[NA ŻYWO] Liga: Cracovia – Warta Poznań 0:1 (0:0) - Jaki sezon taki kres

cracovia-warta

Liga: Cracovia – Warta Poznań 0:1 (0:0)
Koniec meczu:
niedziela, 16 maja 2021, godz. 17:30
Stadion Cracovii

W tym miejscu oraz na naszym profilu fb.com/terazpasy  przekazywać będziemy najważniejsze informacje z meczu, a po jego zakończeniu zamieścimy relację z meczu oraz bezpośrednie transmisje z konferencji prasowej oraz pomeczowych wywiadów.

Śledź ten mecz na fb.com/terazpasy :

 

.

PKO BP Ekstraklasa: Cracovia - Warta Poznań 0:1 (0:0)

  • 0:1 - 82. min. - Baku

Cracovia: Niemczycki - Hanca, Marquez, Ferraresso (51. Râpă), Rodin - Pik (63. Myszor), Lusiusz (77. Thiago), Budziński (51. Loshaj), Zaucha (51. Dimun) - Álvarez, van Amersfoort

Warta Poznań: Lis - Grzesik, Kiełb, Ivanov, Nawrocki - Trałka, Czyżycki (61. Janicki), Kupczak, Baku, Rodríguez (68. Kuzimski) - Jakóbowski

Żółte kartki: Budziński - Jakóbowski, Nawrocki

Sędziował: Paweł Malec

Widzów: 3670

Jaki sezon taki kres

 Cracovia w meczu ostatniej, 30. kolejki Ekstraklasy uległa Warcie Poznań 0:1 (0:0), co w efekcie przyniosło Pasom obsunięcie się w tabeli na 14. miejsce.
 
Przed meczem widoczne było, że będąc pewnym utrzymania trener Probierz pozwoli sobie na eksperymentowanie w składzie i - przede wszystkim - na grę większą ilością młodych graczy. W podstawowym składzie Pasów wybiegło aż czterech młodzieżowców: Niemczycki, Lusiusz, Pik oraz Zaucha. W pierwszej jedenastce wybiegli także: Budziński i Diego.

Szybkie skrzydła miały prawdopodobnie odpowiadać za kontrataki i wspierać wysuniętego nas szpicę Alvareza. Koncepcja ta jako tako wyglądała tylko w pierwszych dwudziestu pięciu minutach, choć ogólnie pierwsza połowa dała się jeszcze oglądać - można było doszukać się tu i ówdzie jakichś pozytywów. 

Pod koniec jednak Warta coraz częściej dochodziła do głosu i miała przynajmniej dwie doskonałe okazje bramkowe. Za pierwszym razem - po rykoszetach w obronie - Trałka fatalnie spudłował z pięciu metrów posyłając piłkę nad poprzeczką, za drugim razem strzał kapitana Warty znakomicie obronił Niemczycki. Lusiuszowi zdarzył się też jeden poważny błąd, gdy dał się "objechać" w polu karnym Jakóbowskiemu - tu tylko czujność i spryt Niemczyckiego zadecydowały, że zagrożenie zostało zażegnane w porę.

Cracovia oddawała w pierwszej części trzy strzały w kierunku bramki - pierwszy, gdy z rzutu wolnego z odległości 16. metrów technicznie próbował przymierzyć Hanca i dwa kolejne, gdy po stałych fragmentach gry pod bramką odnajdywali się dobrze środkowi obrońcy: Rodin oraz Marquez. Każde z tych uderzeń było jednak mniej lub bardziej niecelne - per saldo groźniejsza i bardziej konkretna pod bramką wydawała się Warta.

cracovia-warta-2015-05-16-logo

Jeśli za pierwszą część należałoby któregoś z graczy szczególnie wyróżnić - poza Niemczyckiem - to na pewno zasługiwał na takie dostrzeżenie popularny "Budzik", który raz po raz wracał się przytomnie do defensywy i notował cenne odbiory, niwecząc groźne akcje Warty. Jedyną rysą na jego grze okazała się głupia kartka, którą zarobił za niepotrzebny faul tuż przed gwizdkiem kończącym pierwsze 45. minut - w drugiej połowie zagrał jeszcze kolejne 5 minut, a następnie został przez trenera Probierza zmieniony - w jego miejsce wbiegł Loshaj, który miał też, jak się wydaje, nieco więcej zadań ofensywnych i grał bliżej osamotnionego i zagubionego Alvareza.

