[NA ŻYWO] Liga: Cracovia - Stal Mielec 3:3 (1:3) - Futbol na tak, futbol na nie

cracovia-stal-mielec

Liga: Cracovia - Stal Mielec 3:3 (1:3) 
Koniec meczu:
sobota, 2 października 2021 r., godz. 15:00
Stadion Cracovii

W tym miejscu oraz na naszym profilu fb.com/terazpasy  przekazywać będziemy najważniejsze informacje z meczu, a po jego zakończeniu zamieścimy relację z meczu oraz bezpośrednie transmisje z konferencji prasowej oraz pomeczowych wywiadów.Śledź przebieg tego meczu na fb.com/terazpasy :

.

PKO BP Ekstraklasa: Cracovia - Stal Mielec 3:3 (1:3)

  • 1:0 - 7 min. - Hanca
  • 1:1 - 9 min. - Sitek
  • 1:2 - 22 min. - Mak
  • 1:3 - 45 min. - Piasecki - karny
  • 2:3 - 62 min. - Kakabadze
  • 3:3 - 77 min. - Getinger - samobójczy

Cracovia: Hroššo - Râpă, Jugas (46. Kakabadze), Rodin, Pestka - Hanca, Sadiković (87. Balaj), Knap (63. Rakoczy), van Amersfoort, Siplak - Álvarez (46. Loshaj)

Stal: Strączek - de Amo, Matras, Żyro - Wrzesiński (75. Granlund), Urbańczyk (46. Kościelny), Tomasiewicz, Sitek, Mak (68. Hinokio), Getinger - Piasecki

Żółte kartki: Rodin, Loshaj - Urbańczyk, Piasecki, Kościelny

Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec)

Widzów: 6566

Futbol na tak, futbol na nie

Czego jak czego, ale emocji i rozrywki Cracovia w ostatnich tygodniach swoim kibicom nie szczędzi. Pasy w każdym z ostatnich czterech meczów musiały na jakimś etapie gonić wynik spotkania i zawsze udawało im się odrobić niekorzystny rezultat. Nie inaczej było też w sobotnim starciu ze Stalą Mielec, choć po pierwszych kilku minutach meczu można było sądzić, że mecz będzie dużo bardziej jednostronny.

Podopieczni trenera Probierza mogli zdobyć gola już w drugiej minucie meczu, kiedy po świetnym dograniu Alvareza na bramkę Stali popędził Hanca. Mógł strzelać sam, ale zdecydował się dogrywać do wbiegającego po drugiej stronie karnego Sipľaka – niestety gracza Cracovii w ostatniej chwili uprzedził ofiarnie interweniujący de Amo.

W 7. minucie ma miejsce ostre wejście w nogi van Amersfoorta, za które Urbańczyk oglądnął żółta kartkę. Chwilę później Alvarez dorzucił miękko piłkę do stojącego w polu karnym kapitana Cracovii – Hanca przyjął futbolówkę, a następnie kapitalnie przerzucił ją nad próbującym interweniować Żyro i pokonał golkipera gości. W tym momencie mogło się wydawać, że przy Kałuży czeka gospodarzy łatwe miłe i przyjemne popołudnie.

Moment ten minął jednak w okamgnieniu, ponieważ już po kilkudziesięciu sekundach po rozpoczęciu gry od środka gracze z Mielca cieszyli się z wyrównania. Całe zło powstało z uwagi na zbyt pasywną postawę trójki Sadiković – Rodin - Pestka – piłkarze Cracovii stali tak blisko siebie, że przekonani byli iż są w stanie zażegnać niebezpieczeństwo i przerwać akcję ofensywną rywali. Piasecki znalazł jednak pomiędzy trójką Pasiaków lukę, w którą skierował podanie w pole karne do Sitka. A z kolei młodzieżowiec Stali w pojedynku jeden na jednego ograł Jugasa niczym juniora (czeski stoper Pasów "poszedł na raz") i nie dał szans na interwencję bramkarzowi. W 9. minucie ponownie był remis.

Tempo widowiska wcale jednak nie zwolniło. Cracovia starała się odzyskać prowadzenie: pomiędzy 15., a 20. minutą pod bramką strzeżoną przez Strączka kilka razy robiło się gorąco: po rzutach rożnych i wolnych, ale także po próbach strzałów w wykonaniu: Hanci, Alvareza i Pestki. Stal jednak wybroniła się i wyprowadziła kontruderzenia: najpierw Piasecki poradził sobie na 325. metrze z Knapem oraz Jugasem, a następnie uderzył z około 20. metrów, lecz na torze lotu piłki stanął Rodin i odbity od niego strzał bez większych trudności obronił Hrosso. Niestety chwilę później kolejne katastrofalne zachowanie Jugasa, który bez najmniejszej potrzeby postanowił wybiec na 30. metr przed własną bramkę i pełnić rolę defensywnego pomocnika. Na pomysł asekuracji jego pozycji nie wpadł z kolei Sadiković, a ponieważ Jugas ponownie przegrał walkę z Piaseckim na środku defensywy pojawiła się potężna luka. W tą lukę zagrana została przez Gettingera piłka do Maka, a ten świetnym przyjęciem z łatwością zwiódł Rodina i dał Stali prowadzenie 2:1.

