Hokej: Podhale Nowy Targ - Cracovia 3:2 (DP)
W pierwszej kolejce 2. etapu PLH Cracovia przegrała w Nowym Targu z Podhalem 2:3.
Podhale Nowy Targ - Cracovia 3:2 (0:0, 1:1, 2:1)
0:1 - 27 min. - D. Laszkiewicz
1:1 - 38 min. - Sroka
2:1 - 42 min. - Kubenko
2:2 - 46 min. - D. Laszkiewicz
3:2 - 58 min. - Kacir
Wyniki 37. kolejki PLH:
Podhale Nowy Targ - Cracovia 3:2 (0:0, 1:1, 2:1)
Zagłębie Sosnowiec - GKS Tychy 3:4 (1:2, 2:2, 0:0)
Naprzód Janów - Stoczniowiec Gdańsk 7:4 (3:0, 1:2, 3:2)
TKH Toruń - KH Sanok 4:2 (1:1, 2:1, 1:0)
GKS Jastrzębie - Polonia Bytom 3:2 (1:2, 2:0, 0:0)
Tabela PLH:
1. Podhale 37 78 157-95
2. Cracovia 37 73 156-87
3. Stoczniowiec 37 72 139-111
4. Zagłębie 37 63 142-121
5. Naprzód 37 62 143-123
6. Tychy 37 58 125-100
----
7. Jastrzębie 37 57 125-114
8. TKH Toruń 37 45 96-126
9. Sanok 37 37 104-145
10. Polonia 37 10 49-214
W następnej kolejce (6 stycznia) grają: Cracovia - Tychy (godz. 18), Stoczniowiec - Podhale, Zagłębie - Naprzód oraz Polonia - Sanok, Jastrzębie - TKH Toruń.
TeH
.
DP: "Pasy" zaczęły, górale skończyli
Dzięki zwycięstwu w derbach Małopolski "Szarotki" umocniły się na pozycji lidera
Wojas Podhale Nowy Targ - ComArch Cracovia 3-2 (0-0, 1-1, 2-1)
0-1 D. Laszkiewicz 27, 1-1 Sroka 38, 2-1 Kubenko 42, 2-2 D. Laszkiewicz 46, 3-2 Kacir 58.
Sędziował Paweł Meszyński (Warszawa). Kary: 10 - 14 minut. Widzów 2500.
Wojas Podhale: Zborowski - Sroka, Sulka, Różański, Zapała, Kacir; Dutka, Petrina, Baranyk, Voznik, Kubenko; Łabuz, Galant, Gruszka, Dziubiński, Malasiński oraz Gaj, Batkiewicz, Bryniczka, Kmiecik.
ComArch Cracovia: Rączka - Csorich, Dudas, L. Laszkiewicz, Kowalówka, D. Laszkiewicz; Kłys, Noworyta, Vercik, Pasiut, Radwański; Skinnari, Dulęba, Piotrowski, Rutkowski, Drzewiecki oraz Witowski.
Już dawno mecz w Nowym Targu nie wywołał takiego zainteresowania. Ponad 2 tysiące widzów na trybunach, szczelnie wypełnione loże VIP-owskie i stanowiska dziennikarskie. Wszyscy oczekiwali emocjonującego, stojącego na dobrym poziomie widowiska - i trzeba przyznać, że obie drużyny sprostały tym oczekiwaniom.
Początek należał do gospodarzy, którzy mocno ruszyli na krakowską bramkę. Już w 15 sekundzie Zapała uderzył z backhandu po lodzie, ale Rączka odbił krążek parkanem. Za moment na ławkę kar powędrował Radwański i doskonałych okazji ze strony "Szarotek" nie wykorzystali dwukrotnie Baranyk oraz Petrina. Po 5 minutach naporu górali do głosu zaczęły dochodzić "Pasy".
W 6 min sporo problemów Zborowskiemu sprawiło mocne uderzenie Dudasa z linii niebieskiej. Dwie minuty później bliski szczęścia był Kłys, ale i z jego strzałem poradził sobie golkiper "Szarotek". Wyższość Zborowskiego musiał uznać także w 10 min D. Laszkiewicz, który przegrał z nim pojedynek 1 na 1.