Podobne zmiany czekały także innych: za Diego wszedł Râpă, a Zauchę zastąpił Dimun. Choć Loshaj miał nawet jedno niezłe uderzenie tuż nad poprzeczką - zapewne był to najgroźniejszy strzał Cracovii w meczu - gra gospodarzy wcale się od tego jednak nie poprawiła. Można by nawet napisać, że wręcz odwrotnie: już w 51. minucie znowu Warciarze byli bliscy gola, gdy do przewrotki złożył się Czyżycki, ale piłka odbiła się szczęśliwie od obrońców Pasów. Cracovia cofnęła się do swych dobrze znanych okopów, licząc na kontrataki w nadarzającym się momencie. Raz taki kontratak prawie się powiódł, gdy piłkę do siatki skierował Pelle, ale w momencie podania od Pika Holender był na spalonym i gol od razu nie został uznany.

Kiedy Lusiusza zastąpił Thiago cała taktyczna koncepcja ostatecznie runęła. Chwilę później potężna dziura w środku pola została wykorzystana przez doświadczonego Trałkę, który nieatakowany przebiegł kilkadziesiąt metrów, a następnie zagrał fenomenalnie "zewenętrzniakiem" do wbiegającego w pole karne Baku, a ten wykończył akcję idealnym strzałem .Niestety, przy tej akcji nie popisał się Pelle, który zaliczył dziś bardzo "dyskretny" występ - jak bardzo widać było doskonale właśnie w tej sytuacji. Zaryzykować można stwierdzenie, że gdyby w środku pola nad destrukcją czuwali nadal Lusiusz i Budziński do takiej sytuacji by nie doszło.

Po chwili mógł jeszcze poprawić Kuzimski, ale jego uderzenie przeszło tuż obok słupka, ale to by było na tyle. Na rachityczne próby zdobycia bramki wyrównującej lepiej spuścić już zasłonę milczenia.

Najsłabiej z młodzieży zaprezentował się Zaucha, który notował dużo niecelnych zagrań - widać było u niego ogromną nerwowość, zapewne ciążyła mu obawa, by nie popełnić tak koszmarnego błędu jak w meczu z Podbeskidziem. Momentami kompletnie niewidoczny był także Pik, choć miał też zrywy "w swoim stylu". Warto odnotować debiut 18-letniego Jakuba Myszora - wszedł w mecz odważnie i bez kompleksów, od razu wygrywając kilka pojedynków; szukał gry, był w ciągłym ruchu. W kolejnych minutach stawał się jednak mniej widoczny, choć trzeba też dodać, że koledzy raczej nie szukali go na boisku.
 
Najistotniejsze wydaje się jednak to, że choć koncepcja taktyczna Cracovii na ten mecz miała w sobie tyle finezji co radziecka motoryzacja, to jednak do pewnego momentu działała. Przestała działać, gdy Budzińskiego (nominalnie gracza sprowadzonego do rezerw, dla którego spotkanie z Wartą było drugim meczem na poziomie Ekstraklasy w sezonie 2020/21) oraz Lusiusza (w tym meczu 6 występów w najwyższej klasie rozgrywkowej) zastąpili nominalnie gracze pierwszego składu, a w ustawieniu drużyny większą rolę defensywną zaczął pełnić Pelle.

W drugiej połowie zupełnie nieporadny był także Alvarez. W pierwszej odsłonie Niemiec był wiele razy faulowany, zalążki ataków Cracovii można było upatrywać w jego osobie, natomiast po zmianie stron piłka "zostawała mu pod nogami", a gdy już miał okazję na strzał, to tak długo się zastanawiał, że został zablokowany - i tak uderzył zresztą źle.
 
Po ostatniej ligowej kolejce faktem stało się to, że Cracovia w obecnym sezonie ligowym nie pokonała żadnego z beniaminków, a Warta wydarła Pasom kompletne sześć oczek. Sezon zakończył się więc podobnie do tego w jaki sposób przebiegał: słabo. I w te chwili największy pozytyw jaki można z niego wyciągnąć to fakt, że mamy go już za sobą.
 
 depesz

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Nie rozumiem

Kompletnie nie rozumiem dlaczego nie zagraliśmy najsilniejszym składem, przecież wiadomo było przed meczem, że remis daje utrzymanie miejsca przed ostatnią kolejką, a przegrana przy niespodziankach spadek o dwie lokaty i strata 400 tyś od telewizji. Prezes podkreśla, że ogląda każda złotówkę, a tu takie rzeczy. A jak wpuszczamy nawet Budzińskiego, który znalazł się w klubie tylko dlatego, że kiedyś tu grał i go lubi prezes dlatego go wziął do rezerw by mu pomóc, to dlaczego jak wpuszczamy na ostatni mecz by sobie tacy rezerwowi zagrali to dlaczego nie daliśmy sobie zagrać od początku Wilkowi, Szymonowiczowi, Dytiatiewowi czy Struzikowi?

