[SKRÓT] Liga: Cracovia - Raków Częstochowa 2:0 (1:0) - Raków pokonany, Ekstraklasa utrzymana

cracovia-rakow

Liga: Cracovia - Raków 2:0 (1:0)   
Koniec meczu:
niedziela, 29 maja 2024 r., godz. 12:30
Stadion Cracovii

W tym miejscu oraz na naszym profilu fb.com/terazpasy  przekazywać będziemy najważniejsze informacje z meczu, a po jego zakończeniu zamieścimy relację z meczu oraz bezpośrednie transmisje z konferencji prasowej oraz pomeczowych wywiadów.Śledź przebieg tego meczu na fb.com/terazpasy :

.

Cracovia – Raków Częstochowa 2:0 (1:0)

  • 1:0 Kallman 37,
  • 2:0 Rakoczy 55.

Cracovia: Hrosso – Ghita, Glik, Skovgaard – Olafsson (68 Kakabadze), Sokołowski, Atanasov, Jaroszyński – Makuch, Rakoczy (76 Maigaard) – Kallman (85 Bochnak).

Raków: V. Kovacević – A. Kovacević (63 Pestka), Racovitan, Svarnas – Drachal (84 Myszor), Lederman (68 Nowak), Papanikolau, Jean Carlos – Yeboah (68 Zwoliński), Koczerhin – Crnac.

Sędziowie: Damian Sylwestrzak (Wrocław) oraz Marek Arys (Szczecin), Bartosz Heinig (Gdańsk).

Żółte kartki: Olafsson (2), Kakabadze (82) – Racovitan (45+1), Svarnas (72), Pestka (90+3).

Widzów: 13 811.

 

Raków pokonany, Ekstraklasa utrzymana

Cracovia w meczu 33. kolejki PKO Ekstraklasy wygrała z obrońca tytułu mistrzowskiego, Rakowem Częstochowa, 2:0 (1:0). Podopieczni trenera Szwargi, choć w wypadku ewentualnego zwycięstwa przy Kałuży nadal mieli szanse na grę w eliminacjach europejskich pucharów, nie zdołali strzelić "Pasom" żadnego gola, a sami stracili dwa po kapitalnych kontratakach gospodarzy. Tym samym Cracovia zdobyła bezcenne trzy punkty, dzięki którym może być pewna występów w elicie w sezonie 2024/25.

Relacjonując ten mecz w dużym skrócie można napisać, że pomimo gigantycznej przewagi w posiadaniu piłki na korzyść Rakowa Cracovia ani na moment nie straciła konceptu gry i kontroli nad meczem, realizując założenia taktyczne z żelazną konsekwencją. Rywale bili w znakomicie ustawiony w niskiej obronie i czujnie reagujący na wydarzenia boiskowe mur obronny "Pasów" równie bezsilnie, co przed kilkoma tygodniami czynił to Lech Poznań. Z tą różnicą, że Cracovia celująco odrobiła lekcję z Poznania, jeśli chodzi o ofensywę - przy Bułgarskiej w ataku "Biało-Czerwoni" praktycznie nie istnieli, tymczasem w starciu z Rakowem kiedy już wkraczali na połowę Rakowa to z morderczym planem, zimną krwią do jego realizacji i "z pełnym magazynkiem".

Pierwszą "przymiarkę" do gola miała Cracovia już w 4. minucie meczu, gdy po dalekim wyrzucie z autu w wykonaniu Jaroszyńskiego i przedłużeniu zagrania przez obrońcę do piłki na czwartym metrze dopadł Sokołowski, jednak jego uderzenie trafiło prosto w ręce stojącego dwa metry przed nim Kovacevića; golkiper gości mógł mówić w tej sytuacji o szczęściu, pomocnik gospodarzy - o pechu.

Raków atakował z determinacją, zdając sobie sprawę z faktu, że tylko wygrana może przedłużyć szanse częstochowian na grę w Europie. Piłkarze trenera Szwargi wymieniali niezliczoną ilość podań, przenosili swe akcje z jednego skrzydła na drugie, próbowali przepychać je środkiem - za każdym razem jednak zapędzali się w ślepą uliczkę, kończąca się na graczu Cracovii i w zasadzie trudno im było stworzyć jakąkolwiek klarowną sytuację bramkową. Pierwszą i jedną z nielicznych prób strzału ze strony Rakowa podjął w 19. minucie Svarnas, jednak strzał Greka oddany z odległości 25. metrów nie miał szans zaskoczyć Hroššo.

