Hokej: GKS Tychy ? Cracovia 1:2
W 22. kolejce PLH hokeiści Cracovii pokonali na wyjeździe GKS Tychy i objęli prowadzenie w ligowej tabeli.
Skok na fotel lidera
"Pasy" wygrały mecz na szczycie w Tychach po bramkach Leszka Laszkiewicza i Spirina
GKS Tychy - ComArch Cracovia 1-2 (1-1, 0-1, 0-0)
0-1 L. Laszkiewicz 14, 1-1 Sarnik 20, 1-2 Spirin 27.
Sędziował Kempa z Nowego Targu. Kary: GKS - 12; Cracovia - 14 minut. Widzów 1 300.
GKS Tychy: Sobecki - Kotlorz, Jakes, Proszkiewicz, Garbocz, Sarnik - Piekarski, Sokół, Gawlina, Jakubik, Bagiński - Majkowski, Mejka, Wołkowicz, Justka, Woźnica - Śmiełowski, Gonera, Matczak.
ComArch Cracovia: Radziszewski - Csorich, Czerny, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Marcińczak, Dulęba, M. Piotrowski, Pasiut, Drzewiecki - Noworyta, Wajda, Hlouch, Bado, Spirin - Kuc, Landowski, Witowski, Kowalówka, Dubel.
Hokejowe "Pasy" liderem w ekstraklasie! Stało się to wczoraj po wygranej w Tychach nad dotychczasowym przodownikiem 2-1. Krakowianie mają obecnie jeden punkt przewagi nad rywalami.
"Pasy" wygrały zasłużenie, były zespołem lepszym, stworzyły więcej sytuacji. Trener Matczak narzekał, że nie mógł wystawić najsilniejszego składu, zabrakło kontuzjowanych Parzyszka, Bacula, Gwiżdża i Frączka, w Cracovii nie grał tylko kontuzjowany obrońca Kłys.
Od pierwszych minut częściej atakowała Cracovia. W 3 minucie z paru metrów strzelał D. Laszkiewicz, ale Sobecki świetnie obronił. W 10 minucie bramkarz gospodarzy nie dał się zaskoczyć Dubelowi.
W 14 minucie, kiedy na ławce kar siedział Piekarski, "Pasy" zamknęły rywala w jego tercji i w zamieszaniu Leszek Laszkiewicz dobił strzał Czernego do siatki.
Po starcie ożywili się gospodarze, w 15 minucie były gracz Cracovii Sarnik posłał krążek minimalnie obok słupka. Pod koniec tercji na ławkę kar powędrował Dubel, Tychy dobrze rozegrały zamek i 34 sekundy przed końcową syreną Sarnik strzelił precyzyjnie i było 1-1.
Druga tercja - nadal lepiej prezentowała się Cracovia. W 27 minucie krakowianie grali w przewadze (na ławce kar siedział Justka), krążek precyzyjnie rozegrali Czesi Hlouch i Badżo, ten drugi podał do Rosjanina Spirina, który ograł Sobeckiego i trafił do pustej bramki.
Potem krakowianie mieli kilka okazji bramkowych, w 31 minucie strzał D. Laszkiewicza z 5 metrów obronił Sobecki, w 33 minucie z bliska uderzał Pasiut, ale bramkarz, najlepszy gracz gospodarzy w tym meczu, znowu interweniował znakomicie.
W 37 minucie krakowianie wyprowadzili szybką kontrę, po podaniu M. Piotrowskiego strzelał Drzewiecki, ale znowu Sobecki wykazał duży refleks. Pod koniec tercji gospodarze, wykorzystując, że grają w przewadze, zamknęli krakowian w ich tercji, bardzo mocno z dystansu uderzył Jakesz, ale Radziszewski był na posterunku.
Trzecią tercję - gospodarze starali się odrobić jednobramkową stratę, krakowianie mądrze się bronili, nie dopuszczając do groźnych sytuacji. Tylko raz 52 minucie obrońcom Cracovii urwał się Wołkowicz, ale Radziszewski wygrał pojedynek sam na sam. Krakowianie próbowali atakować kontrami.
Zdaniem trenera
Rudolf Rohaczek, Cracovia:
- Wygraliśmy zasłużenie, bo byliśmy lepiej zorganizowani w obronie, dobry dzień miał Rafał Radziszewski. Wygraną powinniśmy sobie zapewnić już w pierwszej tercji, w której nie wykorzystaliśmy kilku świetnych okazji. Nadal szwankuje gra pod bramką rywala, zawodnicy zamiast strzelać, szukają lepszych pozycji, przekombinowują. Cały mecz grałem na cztery piątki i to też miało znaczenie.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
gratulacje
szoszo
23:24 / 14.11.07
Zaloguj aby komentować