[NA ŻYWO] Liga: Cracovia - Zagłębie Lubin 2:1 (2:0) - Przeciwnościom wbrew, czyli nieoczekiwana zamiana miejsc

cracovia-zaglebie

Liga: Cracovia - Zagłębie Lubin 2:1 (2:0) 
Koniec meczu:
piątek, 11 sierpnia 2023, godz. 18:00
Stadion Cracovii

W tym miejscu oraz na naszym profilu fb.com/terazpasy  przekazywać będziemy najważniejsze informacje z meczu, a po jego zakończeniu zamieścimy relację z meczu oraz bezpośrednie transmisje z konferencji prasowej oraz pomeczowych wywiadów.

Śledź przebieg tego meczu na fb.com/terazpasy :

.

Cracovia – Zagłębie Lubin 2:1 (2:0)

  • 1:0 - 10 min. - Makuch 10,
  • 2:0 - 35 min. - Makuch 35,
  • 2:1 - 90+2 min. - Chodyna (karny)

Cracovia: Madjeski – Hoskonen, Jugas, Ghita – Rapa, Oshima, Atanasov (88 Jodłowski), , Jaroszyński – Rakoczy (75 Kakabadze), Makuch (82 Śmiglewski) – Kallman (75 Bochnak).

Zagłębie: Weirauch – Kłudka, Kopacz, Nalepa (68 Kruk), Grzybek – Chodyna, Dąbrowski, Pieńko (56 Buleca), Makowski (82 Mróz), Bohar (56 Wdowiak) – Kurminowski (68 Woźniak).

Sędziowali: Daniel Stefański (Bydgoszcz) oraz Dawid Golis (Skierniewice), Filip Sierant (Warszawa).

Żółte kartki: Oshima (73, faul), Śmiglewski (90+9, faul) - Nalepa (2, faul), Kłudka (9, faul), Chodyna (55, faul).

Widzów: 8437

Przeciwnościom wbrew, czyli nieoczekiwana zamiana miejsc

Prawdopodobnie nawet najwięksi optymiści nie podejrzewali, że po trzech rozegranych i jednym odwołanym meczu Cracovia będzie się w połowie sierpnia cieszyć statusem zespołu niepokonanego. Ale tego, że zdobędzie 7 punktów w trzech trudnych meczach nie zakładał absolutnie nikt, wiedząc jak osłabiona została kadra.

Dość powiedzieć, że w meczu z Zagłębiem trener Zieliński dysponował 14 pełnoprawnymi zawodnikami ekstraklasowymi, gotowymi do dźwigania ciężarów tego rodzaju pojedynku. A mimo to udało się "Pasom" dowieźć bezpiecznie cenne 3 punkty - przede wszystkim dzięki kapitalnej pierwszej połowie, w której Cracovia pokazała się ze znakomitej strony.

Podopieczni trenera Zielińskiego od pierwszej minuty nie pozostawili wątpliwości rywalom co do tego, kto nadawać będzie ton spotkaniu. Grająca z polotem, odważnie, a jednocześnie pewnie i celnie dogrywając do partnerów Cracovia wydawała się zespołem, którego Lubin nie będzie w stanie "ugryźć". Już po 10. minutach było zresztą 1:0, kiedy to rozgrywający genialną partię Oshima dorzucił piłkę do wybiegającego na pozycję Kallmana, a ten przebiegł w pole karne, wyczekał w drugie tempo, by dołączył do niego kolega i idealnie płasko dograł na 16. metr do nabiegającego Makucha. Były napastnik Miedzi płaskim strzałem z pierwszej piłki umieścił futbolówkę tuż przy słupku, nie pozostawiając szans golkiperowi gości.

W 20. minucie Zagłębie było bliskie wylądowania na deskach, bo Cracovia nie zwalniała, a Lubinianie za nią po prostu nie nadążali - nawet zagrania złe i nieudane "Pasiacy" byli zdolni tego dnia zamieniać w złoto. Przeciągnięte nieco dośrodkowanie Rapy zamknął idealnie nabiegający Jaroszyński, który powoli przyzwyczaja do tego, że lubi "przyłożyć" sobie z woleja z okolic 20 metra. W Mielcu takie uderzenie zakończyło się bramką, w starciu z Zagłębiem bramka byłaby jeszcze przedniejszej urody, lecz atomowe uderzenie lewego obrońcy wylądowało na poprzeczce.

