Ekstraklasa: Cracovia - Lech Poznań 0:1

cracovia-lech

Ekstraklasa: Cracovia - Lech Poznań 0:1 (0:0 )
Koniec meczu
Sobota, 22 listopada 2008 r., g. 18.45
Relacja "na gorąco" ze stadionu Cracovii

0:1 - 82 min. - Ivan Djurdjević (z 16 metrów)

Cracovia: Cabaj - Kulig, Tupalski, Polczak, Szeliga (84 Radwański) - Pawlusiński (87 Snadny), Wasiluk, Kłus, Moskała (67 Dudzic) - Nowak - Witkowski
Rezerwowi: Olszewski, Milosević, Karwan, Klich, Dudzic, Radwański, Snadny
Trener: Artur Płatek

Lech Poznań: Turina - Djurdjevic, Arboleda, Wilk, Lewandowski, Rengifo, Stilic, Peszko (85 Bandrowski), Tanevski, Injac, Wojtkowiak
Rezerwowi: Kotorowski, Kucharski, Bandrowski, Reiss, Bosacki, Kikut
Trener: Franciszek Smuda

Sędzia: Marcin Borski (Mazowiecki ZPN)

Żółta kartka: Tupalski, Wasiluk - Injac

Widzów: 3,5 tys.

W zimowej scenerii odbywał się mecz Cracovii z Lechem Poznań. Kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania spadło 8 centymetrów świeżego puchu. Niemal do ostatnich chwil przed meczem usuwano śnieg z boiska.

Trener Artur Płatek wystawił od pierwszych minut identyczny skład jaki wystąpił przed tygodniem w zwycięskim (2:0) meczu z Górnikiem w Zabrzu.

Od pierwszych minut mecz toczył się w żywym tempie. Już w drugiej minucie Wilk znalazł się dogodnej sytuacji po szybkiej akcji prawą stroną, ale strzelił niecelnie. W 9 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Paweł Nowak, a chwilę później z drugiej strony boiska Robert Lewandowski, ale w obu przypadkach bramkarze pewnie interweniowali. Ale najgroźniej było w 18 minucie, gdy strzał Dariusza Pawlusińskiego z 25 metrów niemal otarł się o słupek bramki Lecha.

Cracovia udanie przenosiła grę na przedpole bramki Ivana Turina niemal cały czas zagrażając rywalom, ale to Lech bliższy był zdobycia bramki. Po błyskawicznej kontrze w 25 minucie w znakomitej sytuacji znalazł się Sławomir Peszko, ale mając przed sobą tylko Marcina Cabaja przegrał pojedynek z bramkarzem Pasów.

W 35 minucie znakomitą dwójkową akcję w polu karnym przeprowadzili Paweł Nowak z Dariuszem Pawlusińskim, ale strzał "Plastika" w ostatnim momencie zablokował Ivan Djurdjevic.

Gra Cracovii nadal mogła się podobać, ale znowu Lech miał lepszą okazję do zdobycia bramki. W 42 minucie tylko Marcinowi Cabajowi Cracovia zawdzięcza, że nie straciła bramki, gdy Robert Lewandowski przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Cracovii po błyskawicznej kontrze Kolejorza.

Po przerwie zespół Cracovii wyszedł na boisko w niezmienionym składzie. Warunki do gry były coraz gorsze, bo przy przenikliwym wietrze padał śnieg.

Goście już w pierwszej akcji drugiej połowy mogli zdobyć gola. Po szybkiej wymianie piłki w polu karnym piłkę pięć metrów od bramki dostał Grzegorz Wojtkowiak, który natychmiast strzelił ale piłkę instynktownie zdołał odbić Marcin Cabaj po raz kolejny ratując zespół przed utratą bramki.

Od początku drugiej połowy Lech zdecydowanie zaatakował i uzyskał wyraźną przewagę. W 58 minucie Lech w odstępie kilkudziesięciu sekund miał dwie dobre sytuacje bramkowe, ale za każdym razem znakomicie interweniował Cabaj. Najpierw bramkarz Pasów zdołał wybić piłkę na róg po groźnym strzale Rengifo. A chwilę później, po rzucie rożnym, Cabaj na linii bramkowej złapał piłkę po strzale Roberta Lewandowskiego.

