkę na linii końcowej boiska łapie Kozioł.
 W 75. minucie po składnej akcji ŁKS-u dośrodkowanie ostatecznie na róg wybija Jugas – po kolejnym dośrodkowaniu z rogu Cracovia również zdołała się wybronić.
 W 78. minucie po dośrodkowaniu Rochy Marciniak głową strzela... metr obok własnej bramki. Róg dla Pasów. Potem kolejny. Bez rezultatu.
 W końcu kilkuminutowe dośrodkowywania nudzą się na chwilę graczom obu zespołów i Rakoczy ścina do środka, a następnie strzela mocno i celnie – Kozioł z najwyższym trudem broni.

W 80. minucie za Hancę wchodzi Rivaldinho, a za Gryszkiewicza i Rygaarda –Trąbka oraz Kelechukwu.

W 81. minucie dośrodkowanie i zamieszanie w polu karnym ŁKS-u, ale defensorzy ponownie ekspediują piłkę w pole. Nie mija minuta i mamy dośrodkowanie w pole karne z rzutu wolnego: Rodin dochodzi do uderzenia głową, ale jest ono słabe i niecelne. ŁKS nie jest dłużny: posyła w kierunku Niemczyckiego dośrodkowanie autorstwa Trąbki, ale takż i ono jest dobrze "wyczyszczone" przez defensorów.

W 85. minucie po ładnej akcji Cracovii z 12. metrów uderza Rivaldinho – minimalnie obok słupka.

W 86. minucie bardzo dobre dośrodkowanie Rakoczego nie dociera do Ogorzałego – skrzydowy Pasów wykazał zbyt mało pazerności na gola.

W 90. minucie strzał głową Trąbki na piątym metrze z poświeceniem na róg wybija Jugas.
 Obrońcy po rzucie rożnym wyjaśniają sytuację, a po akcji Rivaldinho z Rasmussenem Cracovia otrzymuje rzut rożny – dośrodkowanie Rakoczego nie przechodzi jednak bliższego słupka.

Tym samym regulaminowy czas gry zakończony zostaje z rezultatem bezbramkowym.
 
 Dogrywka rozpoczyna się od strzału z około 30. metrów Domingueza – strzał to jednak słaby i bardzo niecelny. W 94. minucie wrzutka Wolskiego i groźna sytuacja, ale obrońcy Cracovii ponownie byli czujni.

W odpowiedzi Ogorzały przeprowadza szybka akcję skrzydłem, mija Tosika i będąc faulowanym zdobywa rzut wolny przed polem karnym. Dośrokowanie Rakoczego na drugi słupek jest jednak nieco zbyt silne i Rodin nie daje rady dojść do piłki.
 W 97. minucie Marciniak strzela – j40? z 50? metrów – wprost w trybuny.
 W 99. minucie zgranie Rivaldinho do Rasmussena i natychmiastowe uderzenie Hebo, które jednak Kozioł wybija na rzut rożny. Róg ponownie jest jednak wykonany słabo.
 W 100. minucie Ogorzały dobrze wchodzi w pole karne, ale dogrywa źle – ani do Rivaldinho, ani do van Amersfoorta.
 W 101. minucie dośrodkowanie do Rivaldinho w ostatniej chwili zostaje zablokowane przez Dąbrowskiego a po kontrze Radaszkiewicz strzela zza pola karnego: piłka odbija się od Jugasa i przelatuje tuż obok słupka, wychodząc na rzut rożny. Po rogu Niemczycki wyjaśnia sytuację, a chwilę później po zagraniu Domingueza Tosik szuka pozycji do strzału w polu karnym, ale blokuje go Pele. Trąbka posyła dośrodkowanie po faulu Rochy - Niemczyckie piąstkuje.

W ostatniej akcji pierwszej części dogrywki dobre dogranie Rakoczego trafia do Rasmussena, ale Hebo niepotrzebnie przyjmuje – a, że robi to nieumiejętnie, powoduje to tym samym utratę dobrej szansy.

W drugiej połowie dogrywki w zasadzie warto odnotować, że w 113. minucie Marciniak w ostatniej chwili uprzedza Rivaldinho w polu karnym i wybija piłke na róg, a po rogu z dośrodkowania Rakoczego Pelle strzela obok bramki.

ŁKS ma swoją piłkę meczową w ostatnich sekundach, ale Tosik, któremu dośrodkowanie spada wprost na głowę, nie trafia z 5. metrów w bramkę – sytuacja podobna do tej, którą wcześniej po stronie Cracovii zmarnował Pelle, a może nawet lepsza.
 Rzuty karne stają się faktem.

I to, że w bramce ŁKS-u stoi w tym momencie Marek Kozioł na pewno nie jest dobrą wróżbą dla Pasów. Ale okazuje się, że to jednak nie jest największy problem. Kozioł bowiem nie dokonuje wielkich cudów, za wyjątkiem obrony fatalnie strzelonego przez van Amersfoorta pierwszego karnego – choć prawdę mówić trudniej byłoby go chyba nie obronić. Potem łatwo i pewnie pokonuje go Rivaldinho, natomiast Rodin strzela nad bramką niczym Leszek Walankiewicz A.D. 1998., zaś Kakabadze obija poprzeczkę.
 Po stronie ŁKS-u strzelają wszyscy: Tosik, Dominguez, oraz Kelechukwu.
 
 I takim oto sposobem Cracovia po raz pierwszy od 2016 roku odpada już w pierwszym starciu rozgrywek Pucharu Polski, a po raz pierwszy od roku 2013 – już w 1/32 finału. Sakramentalne i dawno nie słyszana przy Kałuży na tym etapie rozgrywek fraza "można się skupić na lidze" już dźwięczy w uszach.

No cóż, oby rzeczywiście za cztery dni w Gliwicach Pasiacy byli bardziej skupieni, niż dzisiaj w Łodzi – zwłaszcza pod bramką rywala.

depesz

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

To straszne

W najczarniejszych snach takiego rozwiązania nie było. Pokazali moc i niesamowite umiejętności. Co niektórzy w nagrodę na czele z madralą na piechotę powinni wracać zahaczając o Częstochowę przed meczem w Gliwicach

Zaloguj aby komentować

CRACOVIO

Od lat mówię to samo brak dyrektora sportowego który ma dobrą rękę i wie kogo sprowadzić 3 karnych nie strzelić to wstyd i kompromitacja w ekstraklsie

Zaloguj aby komentować

No i dobrze

Przynajmniej sie ligą zajmą teraz tylko

Kurczak37

Przyznam, że wczoraj byłem zdruzgotany odpadnięciem z PP ale teraz sobie myślę, że nie będzie już powodów do mydlenia oczu tym, że mamy jeszcze puchar w razie czego. Teraz już pora by pokazali na co ich na prawdę stać bo wczorajsze zaplecze które dostało szansę plus zagraniczne wzmocnienia wypadło delikatnie mówiac słabawo.
P.S. okazuje się że Rivaldinio przy nich jest całkiem niezły co potwierdza teorie, że coraz gorsze dziady tu trafiają

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

buahahahaha

niech jeszcze cyganski szaman teraz znowu sie obrusza, ze ktos mu wypomina zagraniczny szrot. normalnie druzyna asow:D

Zaloguj aby komentować

Nie pojmuję tego...

jak można 3 razy nie trafić...
Niewykorzystane sytuacje w "regulaminowym" czasie, jak zwykle się mszczą...
Byliśmy jednak troszeczkę lepsi, no cóż to tylko piłka.

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.