[NA ŻYWO] Liga: Cracovia - Lech Poznań 0:1 (1:1) - Rumuńska robota
Liga: Cracovia - Lech 1:1 (1:0)
Koniec meczu:
sobota, 28 października 2023, godz.17:30
Stadion Cracovii
W tym miejscu oraz na naszym profilu fb.com/terazpasy przekazywać będziemy najważniejsze informacje z meczu, a po jego zakończeniu zamieścimy relację z meczu oraz bezpośrednie transmisje z konferencji prasowej oraz pomeczowych wywiadów.Śledź przebieg tego meczu na fb.com/terazpasy :
.
Cracovia – Lech Poznań 1:1 (0:1)
- 0:1 - 45+1 min. - Velde
- 1:1 - 80 min. - Glita
Cracovia: Madejski – Kakabadze (74 Rapa), Hoskonen, Ghita, Skovgaard – Bochnak (64 Rózga), Oshima (79 Atanasov), Knap, Makuch – Rakoczy (79 Myszor) – Śmiglewski (64 Kallman).
Lech: Mrozek – Pereira, Dagerstal (75 Pingot), Blazić, Douglas (75 Gurgul) – Ba Loua (63 Czerwiński), Murawski, Kvekveskiri (84 Andersson), Velde – Szymczak (84 Wilak), Ishak.
Sędziowali: Łukasz Kuźma (Białystok) oraz Arkadiusz Wójcik (Ząbki), Piotr Podbielski (Augustów).
Żółte kartki: Ghita (44), Rakoczy (57), Myszor (88) - Ishak (3), Murawski (78).
Widzów: 10 082.
Rumuńska robota
W meczu 13. kolejki PKO Ekstraklasy - który dla Cracovii był 12. meczem ligowym rozegranym w obecnym sezonie - podopieczni trenera Jacka Zielińskiego zremisowali z poznańskim Lechem 1:1 (0:1). Gola "do szatni" dającego "Kolejorzowi" prowadzenie zdobył Kristoffer Velde, a bramkę wyrównującą zapisał na swoim koncie Virgil Ghiță, któremu asystował Cornel Râpă.
Cracovia w meczu z Lechem Poznań na swoje i swoich kibiców szczęście zaprezentowała się znacznie lepiej, niż w poprzednich występach z Puszczą, czy Jagiellonią. Przede wszystkim znacznie lepiej wyglądała gra obronna, o wiele więcej było odpowiedzialności przy rozgrywaniu piłki, lepiej funkcjonowała wzajemna asekuracja. Poza niezłą postawą obronną nieco lepiej było też w przodzie: to także gospodarze stworzyli pierwszą groźną sytuację w meczu, gdy w 15 minucie po dograniu Rakoczego przed szansą stanął Bochnak; niestety jego strzał z około 10 metrów w ostatniej chwili został zblokowany i zamiast gola Cracovia otrzymała tylko rzut rożny.
Mimo tych wszystkich ciepłych słów trzeba odnotować, że w pierwszej połowie spotkania przewagę posiadał Lech i to on był przez te trzy kwadranse bliższy strzelenia gola. Elementem przeważającym był jednak przede wszystkim jeden zawodnik: Kristoffer Velde. Norweg wyróżniał się na tle swoich kolegów i - do czego przyzwyczaił obserwatorów polskiej ligi - raz po raz potrafił swoim sprytem i technicznym kunsztem "zrobić coś z niczego".
Najpierw w 19 minucie po błędzie Hoskonena Velde oddał strzał z kilkunastu metrów, celując przy dalszym słupku - kapitalną interwencją popisał się jednak Madejski. W 28 minucie piłka ponownie spadła pod nogi Velde, a ten poprawił ją sobie, "nawijając" jednocześnie piłkarza desperacko próbującego mu przeszkodzić Knapa i kropnął potężnie z odległości około 20 metrów, lecz jego piękny, choć mocny to jednak techniczny strzał zatrzymał się na poprzeczce.
W 35 minucie w pozycji do oddania strzału znalazł się Ishak, lecz naciskający go Skovgaard nie pozwolił mu na oddanie mocnego uderzenia i Madejski bez trudu wyłapał futbolówkę lecąca w kierunku bramki.
Mecz z minuty na minutę pierwszej połowy coraz bardziej się "rozkręcał" i również Cracovia próbowała dać więcej od siebie w ofensywie - najpierw w 41 minucie Rakoczy mocno strzelił zza pola karnego, lecz wprost w środek bramki i także on nie sprawił problemów bramkarzowi. Po chwili odpowiedział Lech: strzał Velde zablokował Kakabadze, lecz z dobitką pospieszył Douglas - na szczęście po raz kolejny Madejski udowodnił, że jego słaby występ z Jagiellonią był jednorazową wpadką i ponownie zdołał uratować swój zespół przed stratą gola.
Niestety, w doliczonym czasie gry pierwszej połowy piłkarze "Pasów" spuścili gardę zbyt nisko - Knap ponownie nie zdążył zablokować strzału Velde, a Norweg tym razem wstrzelił się w bramkę, z 20 metrów pokonując golkipera gospodarzy.
