[NA ŻYWO] Liga: Puszcza Niepołomice - Cracovia 1:2 (1:1) - Kroczek po kroczku, troszkę po troszku

puszcza-cracovia-logo

Liga: Puszcza Niepołomice - Cracovia 1:2 (1:1)
Koniec meczu:
sobota, 21.09.2023 r., godz. 12:15
Stadion Cracovii

W tym miejscu oraz na naszym profilu fb.com/terazpasy  przekazywać będziemy najważniejsze informacje z meczu, a po jego zakończeniu zamieścimy relację z meczu oraz bezpośrednie transmisje z konferencji prasowej oraz pomeczowych wywiadów.

Śledź przebieg tego meczu na fb.com/terazpasy :

  

.

Puszcza Niepołomice – Cracovia 1:2 (1:1)

  • 1:0 – 6 min. - Kosidis  
  • 1:1 – 15 min. - Ghita
  • 1:2 – 67 min. - Kakabadze

Puszcza:  Komar – Mroziński, Craciun, Jakuba, Siplak (72 Okoniewski) – Cholewiak (46 Revenco), K. Stępień, Serafin (83 Walski), Lee (83 Sołowiej), Abramowicz – Kosidis (88 M. Stępień).

Cracovia:  Ravas – Jugas, Glik, Ghita – Kakabadze, Sokołowski, Maigaard, Rózga (70 Rakoczy) – Hasić (83 Al-Ammari), Kallman – Van Buren (46 Olafsson).

Sędziowali:  Sebastian Krasny oraz Sebastian Mucha, Jakub Ślusarski (wszyscy Kraków).

Żółte kartki:  Kosidis (2), Cholewiak (18), Abramowicz (45), Craciun (47), Revenco (56), Jakuba (77) - Rózga (47), Kakabadze (62), Rakoczy (72), Glik (81). Czerwona kartka: Craciun (druga żółta, 78).

Widzów:  4095.

 

Kroczek po kroczku, troszkę po troszku

W meczu 9. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Cracovia wygrała z Puszczą Niepołomice 2:1 (1:1). Gole dla "Biało-Czerwonych" zdobyli obrońcy: Virgil Ghiță i Otar Kakabadze, choć wynik meczu otworzył bramką dająca prowadzenie "Żubrom" Michális Kossídis. Wygrana pozwoliła podopiecznym trenera Kroczka umocnić się na pozycji wicelidera tabeli.

Skład "Pasów" w stosunku do ostatniego meczu z Pogonią zmienił się nieznacznie: za Ólafssona w podstawowej jedenastce wybiegł Rózga.

Nominalnie był to dla "Pasów" mecz wyjazdowy, lecz rozgrywany był on na obiekcie przy ulicy Kałuży. Stąd też trybuny zapełnione były w większości kibicami krakowskiej jedenastki (komplet miejsc na sektorze D został wyprzedany), lecz także grupa z Niepołomic licznie i kolorowo wsparła swych ulubieńców.

Powody do radości dość szybko uzyskali sympatycy "Żubrów", bo już w 6. minucie Ravas musiał wyjmować piłkę z siatki. Po dynamicznej akcji prawym skrzydłem i dośrodkowaniu piłka nieco przypadkowo spadła wprost pod nogi Kossidisa, jednak Grek już z pełną premedytacją i precyzją zajął się wykończeniem akcji: najpierw zwiódł z łatwością fatalnie interweniującego Glika, a następnie uderzył mocno i celnie, tuż przy słupku.

Przez moment mogło się wydawać, że wróciły demony z dwóch poprzednich spotkań ligowych z Puszczą, w których Cracovia zawsze pierwsza traciła bramkę, zawsze przegrywała do przerwy i - do dzisiaj - nigdy nie zdołała jeszcze Puszczy pokonać.

Niepołomiczanie znów lepiej od "Pasów" weszli w mecz. Na szczęście kibice "Biało-Czerwonych" dość szybko zostali odciągnięci od złych wspomnień, bo już w 15. minucie wynik powrócił do stanu remisowego: z rzutu rożnego dośrodkował idealnie Hasić, a Ghiță pozostawiony kompletnie bez krycia wyskoczył do piłki na 4. metrze i pewnym strzałem głową zdobył swego trzeciego gola w sezonie.

Szybka utrata prowadzenia nieco zastopowała zapędy Puszczy. Gracze trenera Tułacza stracili nieco rezon, Cracovia próbowała zaś rozgrywać atak pozycyjny, szukając od czasu do czasu prostopadłych piłek do napastników. Brakowało sytuacji stuprocentowych, choć gracze "Pasów" próbowali różnych rozwiązań to mecz z każdą kolejną minutą pierwszej połowy zwalniał swoje tempo, akcje stawały się nieco monotonne w obliczu solidnej gry defensywnej obu stron.