W 67 minucie trener Artur Płatek dokonał pierwszej zmiany. Z boiska zszedł Tomasz Moskała, a jego miejsce zajął Bartłomiej Dudzic.

W 70 minucie sędzia przerwał mecz i nakazał odśnieżenie niemal zupełnie niewidocznych linii.

Cracovia próbowała atakować, przewaga Lecha nie była już tak wyraźna, ale to goście po raz kolejny poważnie zagrozili bramce Cabaja gdy Rengifo uderzył z narożnika pola karnego, ale i tym razem znakomicie dysponowany Marcin Cabaj zdołał obronić.

W 77 minucie Cracovia miała najlepszą w tym meczu okazję do zdobycia bramki. Będący przed polem karnym Paweł Nowak dostrzegł nadbiegającego z prawej strony Dariusza Pawlusińskiego. Posłał do niego idealną piłkę, ale potężny strzał "Plastika" trafił w boczną siatkę...

Pięć minut później Lech zdobył bramkę. Piłka po wrzutce długo "tańczyła" w polu karnym, aż w końcu trafiła na szesnasty metr do Ivana Djurdjevica, który natychmiast uderzył, a piłka wpadła do siatki tuż przy słupku. 1:0 dla Lecha...

Po stracie bramki zmiana w Cracovii. Na boisko wszedł Krzysztof Radwański, który zastąpił Sławomira Szeligę, a po chwili Jakub Snadny zmienił Dariusza Pawlusińskiego.

Mecz kończył się w arktycznych warunkach przy całkowicie zasypanym śniegiem boiskiem. Sędzia doliczył pięć minut do regulaminowego czasu gry, w którychy Lech zdecydowanie przeważał, ale wynik meczu nie uległ zmianie.

cdn.

Crac

W trakcie meczu będziemy przekazywać najważniejsze informacje, a po jego zakończeniu zamieścimy relacje z meczu i konferencji prasowej, wypowiedzi pomeczowe, fotogalerię itp.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Nowy trener - nowa energia

Tak jak wielu kibiców pisało - za Nauczyciela Ci piłkaze nic nie grali i niewiele było jasnych punktów tej kadry. Biegali jakby ciagnęli za soba wóz z węglem. Większość piłek odpuszczali a po stracie gola to już w ogóle "gra" siadała. A teraz? Bardziej zaangażowanego zespołu to dawno nie widziałem! Ostatnio chyba w reprezentacyjnym meczy z Irlandią. Rewelacja! Gra o każdą piłkę, wybicia, podania w ekstremalnych sytuacjach. A co najlepsze to nie tylko Moskit i Pawka, którzy zawsze brylowali. Cały zespół! Miło patrzec na odradzającego się Plastika (choć zawalił ten strzał...) i wreszcie zarysowującego się Witkowskiego. Obrona też nieźle - choć lewa strona w drugiej połowie wpuszczała każdą akcję. Ale teraz widzę, że wola walki JEST, taktyka JEST, jasno sprecyowane obowiązki SĄ! Przerwa miedzy rundami - dobre przygotowania, sprowadzenie ogranego napastnika i tyle. A wtedy wiosna nasza!

Zaloguj aby komentować

Cracovia

Jeszcze niedawno napisalibysmy Vae Victis, ale teraz odpowiednim bedzie raczej Gloria Victis. Trudno, ale przynajmniej wszyscy ciagna ten wozek, pod gore, bo pod gore ale przynajmniej w jednym kierunku. Dzieki chlopaki za serce i ambicje, teraz prosimy o punkty.

Zaloguj aby komentować

...

Mimo wszystko dzięki za walkę!!! Dziś zagraliśmy o niebo lepiej niż za Majewskiego, gdyby trener Płatek przyszedł wcześniej to na pewno tych punktów mielibyśmy więcej, ale cóż jest jak jest. Za tydzień mecz o 6 punktów z Jagiellonią i musimy go wygrać. Co do dzisiejszych wyróżnień to na pewno brawa dla Marcina Cabaja, Pawła Nowaka, i co jest pewnym zaskoczeniem Sławka Szeligi. Trudno przegraliśmy, nie ma co do tego już wracać, choć Plastik miał setkę... Walczymy dalej i wierzę, że uda się utrzymać w ekstraklasie.

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.