Tomislav Mikulić w rezerwach

2014-05-04_Cracovia-Jutrzenka_5848_720

- To jest bardzo poważna kontuzja i zobaczymy co będzie dalej  – mówił o leczonej od jesieni kontuzji Tomislava Mikulića trener Robert Podoliński tuż przed wyjazdem drużyny na pierwszy obóz przygotowawczy do Uniejowa. Okazuje się, że obawy szkoleniowca Pasów były przedwczesne, bo zawodnik szybko wraca do zdrowia.

33-letni stoper na razie trenuje indywidualnie, a za kilka dni wznowi normalne treningi z drużyną. Będzie to jednak zespół IV-ligowych rezerw, a nie pierwsza drużyna w której ilość defensorów jest już co najmniej wystarczająca, bowiem  w ostatnich dniach pozyskano dwóch stoperów: Sretena Sretenovića i Piotra Polczaka.

Inną propozycją dla Mikulića jest wcześniejsze rozwiązanie ważnego jeszcze przez 5 miesięcy kontraktu, ale Chorwat raczej nie wyrazi na to zgody.

2014-05-04_Cracovia-Jutrzenka_5848_720

Tomislav Mikulić został sprowadzony do Cracovii w połowie lutego ubiegłego roku, zaledwie dwa dni przed pierwszym meczem Pasów w rundzie wiosennej. Miał wypełnić lukę po Miloszu Kosanoviću, którego w pierwszym ruchu transferowym sprzedano do Mechelen. Farsę jaką było poszukiwanie przez ówczesnego dyrektora sportowego Piotra Burlikowskiego następcy Kosanovića przerwał sam „Kosa” polecając doświadczonego Chorwata do Cracovii.

Mikulić był jednak zupełnie nie przygotowany do gry. Mimo ogromnych zaległości treningowych zadebiutował w ligowym meczu Cracovii już po trzech tygodniach wspólnych treningów, ale na kolejne występy (w sumie 5) musiał czekać do końcówki sezonu.

Latem ubiegłego roku, gdy trenerem Cracovii został trener Robert Podoliński z Tomislavem Mikulićem przedłużono kontrakt o rok, czyli do końca obecnego sezonu. Stoper przez cały okres letnich treningów i sparingów był przygotowywany do roli szefa obrony Pasów. W lidze w takiej roli wystąpił tylko raz - w inauguracyjnym meczu z Górnikiem w Zabrzu. Był to pierwszy i jak dotąd jedyny występ Mikulića w tym sezonie.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

cracovio

skoro trenuje jest zdrowy chce grac i gral w lidze mistrzów należy dać mu szanse i sprawdzić go

Zaloguj aby komentować

BRAWO REDAKCJO

W końcu ktoś nazywa Burlikowskiego po imieniu. Jego nieudolność naprawdę była zdumiewająca! Dzieje Tomislava Mikulica też bardzo dobrze opisane, skoro dwóch trenerów go nie chciało finalnie to coś w tym musi być...... Tu nie ma przypadku

hehehe

Taa Opson, lepiej było łatać środek obrony Dąbrowskim, który popełniał kardynalne błędy niż typowym środkowym obrońcą - masz rację, tu nie może być przypadku bo tu był BETON ze strony Burlikowskiego i Stawowego. Kretyństwo i Amatorka - tak można określić to co robili względem siebie ci panowie, niemal jak dzieci w piaskownicy.

Niestety po odejściu Kosanovića trzeba było w końcu "na gwałt" kogoś zakontraktować, nie było wyjścia. Nie sądzę też aby u Mikulića był to problem sportowy - bardziej chyba psychicznie koleś siada podczas meczu i tyle.

Zaloguj aby komentować

Opson

A jeśli chodzi o Mikulicia to faktycznie coś musi być, ale akurat nie musi być to jego poziom sportowy. I w meczu za Stawowego grał przyzwoicie i w meczu za Podolińskiego i w meczach za Hajdy. Żytce czy Marciniakowi się zdarzały kompromitujące występy i nikt ich nie odstawiał po pierwszym takim występie, a Mikulić zagrał 5 przyzwoitych meczy, nikogo głupio nie złapał, spektakularnego samobója nie strzelił, po jego błędzie nie straciliśmy bramki, ani nie było karnego.

Zaloguj aby komentować

Opson

Farsę to rozgrywał każdy. I Filipiak, że zastrudnił akurat Burlikowskiego i Burlikowski i Stawowy, który nawet nie chciał z nikim rozmawiać o transferach. Sam to przyznał w wywiadzie, że on jest takim trenerem, że mało kogo dopuszcza do spraw I drużyny i z Burlikowskim to nawet nie rozmawiał (prawie cytat). http://www.przegladsportowy.pl/pilka-nozna/ekstraklasa,ekstraklasa-wywiad-z-wojciechem-stawowym,artykul,467424,1,1059.html

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.