Mieliśmy jeszcze przed przerwą ripostę ze strony Cracovii - sędziowie VAR długo prowadzili analizę sytuacji z 43 minuty, gdy po strzale Knapa Śmiglewski próbował zebrać odbitą przez Mrozka piłkę i prawdopodobnie został sfaulowany w polu karnym. Był jednak jeden problem: Śmiglewski w momencie oddawania strzału przez kolegę był na granicy spalonego. Po długiej, bardzo długiej weryfikacji ustalono, że istotnie napastnik Cracovii minimalnie "spalił" i że w tej sytuacji rzut karny "Pasiakom" się nie należy.
Przed drugą częścią meczu można było mieć pewne obawy, czy Lech nie wrzuci wyższego biegu i nie odjedzie "Biało-Czerwonym", lecz gdy piłkarze obu zespołów wrócili na boisko i zamienili się stronami z każdą minutą te obawy stawały się coraz mniejsze. Lech - nie po raz pierwszy w tym sezonie - pokazał, że syndrom "przedwczesnego fajrantu", który prześladuje go od dwumeczu ze Spartakiem Trnava bardzo mocno utkwił w głowach graczy trenera van den Broma. Przed kilkoma dniami "Kolejorz" w starciu z Jagiellonią prowadził już 3:0 i potrafił wypuścić wygraną z rąk - tym razem aby stracić punkty w Krakowie potrzebna była mu dużo mniejsza doza nierozwagi, choć przepis był zasadniczo podobny, czyli "przespanie" drugiej połowy.
Cracovia niewątpliwie w tym jednak znacznie dopomogła swoją ambitną i agresywną postawą. Bez zbędnego sarkazmu można śmiało napisać, że jest postęp: już nie 20, czy 30 minut należy odnotować "na plus" krakowskim graczom, tylko 45. Cała druga odsłona meczu stała pod znakiem dominacji "Pasów", którzy momentami spychali głęboko cofniętego Lecha do defensywy dość desperackiej. I choć długo brakowało ostatniego dogrania, lub po prostu spokoju pod bramką, choć Makuch dochodzący do strzałów głową za żadne skarby nie był w stanie trafić w bramkę i poszukiwanie konkretów w ataku trochę trwało to przewaga Cracovii rosła z minuty na minutę - wzmagając się jeszcze wraz z dokonywanymi w końcówce zmianami.
W 58 minucie meczu kolejną próbę zza pola karnego podjął Rakoczy - jego strzał na raty wyłapał jednak Mrozek. W 80 minucie miejscowi dopięli swego: wprowadzony chwilę wcześniej na boisku Râpă dośrodkował w pole karne, piłka minęła Källmana, lecz akcję zamykał Ghiță i to on skierował piłkę do siatki strzałem z odległości 10 metrów, zdobywając tym samym swojego trzeciego gola w rozgrywkach. Warto dodać, że asystę drugiego stopnia zaliczył w tej sytuacji także inny zmiennik, młodzieżowiec Rózga, który dał bardzo dobra zmianę.
Lech jeszcze w doliczonym czasie gry próbował odzyskać prowadzenie, ale po raz kolejny Madejski stanął na wysokości zadania, tym razem broniąc strzał Murawskiego.
Poznaniacy ostatecznie nie zrealizowali swojego celu: wygrana w Krakowie była im potrzebna, by zasiąść na fotelu lidera tabeli, jednak wywalczyli tylko remis i będą musieli na to jeszcze poczekać. Cracovia, która po meczu z Puszczą mogła czuć, że straciła dwa punkty, dzisiaj nieco tę stratę sobie powetowała, bo każdy punkt wyszarpany drużynie "z topu" należy w jej sytuacji uszanować.
I choć zaznaczyć wypada, że gościom nie pomogły urazy kluczowych graczy - przed końcem meczu dwóch podstawowych obrońców musiało opuścić murawę ze względu na kontuzję, a z konieczności zastąpili ich młodzieżowcy - to jednak nie ma co szukać dla Kolejorza usprawiedliwień i nie ma też powodu, by umniejszać sukces Cracovii. "Pasiacy" także musieli wielokrotnie przechodzić przez trudne mecze ze swoją ubogą ławką rezerwowych i też bywało to problemem. Traf jednak chciał, że akurat w meczu z Lechem trener Zieliński dysponował prawdopodobnie najmocniejszą ławką spośród wszystkich dotychczas rozgrywanych meczów sezonu 2023/24 i nie zawahał się z niej skorzystać. Niech więc ten wynik, ale i to bogactwo na ławce rezerwowych będą dla Cracovii dobrą wróżbą na kolejne tygodnie jesiennego grania. Bo o pucharach "Pasy" raczej nie mają co marzyć, za to bezpieczny środek tabeli jest w zasięgu ręki.
Obecnie "Biało-Czerwoni" zajmują 11. miejsce, mając 5 punktów przewagi nad strefą spadkową i tracąc tyle samo punktów do zajmujących miejsca 6./ 7. Legii Warszawa oraz Zagłębia Lubin.
depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
mały
mały
11:54 / 02.11.23
mały
ELVIS
10:07 / 06.11.23
Zaloguj aby komentować
Zaloguj aby komentować