Robert Kasperczyk: - Na razie się wdrażam
- Wiosna jest po to, by poszukiwać, jeździć. Ruszą rozgrywki I ligi, będę interesował się też ligą słowacką, czeską, węgierską. Weekendy będą zajęte. Mam też dokonywać obserwacji przeciwników – mówi w wywiadzie dla Dziennika Polskiego Robert Kasperczyk , niedawno powołany szef skautów Cracovii.
- Tydzień temu został Pan szefem skautów w Cracovii. Ma Pan pełnić nadzór nad szkoleniem młodzieży w klubie. Proszę skonkretyzować, na czym dokładnie będzie polegać pańska praca?
- Jestem jeszcze za krótko w klubie, by mówić o szczegółach, nie chciałbym się z czymś zapędzić. Jestem na zasadzie wdrażania się. Mam mieć pieczę nad grupami młodzieżowymi, które wchodzą w skład Akademii Mistrzów Cracovia. Przyglądam się, jak to wygląda od najmłodszych grup wiekowych - od selekcji, poprzez skauting, a skończywszy na tych zawodnikach, którzy oddawani są do spółki MKS Cracovia SSA. Na etapie trampkarza kończy się praca trenerów w Akademii. Obserwuję zajęcia. Nie czuję się trenerem-koordynatorem, bo taki jest. Raczej będę przedstawicielem spółki, nadzorującym pracę w akademii, takim dyrektorem sportowym. Skautingiem polegającym na szukaniu piłkarzy do Cracovii zajmę się później. Chodzi o piłkarzy do pierwszej drużyny. Nie jest moim zadaniem wchodzenie w kompetencje trenera Władysława Łacha, który ma szukać zawodników do starszych grup młodzieżowych.
- Ma Pan być poszukiwaczem ciekawych zawodników do pierwszego zespołu. Zacznie Pan pracę od lipca?
- Nie można zaczynać od lipca, bo wtedy trzeba mieć już gotową kadrę. Wiosna jest po to, by poszukiwać, jeździć. Ruszą rozgrywki I ligi, będę interesował się też ligą słowacką, czeską, węgierską. Weekendy będą zajęte. Mam też dokonywać obserwacji przeciwników. Ostatnio oglądałem Legię.
- Będzie Pan sam zajmował się skautingiem, czy będzie Pan tworzył całą siatkę?
- Na razie się wdrażam. Na razie robię to, co do mnie należy, sam. Jeśli bym sobie nie radził, to wtedy pomyślimy, jak to rozwiązać. (...)
- Na jaką perspektywę czasową umówił się Pan z włodarzami klubu?
- Nie jest to określone. Wszystko wyjdzie „w praniu”. Nie wyobrażam sobie, by akademia zaczęła funkcjonować nagle, z dnia na dzień. To musi być pewien etap, musi to być rozciągnięte w czasie. Jeśli chodzi o skauting, to działam od razu, tu nie ma dwóch zdań.
- Co będzie priorytetem, czym się musi Pan zająć natychmiast?
- Nie ma priorytetów. Zakres obowiązków przy I zespole jak i przy akademii jest jednakowo ważny, nie ma gradacji. (...)
Cały wywiad z Robertem Kasperczykiem - „Porzucam trenerkę dla skautingu” – w Dzienniku Polskim
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.