Dopiero w 22. minucie pierwszą groźną akcję przeprowadzili goście i bliscy byli nawet wyrównania, ale ponownie Jaroszyński znalazł się tam, gdzie powinien i odbił piłkę lecącą po uderzeniu Bohara do bramki na rzut rożny.

Wypad gości ani trochę nie zdeprymował krakowskiej jedenastki - w 28. minucie po przeboju Kallmana ze skrzydła i dograniu na środek pola karnego w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Rapa, lecz zbyt długo zwlekał z decyzją o oddaniu strzału i ostatecznie Weirauch skutecznie sparował jego uderzenie do boku.

Wreszcie w 35. minucie stało się to, co wydawało się nieuniknione, a więc Cracovia podwyższyła swoje prowadzenie. Oshima tańczył z piłką w asyście dwóch obrońców, a w najbardziej do tego odpowiednim momencie obu ich oszukał dośrodkowaniem, do którego pięknym "szczupakiem" złożył się Makuch zaliczający swoje drugie trafienie.

W ostatniej minucie pierwszej połowy jeszcze raz przed okazją bramkową stanął Rapa, ale ponownie jego uderzenie z 15. metrów wybronił bramkarz Zagłębia.

Po przerwie tempo meczu i jego intensywność nie utrzymała się na tym samym poziomie. W 52. minucie po rzucie rożnym i główce Hoskonena mogło być 3:0, ale Weirauth i tym razem okazał się górą.

Z każdą kolejną minutą obraz gry powoli, lecz nieubłaganie zmieniał się jednak na niekorzyść Cracovii. Zawodnicy "Pasów", którzy bardzo dużo biegali i wymieniali pozycje w pierwszej połowie około 60 - 65 minuty coraz bardziej zaczęli wyglądać na nadających się do zmiany. Sęk w tym, że o ile trener Fornalik zmieniał na potęgę, szukając nowych rozwiązań, które dałyby jego zespołowi bramki (w 56. minucie na murawę wybiegł choćby pozyskany przed tygodniem z Rakowa Wdowiak), o tyle trener Zieliński z racji na szczupłą kadrę bardzo ostrożnie zmieniał swoich piłkarzy.

Dopiero w 75. minucie za Rakoczego wbiegł Kakabadze, a za wykończonego Kallmana Bochnak. Gdy chwilę później Makucha zmienił Śmiglewski, a na ostatnie minuty za Atanasova pojawił się Jodłowski różnica jakościowa stała się niemożliwa do pominięcia.

W efekcie ten ostatni kwadrans (do czasu podstawowego doliczono finalnie 10 minut) sprowadzał się już w zasadzie do głębokiej obrony ze strony Cracovii.

Na szczęście Zagłębie nie było tak pomysłowe, a "Pasy" były dostatecznie zdeterminowane, by rezultat uległ jedynie drobnej korekcie. W 88. minucie pewnie interweniujący Madejski wybronił strzał Kruka na rzut rożny, lecz po chwili musiał skapitulować po strzale z rzutu karnego, podyktowanego za faul wprowadzonego kilka minut wcześniej na boisko Śmiglewskiego.

Na tym zapasy dwóch doświadczonych trenerów się skończyły - Cracovia zwyciężyła 2:1, dzięki czemu minęła w tabeli Zagłębie i przynajmniej do niedzielnych meczów Pogoni oraz Legii zajmuje pozycję wicelidera Ekstraklasy.

depesz

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Kadra

Mecz oczywiście świetny w naszym wykonaniu, ale zmiany, które w zasadzie były wymuszone, bo Zagłębie wprowadziło 4 świeżych graczy i naciskało, znacznie osłabiły drużynę. Trener Zieliński ma do wyboru - trzymać na boisku zmęczonych graczy pierwszego składu, którzy muszą rywalizować ze świeżymi zawodnikami przeciwnika albo osłabiać skład wprowadzając graczy poniżej poziomu ekstraklasy. Niestety tak się nie da grać przez cały sezon z dobrym skutkiem a dojdą jeszcze kartki i kontuzje. I tak mamy szczęście, że Madejski odpalił, bo przecież nikt nie wiedział jak on będzie wyglądał. Brakuje nam co najmniej 3, 4 zawodników na poziomie ekstraklasy by w ogóle myśleć o ograniu tego sezonu, być może z dobrym skutkiem. To jest trochę tak jakby w hokeju rozpoczynać sezon z 3 piątkami, gdy wszyscy rywale mają 4 piątki. Na początku będzie ok, tym bardziej że my te piątki mamy dobre, mamy też dobrego trenera, ale poczekajmy za 3, 4 kolejki.