W 15 min Petrina - za dosyć przypadkowe zranienie Vercika - ukarany został podwójną karą mniejszą. Cracovia przez ponad 3 minuty (kończyła się bowiem dwuminutowa kara D. Laszkiewicza) grała w przewadze, ale nie dosyć, że nie potrafiła skonstruować żadnej groźnej akcji, to była jeszcze bliska utraty gola. Baranyk przejął krążek w środkowej tercji, przedarł się pod bramkę, uderzył, ale po raz kolejny Rączka udanie interweniował. W ostatnich sekundach pierwszej tercji Cracovia stworzyła sobie jeszcze dwie wyśmienite okazje, ale zmarnowali je Rutkowski i Drzewiecki.
Po przerwie znów groźnie zrobiło się pod bramką nowotarską, jednak tym razem Radwański fatalnie spudłował. W 27 min "Pasy" objęły prowadzenie. Dudas wywalczył krążek za bramką Podhala, po czym dokładnym podaniem obsłużył D. Laszkiewicza, który uderzył bez przyjęcia i krążek znalazł się w siatce. Po stracie gola "Szarotki" długo nie mogły dojść do siebie, nawet grając - i to dwukrotnie - w liczebnej przewadze. Gdyby nie Zborowski, w 36 min gospodarze przegrywaliby już dwiema bramkami. Nowotarski golkiper w efektowny sposób wyłapał uderzenie Kowalówki z metra!
Kilkanaście sekund później po drugiej stronie kapitalnie zachował się Rączka, parkanami przerzucając "gumę" nad poprzeczką po strzale Baranyka. W 38 min nowotarżanie wyrównali. Malasiński dograł spod bandy do pozostawionego bez opieki Sroki, który spokojnie przymierzył i "guma" wylądowała w prawym górnym rogu krakowskiej bramki.
Trzecia tercja rozpoczęła się od drugiego trafienia dla gospodarzy. Było ono efektem pięknej akcji Kubenki z Voznikiem. Obaj na pełnej szybkości wymienili między sobą trzy podania, po których Kubenko posłał krążek do siatki między parkanami Rączki. Radość z prowadzenia w obozie Podhala trwała niespełna 5 minut. Kiedy po raz kolejny na ławce kar odpoczywał Petrina, swoje drugie trafienie, w bardzo podobny sposób jak pierwsze, zaliczył D. Laszkiewicz, któremu tym razem asystował jego brat Leszek. W 50 min skrzydłowy pierwszej formacji "Pasów" mógł ustrzelić hat tricka, ale tym razem minimalnie przestrzelił.
W 53 min Baranyk ładnym zwodem wymanewrował obrońcę Cracovii, jednak Rączce już nie dał rady. W 58 min nowotarskie trybuny oszalały z radości. Gruszka z lewego skrzydła dograł na drugą stronę do nadjeżdżającego Kacira, który dołożył łopatkę kija i krążek znalazł się za plecami Rączki. Opiekun "Pasów" Rudolf Rohaczek poprosił w tym momencie o czas dla swojego zespołu, ale na niewiele to się zdało. Nie pomógł także manewr z wycofaniem krakowskiego bramkarza na 30 sekund przed końcową syreną. Mądrze broniący się górale nie dali już sobie odebrać zwycięstwa.
Zdaniem trenerów
Milan Jancuska, Podhale:
- Cieszy wygrana z tak mocnym rywalem, zwłaszcza że nasza gra pozostawiała wiele do życzenia. Po świętach mocno pracowaliśmy na treningach i w tym meczu brakowało nam świeżości. Chcieliśmy grać na cztery formacje, ale wydarzenia na lodzie zmusiły nas do gry na trzy ataki. Przegrywaliśmy przede wszystkim dużo pojedynków jeden na jeden. Na szczęście nie wpłynęło to na losy spotkania. Trzeba pochwalić obu bramkarzy.
Rudolf Rohaczek, Cracovia:
- Życzyłbym sobie, żeby w naszej lidze było więcej pojedynków na takim poziomie. Gratuluję Podhalu. Decydującego gola straciliśmy po błędzie obrońcy, który nie upilnował Kacira. Zadowolony jestem z postawy Rączki i z tego, że dysponujemy dwójką równych bramkarzy. Problemy kadrowe wymusiły na nas grę na trzy formacje. W połowie tygodnia powinienem mieć już do dyspozycji kontuzjowanych Słabonia, Mihalika i Badżo.
Maciej Zubek - Dziennik Polski
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.