Łukasz Masłowski, czyli piłkarz po przejściach
W poszukiwaniu piłkarskiej formy wyjechał do Niemiec. W SG Sonnenhof Grossaspach drugą rundę miał imponującą: jako ofensywny pomocnik strzelił 13 goli w 15 meczach.
- Ale to nie był wysoki poziom, a i klub niezbyt profesjonalny. Pojechałem się tam tylko odbudować, w końcu to czwarta liga - tłumaczy i zapewnia, że zagraniczne wojaże przyniosły efekt. - W Odrze Wodzisław zaliczyłem najlepszy okres (35 meczów i 4 gole w półtora roku - przyp. red.), ale wszystko się skomplikowało po transferze do Górnika Łęczna - wspomina.
W pierwszym meczu w nowych barwach zagrał pół godziny. Wystarczyło, aby zerwać wiązadła krzyżowe. Do zdrowia wracał osiem miesięcy. - Już dochodziłem do formy i pękła mi łękotka w drugim kolanie. Rehabilitację zakończyłem miesiąc temu - mówi piłkarz.
Niedawno Masłowski rozwiązał kontrakt z Górnikiem i teraz jest testowany przez Cracovię. Do końca tygodnia ma się wyjaśnić, czy w barwach ?Pasów" zaliczy powrót do wielkiej piłki.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.