Trener Pasów nie jest zachwycony, gdy czyni się tego rodzaju porównania. Woli, aby źródeł uporządkowanej, pozbawionej (na ile to tylko możliwe) przypadkowości gry Cracovii szukać raczej w tradycyjnej „krakowskiej piłce”, znanej od dziesięcioleci na krakowskich Błoniach niż w Barcelonie.

Szokującego odkrycia dotyczącego „tiki taki” dokonała przed meczem z Polonią Bytom nasza redakcyjna koleżanka przy okazji wizyty na… stoisku ze słodyczami. Okazało się, że źródeł „tiki taki” należy szukać pod Wawelem, gdzie są znane od blisko 40 lat, a nie w dalekiej Katalonii!

Dowody rzeczowe swojego odkrycia Uluśka zabrała do Bytomia i przekazała na ręce trenera Wojciecha Stawowego…

UWAGA: Materiał filmowy zawiera lokowanie produktu ;)