Toleczek

Też uważam, że fajnie by było jakby przyszło pod koniec okna przynajmniej 2-3 zawodników. Ale prawda jest też taka, że my nie wiemy tak do końca kogo mamy na ławce, bo ci zawodnicy nie grają. Pamiętam jak Probierz wystawił w paru meczach pod rząd Zauche w swoim przedostatnim sezonie, a potem odstawił, a następnie na początku następnego zrobił to samo i też odstawił mimo, że Zaucha grał większość przyzwoicie, a nawet dobrze. Jakie tu niektórzy robili larum, że dlaczego go odstawia, dlaczego na niego nie stawia itd.. Fakt faktem, że Probierz miał parę razy dziwne zagrywki, mimo, że ja pozytywnie oceniam jego kadencję to odstawienie Wilka po 11 meczach w pierwszym jego sezonie, czy Zauchy wtedy, albo niesprawdzenie Forsela, to były dla mnie takie dziwne zagrywki właśnie. Ale wracając do Zauchy. Kilka kolejek po drugim odstawieniu Zauchy Probierz odszedł. I co? Już wszyscy o Zausze zapomnieli, jakoś się nikt się nie dopominał, że dlaczego nie gra. Sprawdziłem na 90minut. i w ostatnim sezonie Probierza oraz w następnym gdzie odszedł na początku listopada Zaucha zagrał w sumie w 13 spotkaniach ekstraklasy uzbierał w tych 13 meczach ponad 600 minut oraz w 2 meczach w PP ponad 100 minut. Krytykowany za nie stawianie na Zauche Probierz odszedł i Zaucha zagrał w ekstraklasie w 3 meczach 3 minuty od tamtego czasu. I teraz jaki poziom Zaucha reprezentuje nikt nie wie. W tamtym sezonie trener Zieliński wystawił Stachere w jednym meczu. Chłopak zagrał 90 minut. Dobry występ i co? Nie zagrał już wcale. Też nie wiadomo więc co on gra. Lusjusz jak był Gol grał dobrze przy nim, potem jak Gol odszedł gorzej miał kontuzje, wypożyczenie, gdzie też miał kontuzje i tez w sumie nie wiadomo co on teraz gra. Urban, który miał dobry sezon w Hutniku, chcieli by został u niech, chciały go kluby z I ligi, chłopak o statusie młodzieżowca na lewą stronę, nie zagrał u nas jak do tej pory nic, więc tez nie wiadomo jaki jest jego poziom. Jodłowski czy Śmiglewski grali tak mało, że trudno ich ocenić. Reszta była widziana chyba jedynie na poziomie III-ligowej rezerwy, więc tym bardziej trudno powiedzieć co oni grają. Fakty są takie, że za dużo to młodzi zawodnicy szans nie dostali za kadencji trenera Zielińskigo. W sumie młodzieżowcami są dalej ci co grywali już za poprzednika, czyli Rakoczy i Myszor. Ostatnio wchodzi jako 3 młodzieżowiec Śmiglewski. Ale np. przychodzą kartki i urazy, nie może zagrać ani Rakoczy, ani Myszor i co? Śmiglewski musiałby zagrać cały mecz, albo ktoś z młodzieżowców zadebiutować dopiero.

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

Góralski w Cracovii?

https://transfery.info/aktualnosci/klub-z-ekstraklasy-chce-jacka-goralskiego-to-moze-byc-prztyczek-w-nos-wisly-krakow/191646

Ciekawe czy coś na rzeczy. Bo dziennikarze to pisali już o jakimś Bułgarze, Conrado i Furmanie, a teraz o Góralskim. Ciekawe czy będą jakieś transfery last minut czy nie. Z 2-3 mogliby zrobić. A niektórych wypożyczyć jak ich trener nie widzi jak np. Urbana, po co mają siedzieć i nigdzie nie grać.

Zaloguj aby komentować

GKS Tychy

Brawo za pokonanie GTSu. Oby tak dalej!

Zaloguj aby komentować

Mecz...

