PLH: Cracovia - GKS Tychy 3:4

2009-03-10-plh-cracovia-gkstychy-b-166_600

W meczu inaugurującym nowy sezon PLH Cracovia przegrała we własnej hali z GKS Tychy 3:4.

2009-03-10-plh-cracovia-gkstychy-b-166_600

PLH: Cracovia - GKS Tychy 3:4 (0:2, 2:2, 1:0)

0:1 - 5:55 - Parzyszek
0:2 - 12:52 - Parzyszek
0:3 - 22:51 - Woźnica
1:3 - 28:24 - Słaboń
2:3 - 34:08 - L. Laszkiewicz
2:4 - 35:05 - Paciga
3:4 - 44:29 - Drzewiecki

Cracovia: Radziszewski (Rączka) ? Bondarevs, Csorich, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz ? Dudas, Dulęba, Radwański, Pasiut, Łopuski ? Noworyta, Kłys, Piotrowski, Musial, Drzewiecki ? Wajda, Guzik, Rutkowski, Biela, Witowski.

GKS: Sobecki (Witek) ? Gonera, Śmiełowski, Bacul, Parzyszek, Paciga ? Kotlorz, Jakes, Proszkiewicz, Garbocz, Woźnica ? Sokół, Majkowski, Wołkowicz, Krzak, Bagiński ? Mejka, Krokosz, Witecki, Galant, Maćkowiak.

Kary: Cracovia 18 min, Tychy 12 min. Widzów 1200.

TeH

Mecze 1. kolejki PLH:

Cracovia - GKS Tychy 3:4 (0:2, 2:2, 1:0)
Unia Oświęcim - Zagłębie Sosnowiec 3:5 (2:2, 0:1, 0:2)
JKH Jastrzębie - Naprzód Janów 8:0 (2:0, 0:2, 4:0)
KH Sanok - Podhale Nowy Targ 2:4 (2:0, 0:2, 0:2)
TKH Toruń - Stoczniowiec Gdańsk 3:2 (2:1, 1:1, 0:0)

Tabela PLH:

1. GKS Jastrzębie 1 2 8-0
2. KH Zagłębie 1 2 5-3
3. Podhale 1 2 4-2
4. GKS Tychy 1 2 4-3
5. TKH Toruń 1 2 3-2
6. Cracovia 1 0 3-4
7. Stoczniowiec 1 0 2-3
8. Unia 1 0 3-5
9. KH Sanok 1 0 2-4
10. Naprzód 1 0 0-8
Zdaniem trenerów

  • Rudolf Rohaczek, Cracovia:

- To był dopiero pierwszy mecz, mieliśmy pewne problemy, gdyż kilku zawodników było na kadrze, a ostatni sparing rozegraliśmy kilkanaście dni temu. Nie można wygrać z tak silnym rywalem jeśli popełnia się tyle błędów, szwankowała też celność podań. Ale pozytywne jest to, że zespół walczył do samego końca.

  • Jan Vavreczka, GKS Tychy:

- Chcieliśmy osiągnąć w Krakowie dobry rezultat. Udało się to. Dobrze zagraliśmy w pierwszej tercji, gorzej w drugiej, trzecia to były już nerwy. W sumie można jednak mówić o pozytywnym meczu w naszym wykonaniu

DP: Ograli mistrza

  • Błędy w obronie zadecydowały o porażce "Pasów"
  • Comarch Cracovia - GKS Tychy 3-4 (0-2, 2-2, 1-0)

0-1 Parzyszek 6, 0-2 Parzyszek 13, 0-3 Woźnica 23, 1-3 Słaboń 29, 2-3 L. Laszkiewicz 35, 2-4 Paciga 36, 3-4 Drzewiecki 45.

Sędziował Przemysław Kępa (Nowy Targ), kary: Cracovia 18 min, Tychy 12 min. Widzów 1200.

Comarch Cracovia: Radziszewski - Csorich, Bondarevs, D. Laszkiewicz, Słaboń, L. Laszkiewicz - Dulęba, Dudasz, Łopuski, Pasiut, Radwański - Kłys, P. Noworyta, Drzewiecki, Musial, M. Piotrowski - Wajda, Guzik, Witowski, Biela, Rutkowski.

GKS: Sobecki - Gonera, Śmiełowski, Bacul, Parzyszek, Paciga - Kotlorz, Jakesz, Woźnica, Garbocz, Proszkiewicz - Majkowski, Sokół, Wołkowicz, Krzak, Bagiński - Mejka, Krokosz, Witecki, Galant, Maćkowiak.

Na inaugurację hokejowej ekstraklasy spotkały się w Krakowie dwa najlepsze zespoły minionego sezonu. Tym razem górą byli wicemistrzowie (GKS Tychy), którzy pokonali mistrza (Comarch Cracovię) 4-3. I trzeba powiedzieć, że była to zasłużona wygrana zespołu tyskiego.

Od pierwszych minut spotkania nieco korzystniej prezentowali się goście, mieli lepiej zorganizowana grę, grali szybciej, bardziej pomysłowo. Pierwsza tercja należała do nich, prowadzili 2-0, a obie bramki zdobył Parzyszek (drugi gol padł w przewadze), wykorzystując gapiostwo defensorów "Pasów". Krakowianie nie mieli pomysłu na sforsowanie uważnie grającej obrony rywala.

Na początku drugiej tercji w 23 min, kiedy "Pasy" grały znowu w osłabieniu, Woźnica strzałem z dobitki podwyższył na 3-0. Nie załamało to krakowian, w 29 min strzelał z dystansu Csorich, a Słaboń zmienił kijem lot krążka. "Pasy" poszły za ciosem i w 35 min wykorzystując, iż jeden z rywali siedział na ławce kar, L. Laszkiewicz po pięknej, solowej akcji zdobył kontaktowego gola. Ale już w 28 sekund później tyszanie znowu odskoczyli na dwie bramki, po raz trzeci w tym meczu wykorzystali grę w przewadze, a w zamieszaniu, znowu zaspali obrońcy Cracovii, celnie strzelał Paciga. W tej tercji goście mieli jeszcze kilka dobrych okazji m.in. krążek po strzale Krzaka odbił się od słupka, a Paciga zmarnował sytuację sam na sam.

Trzecia tercja przyniosła duże emocje. W 45 min krakowianie grali w czwórkę, nowy nabytek Cracovii Czech Musial przejął krążek w tercji rywala, zagrał idealnie przed bramkę, gdzie Drzewiecki dołożył kij i było tylko 3-4. Dopingowani przez kibiców gospodarze walczyli bardzo ambitnie o doprowadzenie do remisu. Dwa razy w tej tercji tyszanie grali w osłabieniu, ale gospodarze, choć mieli pozycje, tego nie wykorzystali.

Dramatycznie było w ostatnich 73 sekundach. Gospodarze wycofali z bramki Radziszewskiego, atakowali szóstką graczy w polu. W ostatniej sekundzie z paru metrów strzelał Dudasz, ale krążek o milimetry minął bramkę.

W grze krakowian za dużo było prostych błędów zwłaszcza w obronie, za dużo niepotrzebnych kar, co skrzętnie potrafili wykorzystać rywale. Kilku zawodników nie jest jeszcze w wysokiej formie, po raz pierwszy po operacji kolan grali Dulęba i Pasiut, którzy nie rozegrali ani jednego sparingu, a Łopuski zagrał tylko w jednym meczu kontrolnym.

Andrzej Stanowski - Dziennik Polski

Fot. Biś

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.