Warto zauważyć, że gra Jugasa w tym meczu była wręcz koszmarna – pomijając to, że grał nieskutecznie i źle się ustawiał, to wchodził jeszcze w szkodę kolegom; skakał niepotrzebnie we dwóch do jednej piłki z Rodinem, czy Sadikovićem, wychodził zbyt wysoko nie dbając o właściwe zabezpieczanie tyłów. A przy swoich brakach szybkościowych i przy kompletnym braku zwrotności nie mogło się to dla niego dobrze skończyć. Jedyna dobra i zarazem ważna interwencja Jugasa miała miejsce w 34. minucie meczu. Wtedy to kolejny szybki kontratak gości doprowadził do jeszcze jednej znakomitej sytuacji bramkowej dla Stali: prostopadłe podanie, które przeszło pomiędzy nogami Rodina trafiło do Piaseckiego, który bez problemów wygrał pojedynek biegowy z Jugasem, a następnie podciął piłkę nad wychodzącym bramkarzem Cracovii – na szczęście Czech nie odpuścił i do końca powalczył o piłkę, dzięki czemu udało mu się w dość spektakularny sposób wybić piłkę tuż przed linia bramkową.

Po bramce Stal cofnęła się nastawiona wyłącznie na kontry, Pasy konstruowały ataki pozycyjne i szukały przełamania na skrzydłach. Dośrodkowania i strzały straciły jednak moc i pewność z początku meczu: Cracovia wyglądała na zagubioną i oszołomioną tym, że mecz który rozpoczął się tak dobrze przybrał dla niej tak zły obrót. Na domiar złego w końcówce pierwszej połowy zdarzyło się kolejne nieszczęście: po videoweryfikacji VAR niedoświadczony Wajda zadecydował o podyktowaniu rzutu karnego za faul Rodina. Obrońca Cracovii faktycznie pociągał lekko za koszulkę zawodnika Stali, jednak żeby zinterpretować efektowny pad mieleckiego gracza jako przewinienie defensora Pasów trzeba sporej dozy fantazji. Sędzia Wajda właśnie taką dozę jednak wykazał, w związku z czym do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Piasecki i pewnym uderzeniem pokonał Hroššo. Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 1:3.

Kiedy rozbrzmiał ostatni gwizdek sędziego w pierwszej części na murawie leżał zwijający się z bólu Alvarez. Niemiec dawał już wtedy znać, że w jego przypadku konieczna będzie zmiana. Na kolejne 45. minut w jego miejsce zameldował się Loshaj. Drugą połowę z ławki rezerwowych oglądał też Jugas, którego zastąpił Kakabadze. Ta dość trudna do podjęcia decyzja o zastąpieniu jednego ze środkowych obrońców pomimo braku innego nominalnego gracza na tą pozycję obrazuje jak słabo wyglądał w sobotę czeski stoper. Jednocześnie dalszy przebieg spotkania pokazał, że była to decyzja słuszna: miejsce Jugasa na środku defensywy zajął Sadiković i spisywał się na tej pozycji bardzo poprawnie. Cracovia przeszła też na grę trzema obrońcami, angażując więcej sił do ofensywy.

W Stali Kościelny zastąpił ukaranego w pierwszej połowie żółtą kartką Urbańczyka. Goście nastawili się na grę defensywną i za chcieli za wszelką cenę obronią dwubramkowe prowadzenie. Zmiana ustawienia spowodowała lepszą współprace przy atakach skrzydłami, na które Cracovia zresztą mocno postawiła. Przez kilkanaście minut dośrodkowania, przerzuty i próby ataku pozycyjnego nie przynosiły rezultatu, ale ostatecznie w 62. minucie dogranie Pestki trafiło wprost do Kakabadze, który z pierwszej piłki posłał petardę, której Strączek nie był w stanie obronić.

Tuż po golu kontaktowym dla Pasów Knapa zmienia Rakoczy. Cracovia wyraźnie nabierała rozpędu, jednak dwukrotnie jej dobre akcje były przerywane przez sygnalizację liniowego o spalonym. Chwilę później nastąpiła zmiana w Stali: Hinokio wbiegł na murawę w miejsce Maka. W 69. minucie Piasecki za uderzenie łokciem Rodina w walce o piłką obejrzał żółtą kartkę. Kolejna zmiana w Stali, której coraz gorszą grę próbował ratować jeszcze trener Majewski: za Wrzesińskiego wszedł Granlund. Pasy cierpliwie i zgodnie z przyjętą koncepcją tworzą kolejne ataki, szarpią po skrzydłach. W 77. minucie dogranie Sipľaka skierowane do Rakoczego odbija nabiegający w światło bramki Gettinger i niefortunnie kieruje piłkę do własnej bramki.

