Hokej: Lód w Krakowie uratowany
Dobre wieści z krakowskiego lodowiska przy ul. Siedleckiego po wybuchu gazu - lód został uratowany, sprzęt hokeistów Comarchu Cracovii nie jest zniszczony.
Ponieważ na lodowisku przez kilka dni nie było prądu tafla zaczęła się rozmrażać, w poniedziałek stała na niej woda. Wczoraj sprowadzono agregat prądotwórczy, włączono zasilanie i okazało się, że maszynownia działa sprawnie, zaczęło się mrożenie lodu.
To ważne, bo gdyby lód całkowicie puścił, trzeba by dwóch tygodni na jego zamrożenie. Wczoraj ekipy dozoru technicznego pozwoliły zawodnikom Cracovii, pojedynczo, wchodzić do zniszczonej szatni. - Widok jest opłakany, powyrywane okna, wszędzie pełno gruzu. Ale najważniejsze, że sprzęt nie uległ zniszczeniu, jest tylko mokry, trzeba go wysuszyć - mówi Leszek Laszkiewicz.
Wczoraj hokeiści Cracovii trenowali na "sucho" w ComArchu, dzisiaj jadą na pierwszy od piątku trening do Oświęcimia, a w piątek rozegrają mecz ligowy ze Stoczniowcem w Gdańsku. Stoczniowiec odpowiedział wczoraj pozytywnie na prośbę Cracovii o zmianę gospodarza. - Zostaniemy jeszcze w Gdańsku na sobotę, tam przeprowadzimy trening i wrócimy do Krakowa, aby w niedzielę zagrać w Janowie z Naprzodem (ten mecz został na prośbę krakowskiego klubu przeniesiony na Śląsk) - mówi trener Rudolf Rohaczek.
Na krakowskim lodowisku największym problemem jest brak prądu. Agregat prądotwórczy wystarcza tylko na zasilanie maszynowi. Nie mogą być kontynuowane prace przy budowie nowych szatni pod trybunami, a miały być gotowe już za kilka dni. Bez szatni nie da się rozgrywać meczów. Nowe trafo ma być zainstalowane 25 października (to i tak stosunkowo krótki termin, bo na takie urządzenie czeka się ponad miesiąc), wtedy prace przy budowie nowych szatni ruszą.
Wygląda więc na to, że pierwsze mecze na lodowisku będzie można rozegrać na przełomie października i listopada.
AS - Dziennik Polski
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Drugi agregat
Leesior
08:57 / 08.10.08
Zaloguj aby komentować