Cracovia, wchodząc nieco w buty Śląska sprzed tygodnia, bardzo skrzętnie liczyła tymczasem na błędy rywali na własnej połowie i gotowa była do wysokiego pressingu w konkretnych, określonych sytuacjach. Taka sytuacja nadarzyła się w 37. minucie, gdy po niefortunnym wybiciu piłki przez defensorów Rakowa piłka trafiła do Makucha, a napastnik "Pasów" idealnie dograł piłkę do wbiegającego w pole karne Rakoczego. Młody pomocnik popisowo zwiódł jednego obrońcę, następnym zwodem położył dwóch kolejnych, po czym uderzył precyzyjnie po długim rogu. Piłkę z linii bramkowej wybił jeszcze Racovițan, lecz dobitka Källmana trafiła już do siatki.

W drugiej połowie obraz gry wiele się nie zmienił: Raków zapędzał się na połowę Cracovii, rozgrywając atak pozycyjny, ale miał w tym duże problemy i nadziewał się na kontry - w 55. minucie tym ponownie podanie odbite przypadkowo od gracza gości trafiło pod nogi piłkarza miejscowych - tym razem był to Källman. Fin rozpoczął kontratak podając do Makucha, ten z kolei dynamicznie "zabrał się" z piłką w kierunku bramki, przebiegł linię środkową i idealnie w tempo dograł do wychodzącego zza pleców obrońców na pozycję sam na sam Rakoczego. Kapitan "Biało-Czerwonych" kontynuując akcję pognał w kierunku pola karnego i będąc już na linii "szesnastki" z dużą klasą, a przede wszystkim ze stoickim spokojem pokonał "podcinką" wychodzącego z bramki Kovaćevića.

Podrażniony utratą kolejnego gola Raków rzucił się jeszcze do kolejnych ataków; w 65. minucie Crnac zdołał w polu karnym uprzedzić Glika i oddał strzał z pierwszej piłki, jednak Hroššo zachował czujność i ze świetnym refleksem odbił piłkę zmierzającą tuż przy słupku.

Ogólnie jednak ataki Rakowa w większości były rozbijane zanim jeszcze zdążyły się w jakikolwiek sposób skonkretyzować. Z każda kolejną minutą maszyna rozgrywania piłki Rakowa zdawała się też zwalniać, jakby zespół zaczynał dostrzegać daremność swych trudów. Goście nadal operowali piłką na połowie Cracovii i nadal nic im z tego nie przychodziło. Cracovia wciąż szykowała kontrataki, a w pojedynczych starciach bark w bark widać było znakomicie, że przy takiej dozie determinacji i pewności siebie, jaka była w niedzielnym spotkaniu udziałem "Pasów" nie pozwolą sobie oni wyrwać zwycięstwa.

Po pięciu minutach doliczonego czasu gry, gdy rozległ się gwizdek sędziego Sylwestrzaka kończący spotkanie stało się jasne, że Raków na pewno nie zagra w pucharach. Co jednak zdecydowanie ważniejsze: Cracovia z całą pewnością wystąpi w rozgrywkach Ekstraklasy przyszłego sezonu, bowiem po ograniu wciąż jeszcze aktualnego Mistrza Polski "Pasy" awansowały na 12. miejsce w tabeli, zyskując bezpieczną przewagę 4 punktów nad pozostającą w strefie spadkowej Koroną.

Paweł Mazur "Depesz"

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

cracovio

o meczu ze śląskiem nie zapominaj wstyd i kompromitacja cracovia musi myć mistrzem polski

Zaloguj aby komentować

Uff

Dobrze, że ominie nas nerwówka w ostatniej kolejce.

Zaloguj aby komentować

"troche" szalona koncowka...

ale przynajmniej dzialo sie;) nikt by nie przypuszczal, ze utrzymanie dadza nam mecze z legia, jaga, zabrzem, rakowem i lechem :D od teraz - 100% odpowiedzialnosci nowego prezesa. czekamy na efekty

Niesamowite

Mecze z drużynami z czołówki dały mam utrzymanie....
To świadczy o możliwościach tej drużyny..
Kilka wzmocnień,zwłaszcza szybki skrzydłowy ,np taki Yeboach i możemy walczyć o czołowe miejsce w lidze!

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

Ufff

Wielkie brawa za konsekwencję! Cały zespół zasługuje na maksymalną ocenę. Wyróżnienia dla Rakiego i Makucha! Wielkie brawa za frekwencję i świetny doping dla nas wszystkich na stadionie! Wreszcie można spokojnie odetchnąć

Zaloguj aby komentować

Tłuste lata przed nami

Jest na to realna szansa !!!Mama nadzieję

Zaloguj aby komentować

Dziekujemy

Niech to będzie cały komentarz
Kamień z serca spadł!

wlad

Umiesz liczyć, licz na siebie!

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.