Euforia na stadionie Cracovii i świadomość, że do końca meczu pozostawało jeszcze kilkanaście minut sprawiły, że myśl o komplecie punktów stała się na powrót żywa. I rzeczywiście Pasiacy nie zamierzali spocząć na laurach: w 81. minucie dobrą szanse bramkową miał aktywny Sipľak, jednak przegrał pojedynek sam na sam ze Strączkiem, a sędzia dopatrzył się jeszcze raz spalonego. Stal również próbowała wykorzystać ofensywne podejście gospodarzy, co powodowało, że ostatnie minuty trzymały w napięciu. Kartki za faule obejrzeli jeszcze Kościelny (za ostry atak na nogi) oraz Loshaj (za faul taktyczny, który przerwał groźnie zapowiadający się kontratak w środku boiska). Na ostatnie minuty na boisko za kontuzjowanego Sadikovića wbiegł jeszcze Balaj.

W doliczonym czasie gry indywidualna akcja Rakoczego skończyła się tylko rzutem rożnym. Cały mecz kończyło natomiast niecelne uderzenie Sipľaka.

Cracovia w spotkaniu ze Stalą Mielec wywalczyła więc jeden punkt. Mecz ten pod wieloma względami przypominał spotkanie z Górnikiem Zabrze, z tą jedną różnicą, że tym razem to drużyna "Biało-Czerwonych" rozpoczęła strzelanie.

Niefrasobliwość w obronie i łatwość tracenia goli musi martwić, jakkolwiek cieszy, że straty udaje się ponownie skutecznie odrabiać. W drugiej połowie Stal, tak jak wcześniej Górnik, była w zasadzie bezradna i nie stworzyła większego zagrożenia pod bramką Pasów (jeśli nie liczyć dość absurdalnych sytuacji, gdy sam sobie próbowali napytać biedy karkołomnymi dryblingami: Râpă oraz Hroššo).

Choć remis ze Stalą Mielec na własnym stadionie z pewnością trudno uznać za szczyt marzeń, to wypada docenić, że podopieczni trenera Probierza kontynuują dzięki niemu serię sześciu meczów bez porażki. Ostatni raz tak długa seria meczów bez przegranej przytrafiła się Cracovii w sezonie 2018/19 – wówczas licznik zatrzymał się na liczbie osiem. Tamten sezon Cracovia zakończyła na miejscu 4; obecnie zajmuje 9.

depesz

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

...

Ciekawe, jak prof. Filipiakowi podobały się wczorajsze wyczyny jedynych 2 stoperów?

...

Plus jest taki, że gra ofensywna i skuteczność się poprawiła

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

Kibic1995

Tak to jest doliczać punkty przed meczem. Ty właśnie to zrobiłeś i nic tu nie znaczy słowo jak-by . Bo jakby babka miała wąsy to by była dziadkiem. A skautingu nie było i nie ma. Probierz sam powiedział że Knap mu się spodobał w sparingu z nami i go sprowadził ot to cały twój skauting.

ZET

Ja nic przed meczem nie doliczyłem to twoja interpretacja mojego wpisu. Mi chodziło o to, że bez sensu jest pisanie, że Cracovia gra lepiej na wyjeździe niż u siebie po 9 kolejkach, gdzie 6 meczów było na wyjeździe, a 3 u siebie. I ja nie pisałem , że mamy sieć skautingu, ale nie wierzę, że choćby 2-3 osoby w klubie nie obserwują zawodników. A Mosór to co niby robi? Sam Probierz w tamtym sezonie mówił, że mu pomaga przy transferach. A już się nie przyczepiłem do tego, że w tym samym wpisie jeszcze nie oceniać transferów Balaja, Kakabadze czy Rasmussena, tak samo to bez sensu po 9 kolejce jak pisanie, że Cracovia gra lepiej na wyjazdach. Ile Cracovia miała punktów po 3 czy 4 wyjazdach? Tak samo jak prawdziwi eksperci i ty nagle przestaliście pisać jak to Probierz powinien się wytłumaczyć z zrezygnowania z Dytiatieva. Czyżby nie dlatego, że się okazało, że w Puszczy gra mocno przeciętnie? Choć moim zdaniem Probierz w meczu z ŁKS-em powinien wystawić np. Bracika by go przetestować.

Miało być...

A już się nie przyczepiłeś...

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

??.

Siąść i płakać? Z jednej strony jest punkt a z drugiej masakryczne,debilne i ch... wie jak nazwać te stracone bramki sposób. Generalnie kejne dane darmo punkty I tylko Stal może się cieszyć. Ja tam się nie cieszę


Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.