Druga połowa udowodniła, że oba zespoły chciałyby powalczyć o pełna pulę, choć przyjęły do tego inne metody - stosowne do posiadanych zasobów.
 Puszcza częściej stawiała na szybkie kontrataki, stałe fragmenty gry, a ostatecznie na powodowanie jak największego chaosu w polu karnym Cracovii "wrzutkami" bez głównej myśli przewodniej. Cracovia uparcie konstruowała ataki pozycyjne, urozmaicane indywidualnymi popisami technicznymi Hasića, Rózgi, czy Maigaarda. I choć nie był to meczu typu "box to box" - na pewno kibice nie mogli się na nim nudzić.

W 58. minucie z odległości około 25. metrów próbował pokonać Ravasa Serafin, jednak jego uderzenie nieznacznie minęło słupek bramki. Rękawicę w zawodach na strzały z 25. metrów podjął Hasić, który kilka minut później pod przeciwległą bramką z identycznej odległości starał się zaskoczyć Komara - o ile Ravas musiał tylko asekurować tor lotu piłki, o tyle golkiper Puszczy musiał się bardziej wykazać i zrobił to, zbijając futbolówkę na słupek.

Interwencja bramkarza z Niepołomic uratowała zespół Puszczy, lecz nie na długo jednak, bo w 68. minucie po akcji prawym skrzydłem i rozegraniu piłki z Källmanem w pole karne wpadł Kakabadze i z bardzo ostrego konta posłał prawdziwą bombę w "krótki" róg bramki Komara.

Przez krótką chwilę nawet kibice na trybunach nie dowierzali, że Kakabadze zdołał zmieścić ten strzał tak precyzyjnie przy słupku - z przeciwległego sektora D wydawać się mogło, że piłka trafiła w boczną siatkę. Strzał Gruzina był jednak tak potężny, że przełamał ręce Komara i wpadł do bramki - krakowscy kibice rozpoczęli fetę na trybunach, a kapitan "Pasów" utonął w objęciach kolegów.

Od tego momentu Cracovia znalazła się na "dobrze wydeptanej ścieżce"; w tym sezonie zespół trenera Kroczka pokazywał już kilkukrotnie dojrzałość i za każdym razem, gdy w drugiej połowie wychodziła na prowadzenie w sposób rozsądny był w stanie "dowieźć" ten wynik do końca.

Mimo kilku momentów, gdy po wrzutkach "na aferę" przedpole bramki Ravasa nieco się gotowało finalnie także i tym razem "Pasiacy" zaprezentowali duże wyrachowanie i wykorzystując słabe punkty Puszczy zapewnili sobie spokojną końcówkę meczu. Stało się to za sprawą Källmana, który w 78. minucie spotkania uciekł Crăciunowi i wymusił taktyczny faul mołdawskiego defensora Puszczy. Ponieważ gracz z Niepołomic obejrzał już wcześniej w tym meczu żółtą kartkę musiał opuścić murawę i jego zespół kończył grę w dziesięciu.

Cracovia z jednej strony starała się kontrolować przebieg meczu, z drugiej udało jej się jeszcze stworzyć kilka sytuacji, które mogły zakończyć się podwyższeniem wyniku (m.in. strzał wprowadzonego w drugiej połowie Rakoczego). Tak się jednak nie stało, lecz kibice "Pasów" na pewno tym razem nie będą mieli powodu, by utyskiwać na nieskuteczność swych ulubieńców.

 

Cracovia wygrała spotkanie 9. serii gier zasłużenie - po raz pierwszy w historii znalazła receptę na taktykę trenera Tułacza (co także i w tym sezonie nie wszystkim się udaje), była zespołem dojrzalszym, bardziej zdeterminowanym.

W nagrodę oprócz tego, że umocniła się na 2. pozycji w tabeli ma już na swoim koncie 19 punktów. Aby lepiej oddać wagę tej informacji wypada napisać, ze w sezonie 2023/24 Cracovia kończyła jesienne granie mając na koncie 21 punktów zdobytych w... 19 meczach.

Za tydzień "Pasy wystąpią ponownie na stadionie przy ulicy Kałuży - tym razem już jako nominalny gospodarz - a ich rywalem będzie walczący w tym sezonie o utrzymanie zespół Stali Mielec, aktualnie zajmujący ostatnie miejsce w tabeli.

Paweł Mazur "depesz"

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Brawo brawo brawo

Pamiętam już taki sezon gdzie byliśmy na półmetku wiceliderem ale wtedy była fatalna wiosna oby nie popełnić tego samego błędu a myślę że będzie dobrze skoro Piast mógł skoro Raków mógł to czemu Cracovia nie bo jest potencjał

...

Ale to już historia, teraz tworzy się nowa

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

2 nieporozumienia

Irakijczyk już udział w bramce ,a Glik wszystko na aut ....a to woda na młyn dla Puszczy

wład

trzecie nieporozumienie to twój wpis

Zaloguj aby komentować

Sorry

Pomyliłem się Irakijczyk lawa

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.