Prawdopodobnie odchodzi...

Strózik już chyba nie pogra.... a szkoda....
Podobno Raków Częstochowa Go chce i Górnik Zabrze...
W pierwszym przypadku może coś "Wdowiak" pomógł....

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

cracovianie

wstyd i kompromitacja najsłabsza drużyna w ekstraklasie to cud że się utrzymała patrząc realnie sytuacja jest beznadziejna ale trzeba mieć nadzieję że znajdzie jskiś skaut i wyciągnie dryżynę z dna

Zaloguj aby komentować

finis

Żałosny koniec sezonu, drużyny budowanej przez żałosnego nadtrenera. Nie dali nawet tej marnej satysfakcji, by skończyć wyżej w tabeli niż gts a było to na wyciągnięcie ręki.Zero taktyki, zero pomysłów, zero bramek i sytuacji bramkowych.(uwaga dla "statystyków"; przesadzam ale niewiele, tych sytuacji mieli często 1- 2 na mecz) Na wszystkich boiskach, bramki, walka, sytuacje. U nas najlepiej wychodzą podania do tyłu.
We wszystkich mediach, kpiny z naszego zasłużonego klubu, tylko nasze zwierzchnictwo zadowolone (?) ekstraklasa utrzymana, jest dobrze ale nie beznadziejnie, jak niegdyś mawiano. A kibole gts będą śpiewać: "zawsze nad wami..."
Panie Filipiak, zlituj się nad nadtrenerem, daj mu wolne, niech odpocznie od tego zapier... jak to ładnie powiedział. Nic z tego, pan ogrodnik zostanie, może nawet - po wzmocnieniach - zajmie znowu jakieś czwarte miejsce i klakierzy będą mieli się czym zachwycać.Panie F. nie szkoda panu pieniędzy, przecież dwa miejsca wyżej w tabeli, to co najmniej bańka więcej dla klubu? Potrąci pan nadtrenerowi z apanaży?
Smutna dola kibica Cracovii.

Edla

Nie wiem czy się bać czy cieszyć jak typujesz okolice 4 miejsca w następnym sezonie, bo twoje typy się kompletnie nie sprawdzają. Jeszcze parę tygodni temu pisałeś, że prawdopodobnie lecimy. A dwa lata temu po nieudanym początku sezonu też sugerowałem spadek, a było 4 miejsce.

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

Amen

Dzięki Bogu koniec tego dramatu niestety treneiro zostaje na przyszły sezon jeżeli nie będzie rewolucji w klubie to kolejny sezon będzie podobny skoro się nie da wyjebać pseudo trenera bo podobno on nie widzi problemu jakim jest wprowadzenie szrotu do Cracovii no to ja nie wiem wszyscy się zawzięli na probierza że nie może zdobyć mistrzostwa Polski jak nie -5pkt to covid to kontuzje to var albo sędziowie albo murawa niech zabiera swoje zabawki i niech spierdala z Cracovii jak najdalej ja wiem tak jak wszyscy wiedzą puchar Polski super puchar ale to co było w ostatnim sezonie to jest kryminał

Mlody69

W tym sezonie Probierz zrobił transfery albo przeciętne albo słabe, ale w poprzednich zrobił wiele dobrych. A jeśli chodzi o zapowiedzi to Filipiak już o mistrzu i grze w pucharach i LM mówił tuż po wejściu do ekstraklasy. Takie zapowiedzi trzeba brać trochę z przymrużeniem oka. Bo za bardzo oprócz paru wyjątków transferowych za prezesury Filipiak nie było spektakularnych transferów. Za kadencji Probierza też tak jest. Jakby nagle Filipiak wyłożył po milionie euro na Świerczoka i Jineneza i do tego wrociłby Lopes to to gadanie o mistrzostwie miałoby podstawy. A tak to jest zaklinanie rzeczywistości, może jakieś zagrywki psychologiczne (niektórzy polecają by myśleć pozytywnie, wmawiać sobie, że będzie sukces i wizualizować to sobie, a większą szansa, że tak będzie) i liczenie, że wszystkie transfery zazwyczaj darmowe (nie licząc kasy za podpisy czy prowizje managerów) lub za stosunkowo nie duże odstępne to będą hity. Przy szczęśliwych zbiegach okoliczności wszystko jest możliwe, ale Legia i Lech to faworyci do Mistrzostwa i jest jeszcze kilka klubów z solidnymi składami. Jak Piast, Lechia, Lubin.

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

DLA ZAINTERESOWANYCH

Zaraz wychodzę na Świętą Ziemię więc krótka informacja: jutro t.j. w poniedziałek cały mecz Pasów z Wartą na Canal+Sport o 10.45 !

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.