W tygodniu czytałem wywiad ( https://gazetakrakowska.pl/robert-ziolkowski-cracovie-czeka-walka-o-srodek-tabeli/ar/c2-17784407 ) z naszym byłym wieloletnim zawodnikiem Robertem Ziółkowskim, którego ceniłem i pamiętam jak przychodził do Cracovii i grał w niej w II i III lidze. Wywiad mi się podobał, bo po pierwsze myślę podobnie, a po drugie nie brzmiał pesymistycznie, a ostatnio dużo takich głosów się pojawiło zarówno od kibiców jak i osób z mianem eksperta np. pana Siemieńca. Ziółkowski powiedział coś takiego, że nie ma transferów, nie ma wielkich zmian, ale jest stabilizacja składu i Cracovia powinna się uplasować między 6 a 10 miejscem. Nie rozumiałem tych pesymistycznych tonów i nie dlatego, że dziś wygraliśmy mecz z Lubinem, ale tak na logikę. Odeszli po sezonie zawodnicy, którzy w tamtym sezonie nie byli podstawowymi graczami drużyny czy zawodnikami od których trener zaczyna układać skład. Pestka przez kontuzje stracony cały sezon, zagrał chyba jedynie w około 5 meczach na początku sezonu. Siplak grał jeszcze w pierwszej rundzie w drugiej już praktycznie wcale. Konopianka raz grał od początku, raz wchodził z ławki, a czasem nie grał wcale. W sumie jego dobre występy, gdzie robił różnice można by policzyć na palcach jednej ręki. Jedynie Niemczycki grał regularnie, ale według mnie był on trochę też beneficjentem dobrej gry w obronie całego zespołu. Więc dlaczego ten sezon ma być o wiele gorszy od poprzedniego tak na logikę, jak zawodnicy, którzy odeszli nie mieli jakiegoś dużego wpływu na grę drużyny i wynik? Kadra ilościowo jest szeroka, ale wiadomo kupę zawodników ma znikome doświadczenie lub żadne. W pewnym sensie wygląda to trochę tak jakby prezes chciał wymusić na trenerze grę młodymi Polakami, którzy są w klubie. Bo jeśli nie będzie transferów, albo będą np. 2, bo niewykluczone, że na końcu ktoś jednak przyjdzie (czytałem ostatnio, że ponoć Cracovia chciała Coneado z Lechii, ale ci odrzucili ofertę 200 tys euro, choć ten Conrado ma tylko rok kontraktu), to trener w pewnym momencie będzie musiał postawić na tych młodych zawodników, bo na pewno będą pauzy za kartki czy urazy. I kto tam wtedy co będzie grał pozostaje zagadką. Dobrze więc, że udaje się teraz punktować. Nie wiadomo czy to nie jakiś chytry pomysł prezesa by zasłonić się długami, aby nie robić transferów i trener musiał postawić na młodych zawodników, którzy są w klubie. Przecież nie mogło być tak, że w tamtym sezonie Cracovia nie miała wewnętrznego długu w grupie kapitałowej, a teraz ma, aż 72 mln. Już bardziej Ekstraklasa nie wiedziała nic o tym wewnętrznym długu, a teraz wie za sprawą prezesa. Myślę, że swoje 3 grosze dołożyli dziennikarze i kibice, swego czasu podnosząc larum jak to w Cracovii grają sami zagraniczni zawodnicy. I teraz np. te same osoby są oburzone, że prezes nie chce robić transferów, tylko by grać młodymi zawodnikami w klubie. Ile było podśmiechujek z Jugasa, Kakabadze, a nawet Rodina na początku. Były też głosy, że Pele jest cienki, a potem był płacz, że Pele odchodzi, że Rodina sprzedano. Taki Jugas teraz to najlepszy nasz stoper, choć tyle krytyki spadło na niego po pierwszych meczach. A on nie kosztował milion euro z hakiem jak Ghita czy nawet milion zł z hakiem jak Hoskonen. Swoją drogą jakby klub chciał kogoś sprowadzić to powinien jakiegoś stopera właśnie, bo oprócz tych zawodników mamy tylko dwóch młodych chłopaków na tej pozycji Wójcika i Hyle, no bo jak wiadomo Jablonsky jest kontuzjowany. Niektórzy mówią, że na bokach nie mamy zawodników. Jest Jaroszyński, Kakabadze, Bochnak, Rapa. Oprócz nich Stachera, który w tamtym sezonie zagrał jeden cały mecz, dobrze wypadł i już więcej nie dostał szansy i jakoś nikt z ekspertów, ani dziennikarzy się nie pytał dlaczego tak się stało. A ile było pytań za Probierza jak Zaucha zagrał w paru meczach i dobrze wypadł, a potem wylądował na ławce, dlaczego tak się stało i Zaucha nie gra. Teraz jest inny trener i Zaucha więcej niż za Probierza nie pograł raczej. Na mój gust to najbardziej brakuje w kadrze jakiegoś stopera i kreatywnego pomocnika w środku pola. Kiedyś oglądałem mecz Stali Mielec i pomyślałem, że taki Hinokio z Oshimą to byłaby niezła para w środku pola, zwłaszcza, że Hinokio to taki kreatywny zawodnik. My w kadrze to mamy albo takich typowych środkowych pomocników, albo defensywnych środkowych pomocników, nie ma takiego ofensywnego, no może poza Rakoczym.

