Hokej: TKH Toruń ? Cracovia 4:3
W 35. kolejce PLH hokeiści Cracovii przegrali wyjazdowe spotkanie z TKH Toruń 3:4. Mimo porażki Cracovia nadal prowadzi w ligowej tabeli mając 5 punktów przewagi nad GKS Tychy. W niedzielę ostatnia kolejka I etapu rozgrywek ? Cracovia o godzinie 18 podejmować będzie Unię Oświęcim.
TKH Toruń ? Cracovia 4:3 (3:0, 1:3, 0:0)
Przespali pierwszą tercję
Nieudany wyjazd hokejowych "Pasów" do Torunia
TKH Toruń - ComArch Cracovia 4-3 (3-0, 1-3, 0-0)
1-0 Mravec 1, 2-0 Bomastek 10, 3-0 Burzil 13, 3-1 Dulęba 22, 3-2 Hlouch 27, 3-3 Vercik 36, 4-3 Csorich 37.
Sędziował Pachucki z Bydgoszczy. Kary: 20 - 10 minut. Widzów 1 500.
TKH Toruń: Plaskiewicz - Dąbkowski, Burzil, Bomastek, Mravec, Dołęga - Kubat, Cychowski, Vercik, Musil, Marmurowicz - Koseda, Koszarek, Jastrzębski, Dzięgiel, Wieczorek - Semeniuk, Chyliński, Chrzanowski, Kuchnicki.
ComArch Cracovia: Radziszewski - Csorich, Kuc, L. Laszkiewicz, Badżo, Hlouch - Marcińczak, Dulęba, M. Piotrowski, Pasiut, Drzewiecki - P. Noworyta, Kłys, Spirin, S. Kowalówka, Witowski - Landowski, Černy, D. Laszkiewicz, S. Urban, Dubel.
Nie udała się wprawa lidera tabeli ComArch Cracovii do Torunia. Krakowianie przegrali w miejscowym TKH 3-4, a o ich porażce zadecydowała bardzo słaba gra w pierwszej trecji. Przewaga krakowian nad GKS Tychy zmalała do pięciu punktów
Gospodarze zaskoczyli Cracovię już w 20 sekundzie, zza bramki podawał Dołęga, a Mravec pokonał Radziszewskiego. Krakowianie próbowali atakować, w 3 min mocny strzał Hloucha obronił Plaskiewicz. Potem na parę minut gracze Cracovii przysnęli i w efekcie padły dwa gole i gospodarze prowadzili 3-0! W 10 min drugiego gola zdobył mocnym strzałem Bomastek, a w 13 min czeski obrońca Burzil popisał się atomowym uderzeniem z linii niebieskiej i krążek tuż obok słupka wylądował w bramce "Pasów".
Krakowianie obudzili się dopiero w drugiej trecji, w 22 min z niebieskiej linii mocno strzelił obrońca Duleba i krążek między parkanami bramkarza wpadł do siatki. Zaczęła się ofensywa Cracovii, gospodarze bronili się wyłącznie we własnej tercji, licząc na kontry.
W 27 min Czech Hlouch huknął z okolicy bulika i było już tylko 2-3. Krakowianie nadal naciskali, nie wykorzystali dwóch świetnych sytuacji, w obu przypadkach znakomicie bronił Plaskiewicz.
I oto w 36 min poszła kontra gospodarzy, Vercik pojechał sam na Radziszewskigo. Krążek zatańczył na linii czy wpadł do siatki? Potrzebna była pomoc wideo, okazało się, że guma była już w bramce krakowian. Ale minutę później krakowianie znowu złapali kontakt po golu Csroicha, który strzałem z nadgartska pokonał bramkarza. W 38 min Hlouch z dwóch metrów nie trafił do bramki.
Ostatnia tercja to nieustanne ataki krakowian, jedynie na początku tej tercji dwukrotnie Marmurowicz zagroził bramce Radziszewskiego. Potem sytuacje i to doskonałe stwarzali tylko goście. W 46 min po strzale Pasiutka krążek odbił się od poprzeczki. W 53 min "bombę" L. Laszkiewicza z 5 m bronił obronił Plaskiewicz. Najlepszą okazję na wyrównanie miał w 58 min M. Piotrowski, jechał sam na bramkę, ale krążek po jego strzale musnął poprzeczkę. W ostatniej minucie krakowianie wycofali z bramki Radziszewskiego, ale ten manewr nie przyniósł im powodzenia.
Wygrali dość szczęśliwie torunianie, którzy wciąż mają nadzieję na pierwszą szóstkę. Ich najlepszym graczem był bramkarz Plaskiewicz. Krakowianie grali bardzo nierówno i nieskutecznie. Do gry wrócił po kontuzji D. Laszkiewicz (grał tylko dwie trecje), ale nadal nie mogą grać z powodu urazów Słaboń i Wajda.
W niedzielę Cracovia gra ostatni mecz w pierwszej fazie rozgrywek o godz. 18 z Unią Oświęcim.
Rudolf Rohaczek, Cracovia:
- O naszej porażce zadecydowała pierwsza tercja. Zaczęliśmy ją bardzo źle, byliśmy mało aktywni pod własną bramką, rywale strzelali nam z bliska dwa gole. Potem mieliśmy przewagę, ale nie byliśmy skuteczni, a Plaskiewicz bronił jak w transie. Kłys ma mocno rozbitą wargę, nie wiem czy będzie mógł zagrać w niedzielę z Unią. Słaby dzień miał arbiter Pachucki.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.