OE: Cracovia - Wisła Kraków

 

Cracovia: Cabaj ? Wacek, Skrzyński, Radwański ? Kłus, Baran (70 Wiśniewski) ? Pawlusiński (85 Dudzic), Giza (75 Bania), Nowak ? Bojarski, Moskała

Rezerwowi: Olszewski, Dudzic, Szwajdych, Karcz, Wojciechowski, Wiśniewski, Bania

Trener: Stefan Majewski

Wisła Kraków: Dolha ? Dudka, Cleber, Głowacki, Zieńczuk, Gołoś, Burns, Cantoro, Piotr Brożek, Paweł Brożek, Dawidowski

Rezerwowi: Jarosiński, Thwaite, Kokoszka, Chiacu, Małecki, Penksa

Trener: Kazimierz Moskal

Widzów: 6500 (komplet)

Sędzia: Jacek Granat

Żółte kartki: Wacek ? Cantoro, Piotr Brożek, Dawidowski

Cracovia rozpoczęła mecz w identycznym składzie jak kilka dni temu w zwycięskim (2:1) meczu z Koroną w Kielcach.

Pierwsze kilka minut gry to wyrównana walka w środku boiska. W 4 minucie Arkadiusz Baran oddał pierwszy (niecelny) strzał na bramkę Dolhy, a dwie minuty później Pasy wywalczyły pierwszy rzut rożny w tym spotkaniu.

W 8 minucie pierwszy odważniejszy atak Wisły mógł zakończyć się bramką. Piotr Brożek wrzucił piłkę z lewej strony spod linii końcowej do wbiegającego w pole bramkowe Tomasza Dawidowskiego, który w doskonałej sytuacji posłał piłkę tuż obok słupka.

Po chwili obsłużony dokładnym prostopadłym podaniem Paweł Brożek wychodził na czystą pozycję jednak w ostatniej chwili został powstrzymany przez odważnie interweniującego Tomasza Wacka.

Cracovia odpowiedziała w 12 minucie przeprowadzając pierwszą groźną akcję w tym meczu. Po pięknej, szybkiej kombinacyjnej akcji w trójkącie Pawlusiński ? Moskała ? Bojarski, ten ostatni uderzył z 10 metrów jednak piłka o centymetry minęła słupek bramki Emiliana Dolhy.

Po kilkunastu minutach optycznej przewagi Wisły, piłkarze Cracovii zaczęli coraz częściej gościć pod polem karnym gości jednak akcje gospodarzy bądź nie kończyły się strzałami, bądź strzały były blokowane przez ofiarnie interweniujących obrońców.

W 32 minucie sędzia Jacek Granat przerwał mecz na pięć minut po tym jak z sektorów zajmowanych przez kibiców Cracovii zostały rzucone trzy race w kierunku sektora gości.

Po tej wymuszonej i chyba zbyt pochopnie zarządzonej przerwie mecz się wyrównał jednak do przerwy żadnej z drużyn nie udało się stworzyć klarownej sytuacji do zdobycia bramki.

W drugiej połowie pierwsza zaatakował Wisła. W 47 minucie Marek Zieńczuk z ponad 30 metrów wrzucił piłkę w pole karne jednak będący kilka metrów przed bramką Marek Penksa nie zdołał sięgnąć piłki.

Trzy minuty później groźnie było pod bramką Dolhy. Marcin Bojarski, po dwójkowej akcji z Pawłem Nowakiem dośrodkował na piąty metr do Tomasza Moskałę jednak napastnika Cracovii w ostatniej chwili uprzedził Cleber.

Przez kolejne kilkanaście minut niewiele się działo na boisku. Gra toczyła się głównie w środku boiska, a jedynym zagrożeniem dla bramkarzy były (a raczej mogły być) niecelne strzały z dystansu Dariusza Pawlusińskiego i Piotra Brożka (z wolnego) oraz celny, obroniony przez Marcina Cabaja strzał z 20 metrów Jacoba Burnsa (pierwszy celny strzał Wisły w tym meczu).

Dwadzieścia minut przed końcem meczu boisko opuścił Arkadiusz Baran, a jego miejsce zajął Jacek Wiśniewski.

W 71 minucie Paweł Nowak oddał z narożnika pola karnego pierwszy celny strzał na bramkę Wisły jednak Emilian Dolha nie dał się zaskoczyć.

W 75 minucie trener Stefan Majewski dokonał drugiej zmiany wprowadzając w miejsce Piotra Gizy Piotra Banię.

Po wprowadzonych zmianach Cracovia próbowała prostszymi niż dotąd środkami zagrozić bramce Wisły jednak strzały z dystansu Wiśniewskiego i Pawlusińskiego były bardzo niecelne, a po wrzutce Wiśniewskiego w pole karne i główce Pawlusińskiego piłka trafiła w ręce Dolhy.

Pięć minut przed końcowym gwizdkiem boisku opuścił Dariusz Pawlusiński zastąpiony przez Bartłomieja Dudzica.

W doliczonym czasie gry bliżsi zdobycia zwycięskiej bramki byli goście, którzy wykonywali serię trzech rzutów rożnych, a po jednym z nich celnie z kilku metrów uderzył Dariusz Dudka jednak Marcin Cabaj zdołał wybić piłkę nad poprzeczkę.

* * *

173. Wielkie Derby Krakowa trudno nazwać nie tylko wielkim, ale nawet przeciętnym widowiskiem. Gdyby nie świadomość, że na boisku piłkarze Cracovii rywalizują z lokalnym rywalem, to mecz niechybnie można byłoby nazwać ligowym zakalcem. Bez wątpienia był to najsłabszy ? w wykonaniu obu drużyn - mecz derbowy od momentu powrotu Cracovii do ekstraklasy.

Już po pierwszej składnej akcji w 8 minucie Wisła mogła objąć prowadzenie jednak Dawidowski chybił w doskonałej sytuacji. Cztery minuty później Cracovia przeprowadziła piękną, kombinacyjną akcję zakończoną minimalnie niecelnym strzałem Marcina Bojarskiego. Później okazało się, że były to dwa najbardziej emocjonujące momenty spotkania.

Po pierwszych kilkunastu nerwowych minutach piłkarze Cracovii coraz częściej gościli w okolicach pola karnego Wisły jednak ich akcje nie kończyły się ani celnymi strzałami, ani klarownymi sytuacjami do zdobycia bramki.

Okres stosunkowo dobrej gry Cracovii zakończył się w 32 minucie. Rzucone race w kierunku sektora gości i użyty przez ochronę gaz łzawiący spowodował 5 minutową przerwę po której Cracovia prezentowała się już gorzej.

W drugiej połowie mecz był jeszcze słabszy niż przed przerwą. O (marnej) atrakcyjności meczu niech świadczy to, że dopiero grubo po godzinie gry oba zespoły oddały pierwsze celne strzały, a w całym meczu naliczono tylko cztery strzały w światło bramki.

Podobnie jak w wielu poprzednich meczach (również tych wygranych) Cracovii brakowało przede wszystkim skutecznego pomysłu na grę. Podopieczni trenera Majewskiego z trudem stwarzali nieliczne sytuacje bramkowe, a w ciągu 90 minut oddali tylko jeden celny strzał na bramkę Dolhy. Woli walki i chęci zwycięstwa zawodnikom Cracovii odmówić nie sposób, jednak te atuty okazały niewystarczające, aby pokonać słaby w tym dniu i zdziesiątkowany kartkami, zespół Wisły Kraków.

 

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.