OE: Lech Poznań ? Cracovia 3:1 (1:0)
Ambitnej grze piłkarzy Cracovii nadal nie przyświeca żadna myśl przewodnia, żaden skuteczny pomysł na zdobywanie bramek, a w świetle uzyskiwanych wyników pytanie ?czy obecny szkoleniowiec Cracovii potrafi to zmienić? jest pytaniem czysto retorycznym...
OE: Lech Poznań ? Cracovia 3:1 (1:0)
Sędzia: Mariusz Szulc
Żółta kartka: Quinteros - Kłus
Czerwona kartka: Quinteros (62 min. - druga żółta)
Widzów: 20 tys.
Przed meczem dwóch zaprzyjaźnionych klubów spotkały się zespoły trampkarzy Lech i Cracovii. Prowadzony przez trenera Piotra Góreckiego piłkarze z rocznika 1997 ulegli po zaciętym meczu swoim rówieśnikom z Poznania 2:0.
W porównaniu z poprzednim meczem ligowym z Wisłą Kraków w zespole Cracovii nastąpiła tylko jedna zmiana. W miejsce chorego Kamila Witkowskiego w wyjściowym składzie Cracovii zagrał Łukasz Szczoczarz.
Blisko 20 tysięcy kibiców zgromadzonych na trybunach od pierwszego gwizdka sędziego tworzyło znakomity klimat i atmosferę piłkarskiego święta. Przez pierwsze kilkanaście minut gra toczyła się głównie w środku boiska. Obie drużyny uważnie grały w defensywie, a akcje ofensywne kończyły się przed polem karnym rywala.
W miarę upływu czasu gra nieco częściej toczyła się na połowie Cracovii, a gospodarze próbowali zagrozić bramce Cabaja strzałami z dystansu (15 min. Murawski, 19 min. Wilk), które jednak nie sprawiały kłopotów bramkarzowi Pasów.
Po stracie bramki piłkarze Cracovii bardziej zdecydowanie niż do tej pory przedostawali się pod bramkę gospodarzy, osiągnęli optyczną przewagę jednak ich akcje nie kończyły się klarownymi sytuacjami do strzelenia bramki.
W 27 minucie Tomasz Moskała po szybkiej akcji uderzył nad bramką Kotorowskiego. Był to pierwszy strzał Pasów w tym meczu. Pięć minut później w dobrej sytuacji w polu karnym znalazł się Dariusz Pawlusiński lecz w chwili składania się do strzału zdecydowanie interweniowali obrońcy. W 40 minucie Przemysław Kulig po rzucie rożnym uderzył z 16 metrów nad bramką.
Trzy minuty przed przerwą Łukasz Szczoczarz zdecydował się na zaskakujący strzał z odległości około 30 metrów z lewej strony boiska lecz Kotorowski z trudem wybił piłkę zmierzającą w górny róg jego bramki. Była to najgroźniejsza sytuacja stworzona przez Cracovię przed przerwą.
W końcówce pierwszej połowy przycisnął Lech, ale Marcin Cabaj w zamieszaniu podbramkowym obronił strzał Marcina Kikuta.
Na początku drugiej połowy optyczna przewaga nadal należała do piłkarzy Cracovii, którzy częściej gościli na przedpolu bramki Kotorowskiego, który w 53 minucie intuicyjnie obronił strzał głową Przemysława Kuliga z kilku metrów po dośrodkowaniu Dariusza Pawlusińskiego. Cracovia starała się atakować jednak większość wrzutek w pole karne kierowanych do Tomasza Moskały padała łupem bramkarza gospodarzy.
W 58 minucie groźną akcję przeprowadził Lech i Piotr Reiss mógł zdobyć drugą bramkę dla gospodarzy jednak piłka po jego strzale z kilku metrów minęła bramkę Marcina Cabaja.
Po stracie bramki na boisku pojawił się Marcin Bojarski, który zastąpił Pawła Wojciechowskiego. W tej samej minucie z boiska ? za drugą żółtą kartkę ? usunięty został zawodnik gospodarzy Henry Quinteros .
Grając z przewagą jednego zawodnika Cracovia nadal częściej przebywała na połowie gospodarzy, lecz nie miała skutecznego pomysłu na rozmontowanie uważnie grającej defensywy Lecha. Lech prowadząc dwoma bramkami zdawał się kontrolować wydarzenia na boisku i po szybkich kontrach częściej zagrażał bramce Pasów.
Akcje Cracovii rzadko kończyły się strzałami choćby takimi jak w 80 minucie, gdy Paweł Nowak uderzył z kilkunastu metrów w boczną siatkę lub w 85 minucie gdy strzał Łukasza Szczoczarza obronił Kotorowski.
Goście nie zdążyli jeszcze nacieszyć się zdobytą bramką, gdy po kilkudziesięciu sekundach Paweł Nowak po indywidualnej akcji prawą stroną boiska zdobył honorową bramkę dla Cracovii. Był to pierwszy gol zdobyty przez Cracovię na wyjeździe w tym sezonie ...
* * *
Do przebiegu meczu z Lechem nie ma potrzeby dodawać nic nowego, o czym nie wspominano by przy okazji relacji z poprzednich spotkań. Mówiąc w największym skrócie - ambitnej grze piłkarzy Cracovii nadal nie przyświeca żadna myśl przewodnia, żaden skuteczny pomysł na zdobywanie bramek, a w świetle uzyskiwanych wyników pytanie ?czy obecny szkoleniowiec Cracovii potrafi to zmienić? jest pytaniem czysto retorycznym...
Jeszcze całkiem niedawno kibice Cracovii dumni byli z drużyny, której grę określano mianem ?nowej fali w polskim futbolu?. Jeszcze rok temu piłkarze Cracovii stworzyli na stadionie Lecha jedno z najbardziej dramatycznych i efektownych spektakli piłkarskich w polskiej lidze (zwycięstwo Pasów ?zaledwie? 4:3 mimo prowadzenia do 75 min. 3:0)...
A dzisiaj? Dzisiaj powody do radości dla kibiców Cracovii są zgoła odmienne: drużyna trenera Stefana Majewskiego po 9 godzinach (* - wpisać dowolny epitet) gry zdobyła pierwszą w tym sezonie bramkę na boiskach rywali co jest bezprecedensowym ?osiągnięciem? w dziejach ponad 100-letniego Klubu!
Cóż... ?Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma?...
W trakcie meczu będziemy przekazywać najważniejsze informacje ze spotkania, a po jego zakończeniu zamieścimy relacje z meczu i konferencji prasowej, pomeczowe wypowiedzi itp.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Sytuacja
Rapacinho
20:17 / 27.10.07
Zaloguj aby komentować