Matusiak: Szczęście jest potrzebne

2009-11-28-cracovia-piast-gg-01

W wygranym meczu z Piastem Gliwice w kilku kluczowych momentach znalazł się Radosław Matusiak, który zdobył swoją drugą bramkę dla Cracovii w tym sezonie i miał udział przy golu Michała Golińskiego.

Już w 3. minucie meczu napastnik Cracovii wykorzystał znakomite, prostopadłe podanie Mateusza Klicha i posłał piłkę do bramki gości między nogami niefortunnie interweniującego Kwapisza. - To była bardzo szczęśliwa bramka - twierdzi Radosław Matusiak. - Nie był to najlepszy strzał, ale piłka wpadła do sieci i bramka została zaliczona. Za tydzień nikt nie będzie pamiętał, że bramkarz pomógł mi przy tej bramce. Szczęście jest potrzebne, bo do tej pory tego szczęścia nie było. Na Legii trafiłem z bliska w rękę bramkarza, a w Derbach trafiłem w Pawełka, który już leżał na ziemi - mówi napastnik, któremu szczęście dopisało w 13. meczu w barwach Cracovii i po raz drugi w tym sezonie wpisał się na listę strzelców.

.

2009-11-28-cracovia-piast-gg-01

.

Pół godziny później po znakomitej wrzutce Dariusza Pawlusińskiego w pole karne piłka trafiła do Matusiaka, a sekundę później Michał Goliński umieścił futbolówkę w bramce. - Starałem się przyjąć piłkę, ale nadbiegł Michał [Goliński] i strzelił bramkę. Ja nie podawałem Michałowi tylko starałem się odwrócić i sam strzelić na bramkę - szczerze wyznaje napastnik Cracovii.

Kilkadziesiąt sekund później Dariusz Pawlusiński ponownie wypatrzył w polu karnym Matusiaka, posłał w jego kierunku precyzyjne podanie, ale ten z kilku metrów strzelił obok słupka. - W tej sytuacji piłka podskoczyła i nie trafiłem jej czysto na wślizgu. Oczywiście, powinienem to zrobić lepiej - przyznaje Matusiak.

Kilka minut przed zakończeniem meczu sędzia ukarał Matusiaka żółtą kartką, gdy ten po starciu z obrońcą przewrócił się w polu karnym. Zdaniem Matusiaka, arbiter powinien w tej sytuacji podyktować "jedenastkę". - W moim odczuciu był karny. Obrońca nawet nie dotknął piłki tylko mnie zahaczył - twierdzi napastnik.

Cracovia wygrała z Piastem 3:2 i było to trzecie z rzędu zwycięstwo podopiecznych trenera Oresta Lenczyka. - To konsekwencja pracy jaką wykonaliśmy przez ostatnie trzy miesiące. Trudno było oczekiwać, że trener Lenczyk po tygodniu zrobi z tego drużynę. Teraz widać pierwsze efekty, które będą bardziej widoczne dopiero w rundzie wiosennej - z optymizmem mówi Radosław Matusiak.

Crac

Fot. GG

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.