Hokej: GKS Tychy - Cracovia 1:5
Wysokim zwycięstwem hokeistów Cracovii zakończył się pierwszy mecz finałowy Polskiej Ligi Hokejowej z GKS Tychy. Podopieczni trenera Rudolfa Rohaczka pokonali w Tychach GKS aż 5:1!
Kolejny mecz zostanie rozegrany w sobotę również w Tychach. Mistrzem Polski zostanie zespół, który zwycięży cztery razy.
Nieoczekiwanie tylko pierwsza tercja tego spotkania była wyrównana. Cracovia bardzo szybko, bo już w 4 minucie po strzale Marka Badzo objęła prowadzenie. Tuż przed zakończeniem pierwszej tercji gospodarze wyrównali. W 24 minucie po bramce Damiana Słabonia Cracovia ponownie objęła prowadzenie, a pięć minut później Marek Badzo zdobył swoją drugą bramkę i Cracovia odskoczyła rywali na dwa ?oczka?. W trzeciej tercji gospodarze nie potrafili ani raz pokonać świetnie broniącego Rafała Radziszewskiego, a bramki Mihalika i ponownie Badżo zapewniły Cracovii efektowne zwycięstwo.
- GKS Tychy - Cracovia 0:1
Wielki dzień Marka Badżo
Finał PLH: w pierwszym meczu "Pasy" wygrały w Tychach 5-1
GKS: Sobecki - Gonera, Gwiżdż, Proszkiewicz, Parzyszek, Woźnica - Jakesz, Sokół, Wołkowicz, Krzak, Bagiński - Piekarski, Śmiełowski, Jakubik, Garbocz, Sarnik.
Cracovia: Radziszewski - Csorich, Kuc, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Buril, Marcińczak, M. Piotrowski, Pasiut, Drzewiecki - P. Noworyta, Kłys, Verczik, Mihalik, Hlouch - Badżo, S. Kowalówka, Witowski.
Znakomite otwarcie hokeistów ComArchu Cracovii w finałowych zmaganiach o tytuł mistrza Polski. "Pasy" wypunktowały w Tychach tamtejszy GKS 5-1, a bohaterem meczu był strzelec trzech goli Czech Marek Badżo.
W 4 min po akcji S. Kowalówki najwięcej sprytu pod bramką gospodarzy wykazał Badżo i pokonał Sobeckiego. Potem na ławkę kar powędrował Jakubik, ale to gospodarze bliżsi byli gola, po kontrze strzelał Bagiński, a krążek otarł się o słupek.
W 17 min jednocześnie dwóch krakowian (Csorich i Hlouch) powędrowało na ławkę kar. Gospodarze bombardowali bramkę Radziszewskiego, ale bezskutecznie. Kiedy na lód wrócili obaj gracze Cracovii, spod niebieskiej linii mocno wystrzelił Sokół, Radziszewski sparował krążek przed siebie, lecz przy dobitce Krzaka był bezradny. Na sekundę przed zakończeniem tercji, kiedy "Pasy" grały w przewadze, Sobecki instynktownie obronił strzał D. Laszkiewicza z jednego metra.
W drugiej tercji spodziewano się ataków gospodarzy, a to tymczasem na lodzie panowała Cracovia. W 24 min zdobyła gola po strzale do pustej bramki Słabonia (akcje wypracował L. Laszkiewicz). Gospodarze mieli problemy z wyjściem z własnej tercji.
W 29 min padła kuriozalna bramka. Badżo strzelał z 4 metrów zza pleców bramkarza, krążek odbił się pod pachą Sobeckiego, po czym wpadł do siatki. W 29 min Bagiński bardzo ostro zaatakował Słabonia przy bandzie, ten padł na lód, polała się krew. Okazało się, że Słaboń ma rozciętą powiekę, założono mu cztery szwy i gracz w III tercji wrócił do gry. Sędzia Wolas orzekł, że fauli Bagińskiego nie było...
Podenerwowani gospodarze "łapali" coraz więcej kar. Krakowianie grali nawet przez 52 sekundy z przewagą dwóch graczy, ale gola nie zdobyli.
W trzeciej tercji nadal stroną dyktującą warunki gry była Cracovia. W 50 min "Pasy" wykorzystały grę w przewadze. Strzelał Kłys, przed bramką krążek "wyłuskał" Mihalik i z bliska pokonał Sobeckiego.
Ukoronowaniem dobrej gry Cracovii był piąty gol w 53 min. Akcję zainicjował S. Kowalówka, a zakończył ją Badżo chytrym strzałem między parkanami Sobeckiego. Czech tym samym skompletował hat trcika. Ostatnio Badżo był graczem rezerwowym, ale ponieważ nie w pełni sił po chorobie był Kmecz, trener Rohaczek wstawił go do składu. I miał nosa...
W zespole Cracovii nie było wczoraj słabych punktów, bardzo dobrze bronił Radziszewski, pewnie grali z małymi wyjątkami obrońcy. Krakowianie umiejętnie stosowali pressing na całym lodowisku, czym wybili rywala z konceptu. Gospodarze zawiedli, nie mogli sobie poradzić z agresywną grą Cracovii, zdenerwowani wielokrotnie faulowali. Trener Matczak zdecydował się tylko na grę trzema atakami (nawet gdy jego drużyna przegrywała 1-5) i to widać było w końcówce spotkania, kiedy Tychy były chwilami bezradne.
Dzisiaj drugi mecz w Tychach, relacja w TVP Sport od godz. 20.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
SSe88ba
SSe88ba
07:27 / 15.03.08
Zaloguj aby komentować