Urban

Ale, że Urban choć na ławkę się nie łapie to najbardziej jestem zdziwiony. Ostatnio pisano, że Cracovia złożyła ofertę 200 tyś euro za lewego obrońcę Lechii Conrado, a Urban lewy obrońca i do tego mlodziezowiec się na ławkę nawet nie łapie.

Zaloguj aby komentować

Moby dick

Właśnie zacznijmy od tego czy tam w ogóle powinien być karny. Bo zawodnik z Lubina ewidentnie szukał kontaktu i przyaktorzył. Zdziwiony jestem, że Urban po udanym sezonie w Hutniku się nie łapie w ogóle na ławkę. Takich zawodników jak Urban, Wilk czy Lusjusz itp. jak nie łapią się nawet na ławkę powinien klub wypożyczyć, albo do Hutnika, albo Hajdzie do Resovii, szkoda by nie grali cały sezon. Nawet ich wypożyczyć za darmo i płacić większość pensji. Nie wiem jak w Polsce, ale w Anglii kiedyś były takie wypożyczenia, że ktoś komuś wypożyczał za darmo, płacił większość pensji nawet i sobie zastrzegał, że zawodnik może wrócić w każdej chwili.

Jestem ciekawy czy po starcie sezonu sąsiadki dziennikarze będą grzać temat, że za mało Polaków tam gra, jak to kiedyś grzano ten temat w przypadku Cracovii. Ogólnie można by powiedzieć, że GTS ma farta, że wygrał w kontrowersyjnych okolicznościach w Warszawie.

Zaloguj aby komentować

Hinokio

Dziś daje popis skuteczności

Zaloguj aby komentować

....

Czytam właśnie narzekania na Śmiglewskiego i Jodłowskiego, że ślamazarni, nie biegający za piłką i aż mi o mało pawia nie puściłem. Kiedy do jasnej cholery mają się ogrywać jak nie w meczach o stawkę, w nerwowych końcówkach? Kiedy mają się uczyć na własnych błędach? Po Śmiglewskim ciągle widać tremę. Jodlowski ma inne zadania niż bycie na świeczniku. A takie pierdzielenie ich tylko dodatkowo nakręca. Gdyby Śmiglewskiemu udałoby się dobiec do piłki i strzelić bramkę, zamiast kopnąć przeciwnika to byłby bohaterem i super talentem. Jak mu się nie udało to jest ślamazarą?
Jak strzelił w sparingu gola z połowy, to jest dobry a gdy przypadkowo zupełnie zahaczył teatralnie przewracającego się zawodnika Zagłębia szukającego na siłę kontaktu ta już nie? A skąd wiadomo, że wszyscy ba ławce byli na tyle sprawnie by biegać i prasować w końcówce? Może lepiej dać komuś spokojnie dojść do formy, niż na siłę, w praktycznie wygranym meczu ryzykować? Najlepiej jest ibsrać trenera za fatalne zmiany! Brak słów!

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

Brawo

Brawo drużyna, brawo trener, brawo kibice! Wymarzony początek długiego weekendu!

Zaloguj aby komentować

Mecz

No może z tej mąki będzie chleb może rzeczywiście plusem jest to że nie ma wielkich roszad w składzie zespołu zobaczymy jak na razie jest całkiem nieźle

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.