Brawo!

Przyznam uczciwie, że jeszcze dwa sezony temu wolałem widzieć na boisku Sławka Szeligę niż Dąbrowskiego, który doprowadzał mnie do szału swoją grą. Teraz nie wyobrażam sobie bez niego pierwszej jedenastki. Damian zrobił chyba największy krok do przodu w tym okresie. Przede wszystkim znacząco zmniejszył liczbę strat, których kiedyś miał mnóstwo i wynikały z nich groźne kontry przeciwników. Oby tylko się nie zepsuł :)

Ja nie wiem czyja to zasługa, ale Damian jest jednym z nielicznych zawodników który mimo głosów krytyki powędrował na zupełnie inny poziom piłkarski. Widać że zaczął grać dla drużyny a paradoskalnie właśnie dzięki temu najwięcej ugrał dla siebie :) A jeśli chodzi o kwestie psychologiczne to wydaje mi się, że Cracovię z kolan podniósł Sreten. Jest coś w oczach Naszego Serbskiego zawodnika. Nie musi krzyczeć czy gestykulować a przeciwnicy miękną.